Benelli TnT R160 - ADHD na 100%
Czy Benelli nie porywa się z motyką na słońce?
Lubię niemądre motocykle. Lubię sprzęty, z których po otwarciu przepustnic uwalnia się Belzebub, powodujący eksplozję silnika i wystrzał wału korbowego prosto w kask jeźdźca. Sprzęty potencjalnie tak niebezpieczne, jak brak prezerwatywy w Bangkoku. Sprzęty, na które nigdy nie wsiądzie Tadeusz Sznuk czy Stanisława Ryster. Do tych kryteriów idealnie pasuje Benelli TnT. O jego wybuchowym charakterze (jak sama nazwa wskazuje) rok temu mogli się przekonać niemieccy dziennikarze z „Motorrad". Silnik chciał się po prostu trochę rozerwać i wybuchnął. „Mr. Trotyl" pojawił się na rynku w 2004 roku i przypominał gościa w potarganych jeansach, czapce daszkiem do tyłu i pękiem petard w kieszeni, który właśnie rozpoczął naukę w seminarium. Był odmienny od wszystkiego, co jeździło w owym czasie po drogach. Jednostka napędowa, która jak się okazało, była rzędową trójką, wszystkich zaskoczyła. Fenomenalnie brzmiała i tryskała mocą przy każdym ruchu manetki. Benelli TnT wyzwalał uczucia podobne do tego na rollercoasterze - jesteś przerażony, chcesz zwrócić obiad, ale jest fajnie i zrobisz to jeszcze raz. I do tego wygląd zobaczcie-jaki-jestem-przebojowy-wy-ponuraki. Trotyl doczekał się alternatywnej wersji zwanej „Cafe Racer", która miała nieco inne zawieszenie i niską kierownicę. Na rok 2010 przygotowano wersję o tajemniczym oznaczeniu R160. Brzmi to jak symbol pocisku ziemia-powietrze. Ów pocisk jest wymierzony w jeden, konkretny cel - Ducati Streetfightera. Było do przewidzenia, że prędzej czy później ktoś zapragnie strącić chuligańskiego króla z tronu. Pytanie tylko, czy Benelli nie porywa się z motyką na słońce.
Szał ciał
Nawet pierwszoklasiści wiedzą, że power-naked oprócz mocy i techniki powinien odpałowo wyglądać. Gdyby tak nie było, wszyscy produkowaliby 200-konne pudła po telewizorach. Benelli TnT to protest przeciwko gładkim powierzchniom, płynnym liniom i wszystkiemu, co nie ostentacyjne. Nie sposób tu znaleźć miejsca nie okraszonego wcięciem, wlotem czy przetłoczeniem. Przednia lampa przypomina łeb modliszki tuż przed pożarciem swojego partnera, a nieco niżej znajdują się ogromne golenie przedniego zawieszenia oraz pofalowane tarcze hamulcowe, co składa się na nową definicję słowa „bojowy". Patrząc na motocykl pod niektórymi kątami, można odnieść wrażenie, że jednym z projektantów był kultowy H.R. Geiger, twórca „Obcego" i wielu innych futurystyczno-psycholdelicznych projektów. Pod kanciastym zbiornikiem paliwa, niczym macki Doktora Octopusa wije się rama. Tuż obok, rozwiązanie znane m.in. z Hondy VTR1000, czyli chłodnice po obu stronach silnika, ukryte pod niewielkim skrawkiem plastiku, w który wbudowano kierunkowskazy. Zadupek motocykla, czyli to, co będzie oglądać większość użytkowników ulic, to kolejny designerski popis. Z sekcji tylnej sterczy pojedynczy wydech, który w wersji R160 jest w całości wykonany z carbonu, podobnie jak wiele innych elementów, takich jak pokrywa sprzęgła czy plastiki przy zbiorniku paliwa. Nie można nie zwrócić uwagi na kratownicowy wahacz ze stalowych rur, który trzyma w ryzach wspaniałą, pięcioramienną felgę. W nowym TnT R160 dominuje jaskrawa czerwień. Czy to ukryta wiadomość dla Ducati? A może nawiązanie do prestiżu i osiągów Ferrari? Odpowiedź znają chyba tylko twórcy, niemniej jednak nowy Trotyl prezentuje się zacnie.
Trotyl, rakieta i reszta wojskowego sprzętu
Na początku pragnąłbym nawiązać do standardowego modelu. Otóż skrót TNT oznacza trinitrotoluen, bardziej znany jako właśnie trotyl. Najbardziej znaną cechą trotylu jest to, że wybucha. Tak w skrócie można opisać charakterystykę pracy silnika Benelli. Stadko 137 KM, które mieliśmy w wcześniejszym modelu, rozrosło się do 155 KM, które pojazd osiąga przy 10300 obr/min. Wartość momentu obrotowego nie wzrosła tak spektakularnie (117 na 120 Nm przy 8000 obr/min), ale tak jak poprzednio, już przy 3000 obr/min do dyspozycji jeźdźca będzie go 90 Nm. Co to oznacza? Oznacza to, że bez względu na zapięte aktualnie przełożenie, prędkość obrotową silnika i wartość wskazań prędkościomierza, motocykl będzie chciał nas pozbawić ramion. Nie sądzę, żeby praca jednostki napędowej się drastycznie zmieniła w stosunku do standardowego TnT, którego lunatycki silnik zdążył już sobie wyrobić opinię pacjenta zakładu dla psychicznie chorych wśród motocyklowych jednostek napędowych. Będzie po prostu więcej „O tak! Jedzieeeemy!!!". Specyfikacja techniczna oprócz ilości koni mechanicznych nie zmieniła się. Nadal mamy trzy gary o łącznej pojemności 1131 cm3, chłodzone cieczą, zasilane wtryskiem i wydające z siebie chrapliwy jazgot. Ciekaw jestem, czy oprócz wzrostu mocy wzięto pod uwagę coś takiego jak niezawodności i trwałość silnika, czyli kwestię, w której TnT, mówiąc delikatnie, nie był najlepszy.
Na próżno szukać novum w podwoziu, które do tej pory o dziwo radziło sobie z maniakalnym piecykiem. Szkieletem motocykla jest tutaj sztywna stalowo-aluminiowa rama. Potężny widelec USD o średnicy rur nośnych aż 50mm posiada pełną regulację, podobnie jak tylny amortyzator. Falowane tarcze hamulcowe ściskają 4-tłoczkowe zaciski, na których napisane jest „Brembo" stąd też obawy o ich skuteczność są raczej zbędnej. Dobrze, dotarliśmy do momentu, w którym walka z Ducati Stretfighterem przestaje być wyrównana. Nie ma co owijać w bawełnę. Zatankowany Streetfighter waży 186 kg. Benelli 29 kilogramów więcej. Owszem, 215 kg to niewiele na tle np. księżyca lub Boeinga 747, ale w starciu z Dukatem różnica jest kolosalna. Tak oto z techniki przeszliśmy meritum sprawy, którym są ...
Koledzy z klasy
Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, komu Trotyl chce wybuchnąć prosto w twarz, śpieszę z odpowiedzią. To oczywiście Ducati Streetfighter. Testy wykazały, że im bardziej mu się odwija, tym lepiej jeździ, nie gubiąc tłoków po drodze. Głównym jego atutem jest mniejsza o 29 kilogramów masa, co jest wynikiem naprawdę druzgocącym dla TnT. Benelli broni się nieco bardziej dzikim i elastycznym silnikiem, bez trudu mogącym kręcić 40 km/h na ostatnim biegu bez szarpania łańcucha. Wyrok na TnT ma wiele paragrafów, oto one: MV Agusta Brutale, KTM Superduke, Triumph Speed Triple, Kawasaki Z1000, Moto Morini Corsaro, Buell 1125 CR, Honda CB1000R, Aprilia Tuono, Suzuki B-King, Yamaha FZ1. Lista to długa i bolesna, stąd też włoski psychopata nie wystartuje w rynek z pole position. Obawiam się, że większa moc, jaskrawy lakier i kilka carbonowych elementów to za mało, żeby wzmocnić swoją pozycję. Na Benelli TnT R160 trzeba spojrzeć jednak nieco inaczej niż przez pryzmat przydatności na co dzień, niskiego spalania i niezawodności. Osiemnaście dodatkowych koni dodanych do obłąkanego silnika jeszcze bardziej wzmacnia image szkolnego nicponia, czerwony lakier przykuwa wzrok i wygląda górnopółkowo, a carbonowe wstawki są fajnym dopieszczeniem. Problem w tym, że ludzie z Ducati na wieść o nowym R160 prawdopodobnie zrobili sobie małą czarną, po czym wrócili do codziennych obowiązków, nie obawiając się ani trochę o losy Streetfightera.
Dane techniczne:
Silnik - trzycylindrowy, chłodzony cieczą
Pojemność - 1131 cm3
Średnica i skok tłoka - 88x62mm
Stopień sprężania - 11.2:1
Zasilanie - wtrysk paliwa
Moc - 155 KM przy 10300 obr/min
Moment obrotowy - 120 Nm przy 8000 obr/min
Przełożenie napędu - łańcuch, skrzynia 6-biegowa
Rama - stalowo-aluminiowa
Przednie zawieszenie - USD 50 mm, pełna regulacja, skok 120mm
Tylne zawieszenie - rurowy wahacz, progresywny amortyzator, pełna regulacja, skok 120mm
Hamulce przód - 2x tarcze 320mm, zaciski 4-tłoczkowe
Hamulce tył - tarcza 240mm, zacisk 2-tłoczkowy
Opona przód - 120/70/17
Opona tył - 190/50/17
Wysokość siedzenia - 820mm
Masa z płynami - 215 kg
Pojemność zbiornika paliwa - 18 l
Komentarze 11
Pokaż wszystkie komentarzeJak patrzę na Dynamita to przypomina mi się tekst: "Zjem cię zjem cię obedrę ze skóry!"
OdpowiedzSzkoda, że nie jestem wystarczająco dziki by zapragnąć tego Benellka. Ale co tam i tak nie mam kasy ;-)
Odpowiedzsuper motor
Odpowiedzzarypisty motor
OdpowiedzCzy mógłbym prosić o więcej takich tekstów? O tych świrniętych motocyklach :D:D:D Pozdrawiam
OdpowiedzMiałem przyjemność jeździć tym "chamem", brutalnie mocny i okropnie piękny:) Co mnie zaskoczyło to to jak to moto hamuje silnikiem....mało nie zostałem kastratem.Nie jest to motor dla ...
Odpowiedz