Assen - Podsumowanie
Do czwartej rundy mistrzostw świata klasy Superbike Troy Bayliss przystępował z 48'punktową przewagą w generalce i choć wcześniej w Assen wygrywał „tylko" 4 razy, to jednak nie jest tajemnicą, że holenderski tor należy do ulubionych- zarówno Australijczyka, jak i Ducati. Tor w Assen to jeden z najstarszych i najsłynniejszych obiektów w Europie. Przez lata był także jednym z najbardziej wymagających, ale liczne modyfikacje skróciły go w ostatnich latach z ponad siedmiu kilometrów do zaledwie 4555 metrów. Choć najbardziej wymagający fragment toru tzw. „Północną Pętlę", zastąpiono niekończącym się prawym zakrętem i bardzo wolnym, lewym nawrotem, Assen nadal wymaga od zawodników ogromnej precyzji, a długie łuki wymuszają utrzymywanie idealnej linii przejazdu. Sami motocykliści nie cieszą się już z wizyty w Holandii tak jak kiedyś, ale jak pokazała runda WSB w Assen rok temu, ten tor nadal dostarcza ogromnym emocji i mimo zmian sprzyja bardzo zaciętym, wyrównanym wyścigom. To właśnie tutaj w sezonie 2007 zobaczyliśmy w drugim wyścigu niesamowitą walkę Baylissa i późniejszego mistrza, Jamesa Toselanda, którą wielu okrzyknęło starciem roku. Co działo się w Assen roku temu Niestety póki co „Balistyczny Troy" wydaje się nie mieć w tym roku równie wyrównanego rywala, bowiem jego przeciwnicy aby jeżdżą nieregularnie (np. Haga) albo nie są w stanie dotrzymać mu kroku (np. Xaus). Co prawda w Walencji Australijczyk nie wygrał wyścigu, ale i tak dzięki równej jeździe i dwóm drugim miejscom jeszcze bardziej powiększył swoją przewagę w generalce. „Assen to tor, który sprzyja wyrównanej walce, dlatego spodziewam się zaciętych wyścigów." - powiedział przez przylotem do Holandii Bayliss, ale w piątek i sobotę nie dawał już rywalom złudzeń. Zawodnik ekipy Xerox Ducati najszybszy nie był jedynie w drugiej kwalifikacji ale nieprzeszkodziło mu to kilka godzin później w wywalczeniu swojego dwudziestego w karierze Superpole. Choć w niedzielę rano wyraźnie szybsi podczas rozgrzewki byli od niego Neukirchner i Checa, to nikt nie miał wątpliwości kto jest głównym faworytem. Faktycznie Troy niezawiódł i choć w obu przypadkach podczas początkowych okrążeń musiał ostro walczyć z rywalami, to jednak ostatecznie wyścigi kończył ze sporą przewagą. Jako, że weekend nie najlepiej wyszedł drugiemu w tabeli przed Assen Fonsiemu Nieto, na jego miejsce awansował Checa, ale przewaga Baylissa w generalce jest już ogromna. Po zaledwie czterech rundach i ośmiu wyścigach Troy wyprzedza Hiszpana o całe 70 punktów, a trzeci w tabeli, Troy Corser ma ich dokładnie o połowę mniej i traci do swojego rodaka aż 89 oczek! Czy w takiej sytuacji ktoś ma jeszcze szansę na odebranie mistrzowskiego tytułu kończącemu w tym roku swoją karierę motocyklową 39'latkowi? Wydaje się, że jedyną szansą dla rywali i to tylko tych dosiadających japońskich czterocylindrówek, jest wprowadzenie dodatkowego balastu dla dominującego Ducati 1098. Może to nastąpić nawet już po wyścigach na Monzie, ale czy powstrzyma to Baylissa? Wątpimy. Choć Fabrizio, Xaus, Biaggi, Lanzi i Smrz dysponują podobnym sprzętem, w tabeli znajdują się całe mile za liderem, więc to raczej nie przewaga Ducati, a świetna forma i determinacja samego Australijczyka stoi za jego tegorocznymi sukcesami. W Australii od zwycięstwa nie powstrzymała go kontuzja ramienia z kwalifikacji, w Walencji ścigał się tuż po wypadku motocyklowym na Ducati Hypermotard, a w Assen po wypadku rowerowym, który omal nie skończył się tragicznie. Choć kibice przecierają (przekrwione od nieustannego oglądania powtórek jego fenomenalnej jazdy) oczy ze zdumieniem, a sam Bayliss wydaje się niewzruszony i po prostu robi swoje. „Ostatni raz w życiu ścigałem się w Assen, ale było to wyjątkowe." - przyznał. „Gdy byłem tu pierwszy raz, stoczyłem bardzo zacięty pojedynek z Norim Hagą. Wówczas to on wygrał, dlatego cieszę się, że tym razem to ja go wyprzedziłem, to miłe zakończenie mojej przygody z tym torem." - to również miłe zakończenie kariery i musimy szczerze przyznać, że nie mamy nic przeciwko wywalczeniu przez Troya pożegnalnego tytułu. | |
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze