Ścigacz.pl

Powierzchnia, jaką poprzez opony Twój motocykl styka się z nawierzchnią - nawet obciążony bagażem i pasażerem - niewiele przekracza pole wyświetlacza dzisiejszego smartfona. Poprzez taką małą powierzchnię współczesna sportowo-turystyczna maszyna przenosi na asfalt moce z zakresu 100-200 KM i ogromne siły towarzyszące skręcaniu i hamowaniu.

W przypadku jazdy po ulicy oczekujemy, że nasze opony będą w stanie zapewnić nam odpowiedni poziom bezpieczeństwa także na mokrej nawierzchni, oraz że dadzą sobie radę, gdy nawierzchnia jest wyboista, tudzież zabrudzona. Nie bez znaczenia jest również trwałość. Ogumienie to najdroższy element eksploatacyjny naszych jednośladów, czas jego życia ma również ogromne znaczenie. Dzięki postępowi technologii dzisiejsze opony sportowe przeznaczone do jazdy po drogach publicznych mają niewiarygodnie zwiększoną przyczepność przy zachowaniu trwałości, jaką dysponowały opony tej klasy przed dekadą.

Regularnie przygotowujemy dla Was recenzje nowych motocykli i produktów do ich eksploatacji, w tym oczywiście opon. Tym razem poproszeni o recenzję opon Bridgestone T30 EVO w naszych polskich realiach postanowiliśmy zwrócić się o pomoc trenerów California Superbike School, którzy na oponach tych jeżdżą w Polsce oraz, którzy dają im niezły wycisk. Poza tym okazuje się, że specyfika pracy szkoły to idealne środowisko testowe dla ogumienia używanego na ulicy. Dużo cykli rozgrzewania i stygnięcia, szeroki zakres temperatur otoczenia, sucha, mokra, a nawet brudna nawierzchnia – wszystko to dzieje się w trakcie dni szkoleniowych, tylko o wiele bardziej intensywnie, niż na ulicy. Dlatego też po majowej edycji CSS na torze Poznań poprosiliśmy jednego z najbardziej doświadczonych trenerów, aby opisał nam swoje wrażenia z dwóch intensywnych dni jazdy na tych gumach. 

Gary Adshead, Szef trenerów California Superbike School:

Opony to rzecz jasna podstawa przyjemności i bezpieczeństwa jazdy na motocyklu. Na szkoleniach California Superbike School uczymy naszych uczniów jak maksymalnie efektywnie wykorzystać możliwości ich opon, ale także sami potrzebujemy najlepszych opon, które pozawalają na pracę z uczniami na torze. I tutaj zaczyna się długa lista zmiennych. Część uczniów jest szybka, część uczniów ma tempo średnie, część jeździ wolniej od pozostałych. Do tego tempa my jako trenerzy musimy się dostosować, co oznacza, że czasem opona jest mocno rozgrzana, ale czasem jest po prostu niedogrzana. To samo dotyczy samej ilości wyjazdów na tor. W ciągu dnia każdy z trenerów wyjeżdża na tor minimum 15 razy! Opony w chłodne dni szybko stygną, a gdy wracamy po odprawie na tor z miejsca potrzebujemy odpowiedniej przyczepności, nawet przy niskich temperaturach.

Sezon szkoleniowy zaczynamy już w kwietniu gdy jest często kilka stopni powyżej zera, latem upały sięgają powyżej 30C, jesienią znów wracamy do niskich temperatur. Do tego prowadzimy zajęcia przy praktycznie każdych warunkach pogodowych. Jeździmy także wtedy, gdy pada deszcz, co oznacza że w Wielkiej Brytanii większość zajęć prowadzona jest na mokrej nawierzchni.

Do tego dochodzi trwałość i przewidywalność osiągów w czasie. W dwa dni szkolenia każdy z trenerów przejeżdża na obiekcie takim jak Tor Poznań od 800 do 1000 km. To sporo. Opona wyścigowa, szczególnie tył, nie utrzymałaby parametrów na takim dystansie. Opony sportowa radzi sobie lepiej w kwestii trwałości, ale niektóre tory na wykorzystywane przez nas mają tak agresywną nawierzchnię, że nawet one nie wytrzymują dwóch dni szkoleniowych. Znakomitym przykładem jest tutaj tor w Rydze, który zjada miękkie opony w oczach. Dopiero opona sportowo-turystyczna daje najlepszy dla nas stosunek przyczepności do trwałości. Umożliwia on wykorzystanie jednego zestawu ogumienia w przynajmniej 3-4 imprezach. Nie musimy przy tym martwić się, czy opony wystarczy do końca dnia.

Wspominam o tym wszystkim, aby dać wam wyobrażenie jak przeciwstawnych walorów oczekujemy od opon na naszych motocyklach. Oczywiście jestem świadom ograniczeń uniwersalnego ogumienia. Głównie z uwagi na przyczepność przy typowo sportowej jeździe, dla której te gumy nie zostały stworzone. Na T30 nie zapewnimy właściwego nadzoru trenerskiego dla zawodników z Mistrzostw Polski takich jak Waldek Chełkowski, czy Przemek Krajewski. Dla nich mamy specjalnie przygotowane motocykle i wyścigowe opony R10. Co ciekawe rolą i zadaniem trenera u nas w szkolenie nie jest jechanie tak szybko jak to tylko możliwe. My się nie ścigamy z uczniami, nie pokazujemy im jak najszybciej da się pojechać. Prosimy ich, aby nieco zwolnili, co pozwala im skupić uwagę na technice jazdy i nauce. Dlatego właśnie w przypadku większość uczniów omawiana opona spisuje się tak dobrze. 

Lubię Bridgestony T30, ponieważ są to opony, na których mogę polegać w każdych warunkach, a tak się składa że w Polsce często jeździmy po mokrym. Ich wszechstronna charakterystyka jest wtedy nieocenioną zaletą. Te gumy teraz w majowym szkoleniu na Torze Poznań świetnie poradziły sobie współpracując z mocnymi BMW S1000XR. Potwierdzeniem moich obserwacji jest fakt, że T30 zakładane są na sportowo turystyczne BMW jako wyposażenie fabryczne.    

Kilka słów Curriculum Vitae Bridgestone T30 EVO. Battlax Sport Touring T30 EVO - zmienione mieszanki poprawiają przyczepność opony na mokrej nawierzchni przy zachowaniu parametrów na nawierzchni suchej. W składzie trójwarstwowej struktury tylnej opony znajdziemy krzemionkę Silika Rich Ex, która pozytywnie wpływa na przyczepność na mokrym asfalcie i przy niskich temperaturach. Do tego konstruktorzy zdecydowali się na korektę bieżnika, który teraz zapewnia jeszcze lepsze odprowadzanie wody spod opony. Efekt? Badania laboratoryjne Bridgestona wykazały 20% wzrost przyczepności na mokrej nawierzchni, lepszą trakcję i kontrolę nad uślizgami. Oznacza to krótszą drogę hamowania, lepsze czucie przyczepności przez kierowcę, większe bezpieczeństwo i komfort. Opona dostępna jest pięciu rozmiarach na przód i w ośmiu na tył. Znajdziecie ją w polskiej sieci dealerskiej Bridgestone.