Dakar 2020: Edwin Straver walczy o ¿ycie w Holandii
Kurz po zmaganiach dakarowych już dawno opadł, ale aż do wczoraj, krytycznie ranny w wypadku na 11. etapie, holenderski motocyklista - Edwin Straver przebywał w szpitalu w Rijadzie. Teraz walczy o życie w Holandii, skąd pochodzi.
42. Rajd Dakar jest już historią. Trofea rozdane, zawodnicy myślami są już przy kolejnych rajdach lub wrócili do swoich codziennych zajęć. Nie inaczej byłoby z Edwinem Straverem, który prowadzi własną działalność w mieście Rijswijk w Brabancji.
Niestety, w czwartkowy ranek, 16 stycznia, na wydmach przy prędkości około 50 km/h, Holender uległ wypadkowi. Jak relacjonowali świadkowie samo zdarzenie nie wyglądało poważnie, ale okazało się fatalne w skutkach. Doszło do zatrzymania akcji serca, które nie pracowało przez około 10 minut. Obecni na miejscu zawodnicy zawiadomili służby medyczne, które reanimowały Stravera na miejscu, a następnie przetransportowały go helikopterem do szpitala w Rijadzie. Tam stwierdzono także, że podczas wypadku doszło do złamania kręgu szyjnego.
Od czwartku Straver pozostawał w Rijadzie, a lekarze określali jego stan jako krytyczny. Ponieważ do wczoraj jego stan się nie zmienił, postanowiono przetransportować go do Holandii. Straver jest hospitalizowany, a kolejne kroki zostaną podjęte w porozumieniu z jego partnerką i rodziną.
48-latek z Brabancji brał udział w Rajdzie Dakar po raz trzeci. Startował w kategorii Original by Motul, w której po dziesiątym etapie zajmował czwarte miejsce. W zeszłym roku, w tej samej kategorii wygrał.
Holender jest postrzegany jako ostrożny zawodnik, który poza Dakarem, z braku czasu, nie startował w dużych imprezach. Więcej kilometrów robił w lokalnych zawodach Enduro. Jeszcze przed startem mówił: - Ponowny start w Dakarze to na pewno szansa na obronę tytułu, ale niczego nie zmieniam w swoim podejściu. Unikanie kłopotów i dojechanie na metę pozostaje nadal glównym celem.
Straver zdawał sobie sprawę z niebezpieczeństw związanych z rajdami. - Jeśli tego nie akceptujesz, musisz zostać w domu - powiedział po śmierci Paulo Goncalvesa.
W związku z wypadkiem Holendra w mediach pojawiły się głosy, że organizatorzy Dakaru mają różne podejście do gwiazd i nieznanych lub mało znanych zawodników. I trudno się z tym nie zgodzić. O wypadku i śmierci Goncalvesa poinformowano praktycznie niezwłocznie, natomiast o wypadku Stravera na oficjalnej stronie Rajdu nie było i nadal nie ma ani słowa. Można znaleźć jedynie małą wzmiankę z ostatniego dnia rywalizacji. Edwin został wymieniony w gronie czterech zawodników, którzy wycofali się z rywalizacji przed finałowym etapem...
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze