BMW Motorrad Days 2016 - dojechali¶my!
Po ponad 1200 kilometrów w końcu dojechaliśmy do Garmisch-Partenkirchen na tegoroczną edycję BMW Motorrad Days.
Nie narzekam - 1200 km (z przerwą na mecz w czeskim hotelu) w siodle szalonego S 1000 XR to super zabawa. Po dość nudnym odcinku autostradowym na wysokości Saltzburga zjechaliśmy z głównego traktu w stronę Alp. Setki winkli, przewyższenia i przyczepny asfalt. Mógłbym takimi drogami do Garmisch jechać nawet pięć dni.
A samo Motorrad Days? Dziś wyjątkowo spokojnie. Udało nam się "załapać" na wieczorne koncerty, zerknąć na kilka przepięknych, przerobionych motocykli, zjeść Bratwursta i wypić niemieckie piwo. Jutro w planie mamy przegląd wszystkich atrakcji serwowanych na Motorrad Days. Osobiście jestem mocno zainteresowany pokazami stuntu na G 310 R oraz Ścianą Śmierci! Do tego wraz z dziennikarską ekipą mamy w planie wyskoczyć na przełęcz Stelvio, więc zapowiada się dzień pełen emocji.
BMW Motorrad Days z naszej perspektywy możecie śledzić na ścigaczowym Instagramie, ot klikając chociażby TUTAJ.
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeBratwurst, nie Bradwurst :-)
Odpowiedz