BMW R18 B test, opinie, zdjêcia. Amerykañski sen made in Berlin
Piękne krajobrazy, proste po horyzont oraz poczucie totalnej wolności w stylu easy rider i motocykl. BMW?
Bawarczycy nie mają zbyt długiej tradycji w tworzeniu maszyn w segmencie chopper/cruiser. Oczywiście, w historii marki możemy odnotować krótki romans z tego typu konstrukcjami w postaci "Bonda", czyli R 1200 C i wszelkimi wariantami na jego bazie, jak CL, Mountak itd. Ale przez ostatnie lata można było odnieść wrażenie, że koncern z Bawarii nie był zainteresowany tego typu maszynami. Zmieniło się to w momencie pojawienia się nostalgicznego R 18. W sumie skoro BMW dysponuje już największym bokserem w historii motocykli, to dlaczego nie zaprząc go też do nieco innych zadań?
Szymon Dziawer testuje BMW R 18 B
(film z testów prasowych)
O potencjale tego silnika można powiedzieć sporo. Co prawda sama moc, jak na pojemność 1802 ccm, nie zwala z nóg, gdyż jest to "zaledwie" 91 KM. Ale przecież ten parametr odpowiada za prędkość maksymalną, na której w tego typu pojazdach nie bardzo nam zależy. Natomiast za przyspieszenie i elastyczność silnika odpowiedzialny jest moment obrotowy. A tego akurat jest tu naprawdę sporo. Jego maksymalna wartość to 158 Nm i BMW osiąga go przy 3000 obr/min. Ważniejsze jest jednak to, że od 2000-4000 obr/min jego wartość nie spada poniżej 150 Nm! A to już przekłada się na iście hipnotyzujący "ciąg" i elastyczność jednostki.
Bazą dla powstania R 18 B, jak i bliźniaczego dla niego Transcontinentala, było znane już od kilku sezonów R18. Nie obyło się bez kilku zmian. Zarówno w Baggerze jak i Transcontinentalu znajdziemy już adaptacyjne, automatyczne zawieszenie, rozbudowaną owiewkę wraz z dużym wyświetlaczem TFT, cztery analogowe zegary, system audio, boczne kufry i bieg wsteczny. Adaptacyjne zawieszenie nie jest tak rozbudowane jak system ESA, znany z innych modeli BMW. Tutaj zmienia się tylko napięcie wstępne tylnego elementu resorująco-tłumiącego, ale dzieje się to w pełni automatycznie i bez ingerencji kierowcy. Motocykl sam "się waży" i w razie potrzeby zmienia naprężenie sprężyny. U konkurencji nie ma co szukać tego typu rozwiązań. O ile zastosowanie większości rozwiązań nie wymusiło wprowadzenia większych zmian konstrukcyjnych, o tyle założenie dużej, obszernej owiewki mogło sporo pogorszyć własności jezdne. Dlatego wprowadzono tu pewne modyfikacje w okolicach główki ramy. Przede wszystkim rama w tym miejscu wykonana jest nie z rur, ale pełnych profili, co wpłynęło na sztywność cięższej konstrukcji. Dla zapewnienia lżejszego prowadzenia, wyposażonego w rozbudowaną owiewkę motocykla, zastosowano ciekawe rozwiązanie w postaci przesunięcia przednich lag za oś główki ramy (a nie jak jesteśmy przyzwyczajeni - przed). I to rozwiązanie sprawdza się, bo motocykl prowadzi się dzięki temu bardzo neutralnie. Łatwo składa się w zakręty i równie lekko z nich wychodzi, a ciężar owiewki nie jest tak bardzo odczuwalny. Samo prowadzenie w zakręcie jest precyzyjnie i daje pełne poczucie kontroli nad niemałym przecież motocyklem. Co ciekawe, dzięki temu rozwiązaniu, mimo wydłużenia ramy i wyostrzeniu kąta główki, udało się utrzymać taki sam jak w R18 rozstaw osi.
Choć może wydawać się, że nowoczesność w tym segmencie motocykli nie jest specjalnie pożądana, to można mieć wrażenie, że BMW chce przełamać ten stereotyp. Wyświetlacz TFT to tylko jeden z elementów. Stanowi swoiste centrum multimedialne (bo chyba tak to można nazwać) tego pojazdu. Nawigacja, czy system audio (dostarczany przez firmę Marshall - firmę od wzmacniaczy), nie są może szczytem innowacji, ale już adaptacyjne zawieszenie, "inteligentne" oświetlenie czy aktywy tempomat już tak. System doświetlania zakrętów znamy już od lat, ale prekursorem w tej dziedzinie było także BMW, które to rozwiązanie udostępniło po raz pierwszy w modelu K 1600 GT i GTL. Wówczas realizowany był za pomocą ruchomego lustra. Tym razem Bawarczycy postawili na ułożyskowanie w dwóch osiach obrotu całego źródła światła. Brzmi jak szaleństwo, ale skoro działa…
Zdecydowanie ciekawszym doświadczeniem dla mnie była jazda z aktywnym tempomatem. To rozwiązanie ma już na swoim pokładzie kilku producentów, ale ja jeździłem z nim po raz pierwszy. I spodobało mi się! Miałem obawy, czy radar wykryje mniejszych uczestników ruchu, jak np. rowery, ale nie miał z tym żadnego problemu. Radar działa w zakresie prędkości 30-160 km/h. Oczywiście motocykl jest wyposażony w manualną skrzynię biegów, więc trzeba zmieniać biegi, gdy motocykl przyspiesza do zadanej prędkości lub zwalnia po wykryciu wolniej jadącego pojazdu przed nami. Kiedy prędkość obrotowa silnika spodnie poniżej obrotów użytecznych, tempomat się dezaktywuje. Jednak kiedy zmienimy bieg, a wciśnięcie sprzęgła nie będzie dłuższe niż ~1,5 sekundy, tempomat pozostaje aktywny. Sam tempomat ma dwa warianty ustawienia i możemy decydować, czy będzie reagował bardziej dynamicznie, czy mniej. Ciekawostką jest to, że jeśli np. zbliżamy się do wolniej jadących pojazdów i chcemy je wyprzedzić, wystarczy zasygnalizować manewr i motocykl "zorientuje się", że widzimy przeszkodę przed nami i będziemy wykonywać manewr i w takim przypadku nie zmniejszy prędkości, abyśmy mogli wykonać go sprawnie. To działa i muszę przyznać się, że ok. 70% testowej trasy przejechałem właśnie używając tempomatu. Mnie się podoba.
Na testy R 18 B zostałem zaproszony do Frankfurtu nad Menem. Nie zdawałem sobie sprawy, że w tym regionie Niemiec można znaleźć tak malownicze trasy na motocykl. Co prawda to nie to samo, co podróż w stronę zachodzącego słońca na Route 66, ale pewien powiew Easy Ridera dało się wyczuć. Najpierw jazda autostradą. Niemiecką. Można było sprawdzić potencjał motocykla, ale mimo, że motocykl można rozpędzić do niemal 200 km/h, to od razu czuć, że osiąganie takich prędkości nie jest jego domeną. Najprzyjemniej podróżuje się nim do prędkości 160 km/h, czyli limitu prędkości na tempomacie. Ale jeśli chcemy słuchać muzyki na motocyklu, to lepiej nie przekraczać 130-140 km/h. R 18 B wyposażono, jak na baggera przystało, w dość niską szybę. Przy moim wzroście (186 cm) i niezbyt fortunnie dobranym kasku przy prędkości ok. 100 km/h pojawiały się lekkie turbulencje. Lekka modyfikacja wysokości oryginalnej szyby, bądź dobór odpowiedniego kasku powinno rozwiązać ten problem.
Na szczęście po chwili jazdy autostradą mogliśmy zjechać na boczne i całkiem sympatycznie kręte drogi okolic Frankfurtu. Tutaj lepiej można poznać zalety R 18 B. Cztery analogowe zegary to pokaz prawdziwej elegancji. Bardzo fajnym gadżetem jest czwarty wskaźnik niczym w Rolls-Royce wskazujący "rezerwę mocy". Na początku nie zrozumiałem sensu jego działania i byłem zdziwiony, że przy delikatnej jeździe autostradowej motocykl wykazuje 75% wykorzystania potencjału silnika. Na szczęście okazało się, że wskazanie 75% oznacza, że mamy do wykorzystania JESZCZE 75%, a nie wykorzystujemy tę wartość. Wiem, że właściwie jest to wskazanie niepotrzebne właściwie do niczego, jest po prostu fajne.
Motocykl płynnie wchodzi w kolejne zakręty i mimo swoich gabarytów prowadzi się bardzo neutralnie. Chętnie pochyla się w złożenia i przytarcie platformami, mimo przyzwoitego prześwitu, nie jest większym problemem. A to wszystko przy akompaniamencie najlepszych rockowych hitów płynących z głośników Marshall. Muszę przyznać, że BMW przygotowało rewelacyjną playlistę. Tutaj warto nadmienić, że tak naprawdę centrum sterującym jest smartfon. To on, za pomocą aplikacji BMW, wyświetla mapy nawigacji, czy właśnie odtwarza muzykę. Motocykl ma też radio, które działa niezależnie od urządzenia zewnętrznego. Na nasz telefon przewidziano specjalny schowek na zbiorniku paliwa. Wyposażono go w ładowarkę indukcyjną, ale sam schowek nie jest zamykany… Co prawda w dzisiejszych czasach mało kto zapomina zabrać ze sobą telefon, czy to z domu, samochodu, czy też motocykla, ale brak tego zamknięcia "na klucz" jest zastanawiający.
R 18 B do ułomków nie należy, gdyż w pełni obciążony może osiągnąć masę nawet 630 kg (przy 398 kg masy własnej). Dlatego przy manewrach możemy wspomóc się biegiem wstecznym. Jest to dość proste w obsłudze. Wystarczy przestawić dźwignię przy skrzyni biegów z lewej strony motocykla i na uruchomionym silniku wcisnąć rozrusznik. To właśnie za jego pomocą realizowane jest przełożenie wsteczne. Być może nigdy się to nam nie przyda, ale w trudnej sytuacji może okazać się nieocenionym wsparciem.
Czy BMW przebojem wedrze się na terytorium zdominowane przez amerykańskie marki? Czas pokaże. Ale trzeba przyznać, że trzyma w garści bardzo mocne karty.
Dane techniczne:
BMW R 18 B/Transcontinental
Silnik: 2-cylindrowy Boxer
Układ napędowy: Wał
Pojemność skokowa (cm³/ cale³): 1,802 / 110
Stosunek sprężania: 9.6:1
Moment obrotowy (Nm): 158 Nm (3,000 obr/min)
Moc znamionowa (KM): 91 KM (4,750 obr/min)
Rozstaw osi (mm): 1731 mm
Opony przód/tył: 120/70 R19 | 180/65 B16
Wysokość siedzenia (mm): 740 (Option: 720)
Masa własna pojazdu (przygotowanego do jazdy, z pełnym bakiem) (kg): 398 kg /427 kg
Dopuszczalna masa całkowita: 630 / 630
Ładowność (kg): 203 kg / 232 kg
Pojemność zbiornika (l): 24 l
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze