Autodrom Brno - koniec z MotoGP?
W związku z problemami finansowymi, w 2011 roku może odbyć się już ostatnia runda Motocyklowych Grand Prix Czech
Czeski Autodrom Brno jest już trzecim (po Nurburgringu oraz Jerez) torem, który w ostatnim czasie ma problemy finansowe. Zarząd obiektu ujawnił, iż w roku 2010 straty finansowe wyniosły łącznie 3,3 miliona euro.
Jak powiedziała szef toru, Ivana Ulmanová:
„Nawet gdybyśmy dalej cięli koszty, nie jesteśmy w stanie utrzymać stabilnego budżetu. W takiej sytuacji jest prawdopodobne, że najbliższe letnie Grand Prix będzie już ostatnim.”
GP Czech na torze Brno odbywa się nieprzerwanie od 1965 roku i jest to jedno z najważniejszych wydarzeń motocyklowych w tym kraju. Obok GP Niemiec na Sachsenringu, jest to też jedna z najbliżej Polski rozgrywanych rund MotoGP, na którą przyjeżdżało przecież wielu Polaków. W 2010 roku na trybunach pojawiło się się 238 000 ludzi i był to jeden z wyścigów, który zgromadził największą widownię w całym sezonie. Mimo tego, jak deklaruje Ulmanová, tor zyskał na tym tylko około 2 milionów euro. Dodatkowo nawet zyski z organizacji innych imprez, jak World Superbike czy MŚ Samochodów Turystycznych nie są w stanie pokryć strat związanych z MotoGP.
Paradoksalnie zabójcą GP Czech jest zarządca serii MotoGP – Dorna Sports. W sezonie 2010 opłata za organizację rundy przez Autodrom Brno wzrosła prawie dwukrotnie i wyniosła 2,9 miliona euro. Zarząd toru już poinformował Dornę, iż nie może zagwarantować finansowania GP Czech 2012.
Taka sytuacja, mając na uwadze również tor Jerez, wyjaśniałaby jeden z powodów, dla których Dorna poszukuje nowych organizatorów MotoGP.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeNie wyobrażam sobie braku Jerez w kalendarzu, przecież tam jest najlepsza 'haja' i atmosfera na GP. To samo z resztą w Brnie, choć nitka toru wd mnie trochę nudna.
Odpowiedzdorna robi jak bernie w f1 niedlugo nie bedzie co zbierac
OdpowiedzSzkoda, prawda? Bernie może niedługo zrobi wszystkim przyjemność i umrze, ale Dorna... Kurcze. Dwie królewskie serie idą po równi pochyłej w dół. Przebiły dno i lecą dalej. F1 bardziej, niż MotoGP, bo F1 to już naprawdę flaki z olejem, ale jednak... Poza SBK i Moto2 nie ma co oglądać. Masakra.
OdpowiedzTo se ne vrati?;)
Odpowiedzto może do Poznania :-)
OdpowiedzJakiego Poznania? DO MODLINA!!!!!!!!!;)
OdpowiedzZ liczb wynika, że nawet jeśli Autodrom Brno zrezygnuje z MotoGP to wciąż do załatania pozostaje 2,4 mln euro.... A zatem ciekawe gdzie tkwią pozostałe koszty.
Odpowiedzw kosztach teamu MotoGP ;-) albo kreatywnej ksiegowosci, zeby dorne zmusic do zmiany ceny. bo jak tor, na którym codziennie coś się dzieje może dawać tyły, a inne działają?
Odpowiedz