tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Branża motocyklowa apeluje do Parlamentu Europejskiego
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

6
5
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Branża motocyklowa apeluje do Parlamentu Europejskiego

Autor: Lovtza 2012.04.02, 08:46 13 Drukuj

ACEM stowarzyszenie reprezentujące przemysł motocyklowy w Unii Europejskiej wystosowało do Parlamentu Europejskiego apel o pomoc dla kurczącego się rynku jednośladów, a nie niszczenie go niepotrzebnymi wymogami i regulacjami.

Jak wiemy biurokraci w Brukseli dzień w dzień odwalają kawał dobrej, nikomu niepotrzebnej roboty i aby uzasadnić konieczność istnienia swoich ciepłych, dobrze opłacanych etatów wymyślają, planują, zmieniają niezależnie od tego czy ma to sens czy nie. Niestety robienie dla robienia z czasem okazuje się uciążliwe nie tylko dla zwykłych ludzi, ale nawet dla całych gałęzi przemysłu. Jako motocykliści musimy zmierzyć się z tym twórczym procesem na kilku płaszczyznach. Pomijamy tutaj kwestię dostępu do praw jazdy, bo mówimy tutaj o motocyklach.

Tym, co w sposób szczególny niepokoi branżę motocyklową są kolejne nakazy i ograniczenia. Ograniczenie emisji spalin, przekładające się na konieczność wycofywania z oferty starszych modeli to jeden z przykładów. Obligatoryjne wprowadzenie sytemu ABS do wszystkich motocykli po pierwsze oznacza z czasem drastyczny wzrost cen jednośladów (zwłaszcza mniejszych), po drugie nie powinien być stosowany we wszystkich jednośladach (np. motocyklach offroadowych). Eurokraci chcą też wprowadzić zakaz dokonywania modyfikacji pojazdu i zamysł jest taki, aby producenci nie pozostawiali miejsca na modyfikacje użytkownikom. Z czasem obowiązkiem stać się może układ kontroli trakcji (wszystko dla naszego bezpieczeństwa) czy pokładowe  urządzenia rejestrujące parametry jazdy motocykla. Tęgie brukselskie głowy, które zapewne nigdy nie widziały z bliska motocykla kipią także od pomysłów na temat tego jak dokładnie powinniśmy być ubrani na motocykl i z jak wielu kilometrów ma być widać odblaskowe elementy naszego stroju. Co więcej są tam również tacy, którzy głośno mówią o potrzebie zakazania jazdy motocyklem, bo jest to zbyt niebezpieczne…

Regulacje o których mówimy to na razie plany. Nie wiadomo kiedy zostaną poddane pod obrady PE, nie wiadomo również kiedy miałyby wejść w życie, a mówi się o latach 2013-2020. Co gorsza te wszystkie wizjonerskie pomysły mają jedną drobną wadę. Są idiotyczne. Producenci motocykli sprzedający je w EU nie chcą niepotrzebnie ponosić ogromnych kosztów na modernizacje które nie wiadomo czy wejdą w życie. Co gorsza to zmiany w motocyklach, które kłócą się z logiką, realiami, tradycją korzystania z jednośladów i być może zostaną z czasem wycofane gdy ktoś choć nieco mądrzejszy zasiądzie w parlamentarnych ławach Brukseli (co jednak wydaje się mało prawdopodobne). Nikt nic nie wie na pewno. Jak zatem Honda czy Triumph mają planować produkcję na kolejne lata, szczególnie gdy w EU sprzedaż motocykli w ostatnich pięciu latach spadła o 40%

ACEM pyta retorycznie, który z producentów motocykli będzie chciał ogromnym nakładem pracy i kosztów budować bardzo drogie motocykle, tylko po to aby sprzedawać je na małym i dynamicznie kurczącym się rynku EU? Szczególnie, że tuż obok znajduje się cała lista dynamicznie rozwijających się rynków w Azji, Afryce i Ameryce Południowej, gdzie normy Euro5 nikogo nie obchodzą.

Postępująca w ten sposób marginalizacja Europy doprowadzi z czasem do załamania całej gałęzi przemysłu i utraty tysięcy miejsc pracy. ACEM już teraz apeluje do Europarlamentu o refleksję i spojrzenie na sprawę w szerszym kontekście. Jednoślady, które mają szansę być skutecznym narzędziem w ograniczaniu zużycia paliw i w rozładowaniu korków w europejskich miastach być może już niedługo będą zbyt drogie aby je kupić. Do tego prawo jazdy na kategorię A będzie równie trudno zdobyć jak uprawnienia do pilotowania wojskowych myśliwców i nie każdy będzie chciał jeździć w migającej diodami jak bożonarodzeniowa choinka odzieży tylko po to, aby być dostatecznie widocznym z daleka. Tworzenie regulacji wyłącznie na Europę, bez oglądania się na resztę świata doprowadzi prędzej czy później do zaniku zainteresowania motocyklami i upadku całej branży.

Hendrik von Kuenheim, prezes BMW Motorrad i jednocześnie przewodniczący ACEM ujął to następująco:  „Wprowadzenie niektórych regulacji musi być dopasowane do realiów i odpowiednio rozłożone w czasie. W innym wypadku wzrost kosztów motocykli wyjdzie ponad poziom możliwy do zaakceptowania przez klientów i zaszkodzi planom produkcyjnym. Zachęcamy osoby zajmujące się tworzeniem prawa w PE aby dokonały analizy sytuacji, szczególnie że rozmiar branży motocyklowej może drastycznie skurczyć się zanim jeszcze regulacje wejdą w życie i okaże się że tworzone są przepisy dla nieistniejącego segmentu rynku.” 

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG

Jak myjesz motocykl?

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę