Druga część etapu maratońskiego to kolejne kilometry pokonane przez kierowców na pustyni Empty Quarter. Wielkie wydmy, których trudno szukać w innych rejonach świata, nie były łatwym przeciwnikiem, ale nikt nawet na to nie liczył. W końcu to Rajd Dakar.

Tym razem z wyzwaniem Empty Quarter najlepiej poradził sobie Nacho Cornejo. Chilijczyk, który często trenuje na pustyni Atakama, świetnie wykorzystał swoje umiejętności. W klasyfikacji zajmuje jednak dopiero ósme miejsce ze stratą 23 minut do lidera. Lidera, którym po dwunastym etapie został Toby Price, trzeci na etapowej mecie. Zdetronizowany Skyler Howes uzyskał szósty czas, a w generalce traci do Price'a zaledwie 28 sekund. Trzeci w tabeli jest Kevin Benavides, który tym razem finiszował piąty. Pierwsza trójka nadal mieści się w niecałych trzech minutach, więc walka o koronę Dakaru będzie trwała do końca.

Jakub Przygoński i Armand Monleon świetnie poradzili sobie na tym etapie i na metę dojechali jako piąta ekipa. W klasyfikacji odnotowali awans o jedno oczko z 21. na 20. miejsce.

W tym, aby na etapowym podium stanęły wszystkie trzy zespoły Energylandia Rally Team, przeszkodził rodzinie Goczałów Rokas Baciuska, który był wczoraj drugi. Pierwsi na mecie zameldowali się Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk, którzy dzięki temu wynikowi awansowali na siódme miejsce w generalce. Najniższy stopień etapowego podium zajęli Marek Goczał i Maciej Marton i utrzymali trzecie miejsce w klasyfikacji. Czwarty czas uzyskali Eryk Goczał i Oriol Mena, którzy pozostają wiceliderami rajdu ze stratą 7'43" do Baciuski.

Przedostatni etap tegorocznego Rajdu Dakar to w sumie 675 kilometrów, z czego tylko 154 będzie stanowić odcinek specjalny. Kierowcy opuszczą Empty Quarter i skierują się do mety wzdłuż wybrzeża Zatoki Arabskiej.

Szczegółowe wyniki znajdziecie TUTAJ.