WSB - Walencja - Podsumowanie
Podczas trzeciej rundy World Superbike, która odbyła się w miniony weekend w hiszpańskiej Walencji, nie zabrakło emocji, dramatycznych zwrotów akcji i nieco niespodziewanych zwycięzców. Licząca 4005 metrów trasa imienia Ricardo Tormo, ulokowana na przedmieściach miasta Cheste, tuż obok Walencji, to jeden z najbardziej technicznych torów w kalendarzach zarówno World Superbike jak i MotoGP. Reklama Kalendarz dla motocyklisty na rok 2026 Gwiazdy MotoGP.Duży 42x30 cm. 79 zł WYSYŁKA GRATIS!Kalendarz motocyklowy na rok 2026 ścienny, przedstawiający najważniejszych bohaterów tego sezonu MotoGP. Marc Marquez, Jorge Martin, Johann Zarco, Raul Hernandez, Fabio Quartararo, Franco Morbidelii, Pedro Acosta, Pecco Bagnaia, Marco Bezzecchi, Alex Marquez i inni w obiektywnie Łukasza Świderka, polskiego fotografa w MotoGP KUP TERAZ. WYSY£KA GRATIS »Zobacz naszą zapowiedź rundy w Walencji Długa, prawie dziewięciuset metrowa, prosta startowa wymaga odpowiednio długich przełożeń, jednak wyjątkowo kręta, pozostała część toru oznacza konieczność poszukania balansu pomiędzy prędkością maksymalną, a prawidłowo zestopniowanymi, niższymi biegami, które pozwalają na szybkie wyjścia z wolnych łuków. Ostre hamowania przed licznymi, wolnymi zakrętami bardzo dużo wymagają także od zawieszeń oraz samych motocyklistów, którzy w Walencji muszą być w wyśmienitej formie fizycznej. Jakby tego było mało, ostatni, niekończący się, zacieśniający i „ślepy" lewy zakręt to prawdziwy test dla podwozia i tylnej opony, szczególnie w ostatniej fazie wyścigu. Zespoły doskonale zdają sobie z tego wszystkiego sprawę, dlatego Walencja to także obowiązkowy wpis w kalendarzu testów przed pierwszą europejską rundą World Superbike. W tym roku podczas testów w połowie marca z powodów czysto logistycznych (odbywały się one krótko po drugiej rundzie w Australii) zabrakło tutaj jednak fabrycznych zespołów Ducati i Yamahy, zaś świetne czasy kręcili prywatni jeźdźcy Ducati, Ruben Xaus i Lorenzo Lanzi oraz dosiadający prywatnej Hondy, Karl Muggeridge. Weekend trzeciej rundy cyklu organizowanego przez firmę FGSport przywitał wszystkich uczestników idealną pogodą. Fakt, iż Walencja była pierwszym europejskim przystankiem w kalendarzu mistrzostw oznaczał, iż poza zawodnikami klas Superbike i Supersport, rywalizować mieli w weekend także jeźdźcy Mistrzostw Europy Superstock 600, Pucharu Superstock 1000 oraz markowej klasy Suzuki GSX-R 750. Tym sposobem harmonogram pękał w szwach a wszyscy palili się do startu. Suzuki górą przed startem W treningach dominowali jeźdźcy belgijskiej ekipy Alstare Suzuki, której sponsor, hiszpańska firma Pepephone.com, do Walencji zaprosiła aż 1800 gości. Na czele tabeli z czasami okrążeń regularnie utrzymywał się Niemiec Max Neukirchner, który wykorzystał fakt, iż jako jeden z nielicznych na tym torze swoje Suzuki testował już w październiku ubiegłego roku, a nieznacznie ustępował mu Yukio Kagayama. Japończyk powrócił do rywalizacji po kontuzji jakiej nabawił się w lutym podczas pierwszej rundy w Katarze i jak sam przyznał po kwalifikacjach: „Dobrze, że jestem tylko w 80% sprawny, bo gdybym był w pełni sił, z pewnością pojechałbym za szybko i zakończyłoby się to dzwonem." - niestety wykrakał. Neukirchner i Kagayama zdominowali zarówno kwalifikacje, jak i sesję Superpole, podczas której najszybsza szesnastka czasówek ma po jednym kółku na ustanowienie ostatecznego czasu gwarantującego odpowiednie miejsce na starcie. Tuż obok nich, w pierwszym rzędzie ustawić się w niedzielę mieli - Troy Bayliss, który uwielbia Walencję i zawsze świetnie sobie tutaj radzi oraz Ruben Xaus, który triumfował w jednym z wyścigów na torze Ricardo Tormo rok temu (obaj Ducati). W drugim rzędzie znaleźli się z kolei: Lorenzo Lanzi, który dominował tutaj w marcowych testach, Ryuichi Kiyonari, debiutujący w WSB dwukrotny mistrz Brytyjskich Superbike'ów, Carlos Checa - mogący pochwalić się najlepszym tempem wyścigowym podczas treningów oraz zawsze solidny Troy Corser (Yamaha). Pierwszą dziesiątkę w Superpole uzupełnił Max Biaggi, który w Walencji walczył z ogromnym bólem z powodu wciąż nie wyleczonego w pełni złamania nadgarstka, efektu upadku podczas drugiej rundy w Australii oraz aktualny wicemistrz świata, Japończyk Noriyuki Haga, któremu w tym sezonie do tej pory wiodło się wręcz fatalnie. Zobacz całą sesję Superpole Pierwszy wyścig ostatecznie zakończył się dramatycznym zderzeniem liderów, a zarazem faworytów i niespodziewanym zwycięstwem Lorengo Lanziego. Zobacz cały pierwszy wyścig Superbike Z powodu złamania obojczyka, Max Neukirchner nie mógł wystartować w drugim wyścigu, a Yukio Kagayama, który upadł w pierwszym starciu, zajął jego miejsce na pole position (cała stawka została przesunięta o jedno miejsce do przodu). Checa znów musiał odrabiać straty, ale po raz kolejny nie dane było mu wygrać, tym razem z powodu awarii elektroniki, co skutecznie wykorzystał Nori Haga, odnosząc pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Zobacz cały drugi wyścig Superbike Zobacz skrót drugiego wyścigu Superbike Zobacz naszą relację z drugiego wyścigu Superbike
|
|
|




















Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze