Atak padaczki przyczyną śmierci kursanta z Lublina?
Już wiadomo co mogło być przyczyną wypadku i śmierci kursanta nauki jazdy z Lublina, do którego doszło pod koniec maja tego roku.
Przypomnijmy, że 32-letni motocyklista nagle stracił panowanie nad pojazdem, wjechał w samochody czekające na zmianę świateł na skrzyżowaniu. Jak podaje Prokuratura Rejonowa w Lublinie, kierujący motocyklem chorował na padaczkę, która mogła przyczynić się do wypadku. Jednocześnie śledczy potwierdzili, że motocykl był sprawny technicznie, a na końcowe rozstrzygnięcie sprawy będziemy musieli jeszcze poczekać. Wyniki sekcji zwłok mężczyzny nie są jeszcze śledczym znane. Ten przypadek ponownie podnosi dyskusję na temat tego, czy kursanci starający się o prawo jazdy powinni być dokładniej badani, tak aby później nie stanowili zagrożenia dla innych użytkowników dróg.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzedla podniecających się niezdrowo - nie ma takiego lekarza i takiej diagnostyki, żeby wykluczyć "atak" drgawek u dowolnego "zdrowego" człowieka
OdpowiedzPadaczka może być wywołana wieloma przyczynami, on mógł nawet nie wiedzieć że ją ma lub jest w grupie ryzyka a lekarz co dał mu pozwolenie nie ma możliwości tego zweryfikować. Tu jest trudny temat ...
OdpowiedzA ja myślę, że gość w wieku 32 lat nie miał padaczki od ranka tego dnia gdy miał wypadek. Po prostu sobie pomyślał - a co tam, mam przecież prawo być takim samym użytkownikiem co inni. A właśnie że nie miał takiego prawa.
OdpowiedzBadania na prawo jazdy to kpina. - Jest Pan zdrowy? - Tak. - Oto świstek, 50 zł. Dopóki tak będzie, takie tragedie dalej będą się zdarzały... Niestety, nie każdy nadaje się żeby jeździć ...
OdpowiedzJest jeszcze śmieszniej. Lekarz który zdiagnozuje u kogoś padaczkę nie może powiadomić wydziału komunikacji o tym, bo będzie to naruszenie tajemnicy lekarskiej. Więc w wielkiej tajemnicy po Polskich drogach jeżdżą chorzy na padaczkę. Podobnie panowie i panie po 60tce, którzy refleks mają dobry do szachów, albo wzrok, którym z grubsza obejmują kierownicę.
OdpowiedzDokładniej badani...pójdziesz do lekarza z odpowiednimi uprawnieniami, zada ci parę pytań, podpisze i tyle z badań, czasem któryś chce świstek od okulisty....
Odpowiedz