Pierwszomajowe jazdy trwały od rana do późnego popołudnia. Gdy już ostygły silniki przyszedł czas na wieczorną dyskotekę, grillowanie i pogadanki przy piwku w bardzo miłej atmosferze. Niestety nocne przymrozki nie pozwoliły na balowanie do białego rana. Drugiego dnia pogoda rozpieszczała wszystkich. Było bardzo ciepło i słonecznie. Kolejny dzień jazd treningowych przebiegał bardzo sprawnie. Przez cały czas trwania imprezy dzięki obecności importera kasków Shoei uczestnicy Dni Suzuki zapoznać się mogli z tymi produktami i odbyć w nich jazdy testowe. Pomoc w ustawieniu zawieszeń oferowali specjaliści z Hyperpro, na miejscu dostępny był także serwis oponiarski.
Nieodłączną częścią jazdy po torze są niestety wszelkiej maści gleby. Tych było zaskakująco niewiele biorąc pod uwagę zapał z jakim wielu podchodziło do jazdy. Kilka wizyt w żwirze obyło się bez poważniejszych konsekwencji dla jeźdźców i w większości przypadków także dla ich maszyn. To chyba najbardziej przekonujący dowód na to, że eksploracji granic swoich umiejętności i możliwości motocykla najlepiej dokonywać właśnie na torze wyścigowym. Imprezę zakończyło rozdanie pamiątkowych dyplomów i analiza poczynań uczestników jazd treningowych. Organizacja Bez wątpienia organizacja całego przedsięwzięcia zasługuje na słowa uznania. Poza niewielką obsuwą czasową na początku pierwszego dnia nie mogliśmy się do niczego przyczepić. Widać tutaj było duże doświadczenie firmy Grandys Duo, współorganizatora Dni Suzuki, wyniesione z organizacji podobnych przedsięwzięć w poprzednich sezonach. Przede wszystkim dopisała pogoda. Słoneczne i dwa suche dni okazały się podstawą sukcesu imprezy na wolnym powietrzu. Przy tak wysokiej frekwencji organizacja jazd poszczególnych grup i zarządzanie przepływem maszyn w padoku sprawdziły się bez zastrzeżeń. Sprawa wydawałoby się oczywista, ale w przy tak dużej ilości chętnych do zabawy jest to klucz do uniknięcia nieporozumień i stresowych sytuacji. Dużym plusem organizacji imprez na torze w Poznaniu jest dostęp do zaplecza sanitarnego oraz wypróbowany i niedrogi punkt gastronomiczny. Krótko mówiąc na miejscu uczestnicy imprezy zagwarantowane mieli wszystko, co potrzebne było do jazdy i miłego spędzenia czasu. Komentarze Niezależnie od tego jak dobrze przygotowana jest impreza, najważniejsze jest oczywiście jak dobrze bawili się na niej uczestnicy. Tutaj wśród motocyklistów i osób im towarzyszących panowała zupełna zgodność co do tego, że Dni Suzuki okazały się bardzo udanym wydarzeniem. Nawet ci, którzy mieli różne nieplanowane przygody w czasie jazdy po torze, a właściwie poza nim, nie kryli zadowolenia z uczestnictwa w tym przedsięwzięciu. Nasz komentarz jest wynikiem zupełnie innego punktu widzenia. Przede wszystkim szalenie ważną sprawą jest, że w końcu tego typu imprezy zaczynają pojawiać się w naszym motocyklowym kalendarzu. Nareszcie firmy motocyklowe zaczynają myśleć o swoich klientach w takich sposób, jak ma to miejsce na bardziej cywilizowanym Zachodzie. Ogromnym plusem imprezy było to, że udział w niej mógł wziąć każdy posiadacz motocykla Suzuki niezależnie od daty jego produkcji i kraju jego pierwszej sprzedaży. Swego zadowolenia z przebiegu imprezy nie kryli także sami przedstawiciele Suzuki. Szef Działu Motocykli Suzuki Motor Poland, Paweł Iwanicki, ciągnięty przez nas za język odnośnie planów na przyszłość stwierdził, że podobne imprezy będą pojawiały się w przyszłości. Czekamy zatem na więcej. |
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzebylem i znalazlem sie nawet na 2 zdjeciach dziki dla grandysów za przygotowanie imprezki polecam wszystkim
OdpowiedzBędą jeszcze treningi Grandysów:)
OdpowiedzIpreza SUPER!!! czy bedzie powtórka tego typu treningów jeszcze w tym sezonie???
OdpowiedzPisałem, że bardzo chciałbym uczestniczyć w takiej imprezie, ale jak patrzę jak chłopaki radzą sobie na torze, to nabieram wątpliwości ;-)
OdpowiedzMam pytanie do uczestników. Jak się czuliście, gdy jeździł z Wami Bartek Wiczyński. Mowa o tym video klipie: ...
OdpowiedzSuper relacja! Pozazdrościć uczestnikom. A ja ciągle swoje: co na to Yamaha? Pisałem do nich dwa razy ale mnie olali. Może "Ścigacza" nie oleją. Spróbujcie! Mają punkty za Yamaha Fiat Cup, ale dla ...
OdpowiedzCześć, Yamaha robi coś podobnego: http://www.yamaha-motor.pl/community/experience/index.jsp O ile mi jednak wiadomo, forumuła ich imprezy będzie bardziej ekskluzywna prze co także bardziej zamknięta. Na razie sami nie wiemy dużo o tej imprezie, ale będziemy i też przygotujemy relację.
OdpowiedzWielkie dzięki! Zostaje tylko czekać na szczegóły i liczyć na to, że się zmieszczę w "ekskluzywnej" formule imprezy Yamahy ;) Jak zawszeliczyć można na "ŚCIGACZ'a"
OdpowiedzZwracam godność Yamasze. Impreza ma się odbyć 16-17.06.br. Na razie tylko tyle - "0" szczegółów. Nie wiem tylko dlaczego nie odpowiadają na pytania, chociaż na stronie informują, że odpowiedzą na każde pytanie. Często z sympatii dla marki zaglądam na stronę Yamahy, ale jakoś nie zainteresowała mnie zakładka "Społeczność". Jak się okazało, to był błąd! Tak, czy siak liczę na to, że się załapię i polatam na torze pod okiem fachowców. Pożyjemy, zobaczymy.
Odpowiedz