Ścigacz.pl

Tor Nurburgring, a w tym Nordschleife, legendarna Północna Pętla zostaną zamknięte? Brzmi nieprawdopodobnie, ale możliwe, że tak się właśnie stanie. Niemiecki tor został otwarty w 1927 roku, przechodził pewne modyfikacje, jednak mimo tego od zawsze uważany jest za jeden z najtrudniejszych i najbardziej wymagających obiektów. Na ponad 20-kilometrowej pętli testowane są prototypowe samochody oraz odbywają się bitwy między producentami różnych pojazdów o jak najlepszy czas okrążenia. Legendę Nordschleife dopełnia fakt, że w każdy może tam wjechać każdy, kto ma prawo jazdy i ważne badanie techniczne motocykla czy samochodu. Ze względu na położenie, otoczenie i charakterystykę Nordschleife, pętlę tą nazywa się „Zielone Piekło”. Na Południowej Pętli, czyli zwykłym torze, odbywają się na przykład wyścigi Formuły 1.

Dlaczego Nurburgring może zostać zamknięty? Tor przeżywał problemy finansowe, a ich rozwiązaniem mieli być biznesmeni Kai Richter oraz Jörg Lindner. Oni na podstawie – jak się później okazało prawie czterokrotnie zwiększonych – statystyk z liczbami odwiedzin toru mieli unowocześnić infrastrukturę, która zawierać w sobie miała hotele, sale konferencyjne, park rozrywki, kolejkę górską, czy trybuny. Teraz te miejsca świecą pustkami, a dwóch wspomnianych inwestorów zadłużyło Nurburgring na niecałe 400 milionów Euro. Warto wspomnieć, że jest to organizacja publiczna.

W ramach ratowania toru sprawa trafiła już do sądu, kilka organizacji zapowiedziało pomoc, a ceny za korzystanie z obiektu i całej infrastruktury znacznie wzrosły. Inwestycją dalej zajmują się panowie Richter oraz Lindner i chcą oni zamknąć Północną Pętlę. Zamiast tego powstać by miał wielki park rozrywki, który ze sportem motorowym i legendarnym torem miałby łączyć tylko nazwę.

Sabine Schmitz – Niemka znana jako kierowca wyścigowy oraz kierowca „wyścigowej taksówki” wożącej ludzi po Pętli, wystosowała już świąteczny apel o pomoc w walce o tor. Też chcecie pomóc? Zapraszamy na facebooka oraz stronę Save The Ring.