Benelli Imperiale 400 - klasyczna rado¶æ z jazdy! [PIERWSZE WRA¯ENIA]
Tak na zdrowy rozum, czy motocykl wyglądający jak żywcem przeniesiony z lat 50, napędzany chłodzonym powietrzem singlem o mocy ok. 20 KM, powinien mieć dziś rację bytu? Benelli Imperiale 400 pokazuje, że jak najbardziej. Mimo skromnych osiągów jest to niezwykle skuteczny generator banana na twarzy. O to przecież chodzi!
W minioną sobotę 5 października wybrałem się na jesienny Rajd Kampinoski, który zorganizowała firma MotorLand, polski importer m.in. marek Benelli i Kymco. Kiedy wjechałem na plac pod jej siedzibą, “oczom mym ukazał się las”. Na szczęście nie był to las krzyży, tylko motocykli testowych, dostępnych tego dnia dla wszystkich uczestników imprezy. W tym motoryzacyjnym zagajniku szczególnie lśniło jedno młode drzewko, któremu nie sposób jednak odmówić majestatu dorodnego dębu - nowe Benelli Imperiale 400. Dorwałem się do niego jak kornik i szybciutko zaklepałem na rajdową pętlę po Puszczy Kampinoskiej.
Wygląd
Pierwszy rzut oka na Imperiale 400 od razu zabiera do lat 50 XX wieku i pozwala poczuć emocje, jakie przeżywali nasi dziadkowie, oglądając w salonach nowe wtedy modele, dziś uważane za absolutne klasyki. W tej maszynie nie ma w zasadzie współczesnych elementów, jeśli nie liczyć tarcz hamulcowych i bardzo dyskretnego wyświetlacza LCD pomiędzy zegarami. Klasyczna stalowa rama kołyskowa, prosty silnik z ożebrowanym cylindrem, “kropelkowy” zbiornik paliwa z gumowymi nakładkami, okrągłe lampy, podwójne zegary, dzielona kanapa ze sprężynami pod miejscem kierowcy, szprychowe koła czy podwójny tylny amortyzator - wszystko skrojone według najlepszych wzorców.
Znakomita jest tu również ergonomia. Mimo sporego wzrostu wygodnie rozsiadłem się na szerokim siodle, a nisko umieszczone podnóżki ustawiły moje kolana pod mało męczącym kątem. Zestawy przełączników na kierownicy mogłyby być nieco lepszej jakości, to akurat bolączka wszystkich modeli Benelli. Bardzo podoba mi się za to zestaw wskaźników. Klasyczny prędkościomierz i obrotomierz, a pomiędzy nimi pionowy, niewielki wyświetlacz poziomu paliwa i zapiętego biegu - bardzo przydatna rzecz dla młodszych stażem kierowców.
Silnik
Benelli Imperiale 400 napędzane jest jednocylindrowym silnikiem o pojemności 373 cm3, chłodzonym powietrzem, z pojedynczym wałkiem rozrządu w głowicy. Jednostka nie jest tytanem mocy - generuje tylko 20,4 KM mocy przy 5500 obr/min i 28 Nm momentu obrotowego przy 3500 obr/min. I to właśnie w tym zakresie - 3,5-5,5 tysięcy obr/min - maszyna ta czuje się najlepiej. Od 6 tysięcy na obrotomierzu widnieje już czerwone pole, a przy mocnym ruszaniu z jedynki łatwo odciąć zapłon.
Charakter zarówno silnika, jak i całego motocykla jest wybitnie spacerowy - nastawiony na spokojne turystyczne przejazdy i dawanie stonowanej, sączonej jak dobre wino przyjemności. Bardzo miłym zaskoczeniem jest dla mnie fabryczny wydech. Nie jest zbyt głośny, ale brzmi niezwykle rasowo.
Zawieszenie
Wizerunek wygodnego kanapowca psuje nieco zestrojenie zawieszenia. Przód jest naprawdę miękki, co nie pomaga w szybkim pokonywaniu zakrętów, ale dobrze sprawdza się na spokojnych przelotach bocznymi drogami. Główny problem to niezwykle twardy tył. pracują tam dwa klasyczne amortyzatory, a dodatkowe sprężyny umieszczono pod siodłem kierowcy. Całość jest niestety sztywna jak deska i daje o sobie znać głównie na nierównych szutrówkach, których akurat w Puszczy Kampinoskiej pełno.
Szkoda, bo duże koła - 19 cali z przodu i 18 z tyłu - to pożyteczny relikt czasów, kiedy nie było podziału na maszyny szosowe i offroadowe. Motocykle musiały sobie radzić na zniszczonych wojną drogach i dokładnie w ten sam sposób jeździ Benelli Imperiale 400. Z drugiej strony, widzę tu wdzięczny temat do przeróbek. Hamulce z kolei nie dostarczają żadnych emocji - pojedyncze tarcze spokojnie zatrzymują maszynę.
Jazda, jazda!
Jak już pisałem wcześniej - Benelli Imperiale 400 nie jest motocyklem do bicia rekordów. Po ruszeniu jednak bardzo przyjemnie zaskakuje. Zanim spojrzałem do danych technicznych, byłem przekonany, że mam do dyspozycji co najmniej 30 koników. Maszyna przyspiesza bardzo żwawo i na pewno nie jest ruchomą przeszkodą w ruchu ulicznym. Zarówno motocykl, jak i kierowca najlepiej czują się w zakresie prędkości 70-100 km/h. Dostojna, spacerowa jazda to zdecydowanie żywioł tego modelu. No i ten kllimat!
Kolejne zaskoczenie to masa Imperiale 400, wynosząca 200 kg na sucho. Szczerze mówiąc, w ogóle jej nie czuć. Motocykl prowadzi się niezwykle łatwo i przyjemnie, będzie świetnym wyborem dla pań i kierowców drobniejszej postury.
Będzie czy nie będzie?
Największy problem Benelli Imperiale 400 na naszym rynku polega na tym, że wciąż nie wiadomo, czy w ogóle będzie dostępny. MotorLand sprowadził jeden egzemplarz, by wysondować reakcje klientów i dziennikarzy. No cóż, te akurat były wyjątkowo entuzjastyczne, wokół klasycznego Benelli wciąż ktoś chodził, przymierzał się, robił zdjęcia. Imperiale 400 było niekwestionowaną gwiazdą Rajdu Kampinoskiego i podejrzewam, że przy odpowiednio ustawionym progu cenowym mogłoby się naprawdę dobrze sprzedawać. Wstępne szacunki przedstawicieli MotorLandu mówią o cenie w okolicach 16 tysięcy zł. Moim zdaniem, przy jakości wykonania i ogólnym świetnym wrażeniu, jakie robi ta maszyna, jest to bardzo rozsądna wartość.
Dlatego zachęcam do “społecznego nacisku” na polskiego importera Benelli. Po dużym sukcesie Leoncino byłby to kolejny model w zasadzie bez odpowiednika, a więc i bez konkurencji na naszym rynku. Chcemy go!
|
Komentarze 7
Poka¿ wszystkie komentarzeZapraszam posiadaczy do grupy na FB Benelli Imperiale Bikers Polska
OdpowiedzDzieñ dobry, my ju¿ go mamy w sprzeda¿y.Cena 15500pln.Zapraszam PHU Motocykle Stefañski Gdynia
OdpowiedzMam nadzeje ze wejdzie do sprzedazy na wiosne i bedzie test polski bo w indiach juz go testuja moglby byc takze w roznych kolorach czarny czerwony srebrny tak jak w inyych krajach
OdpowiedzMam nadzieje ze pojawi sie jakis polski test bo w indiach juz go testuja i nie bedzie oczywiscie tylko czarny ale czerwony i srebrny tak jak w innych krajach aby do wiosny
OdpowiedzPiêkny motocykl w zalewie ró¿nej ma¶ci transformersów. Ju¿ odk³adam kasê :-)
OdpowiedzMój idea³! Prawdziwie klasyczne moto. No i silnik dostosowany charakterem do idei tego motocykla. Pojedynczy, d³ugoskokowy singiel. Cudo!!!
Odpowiedz