Pewnie wielu z was oglądając relacje z zawodów lub pokazów z udziałem zawodników FMX (freestyle motocrossu) zastanawiało się jak oni mogą wykonywać te wszystkie ewolucje? Czy oni nie wiedzą, co to strach? W poniższym artykule wraz z Arturem Puzio postaramy się was zapoznać z metodyką wykonywania nowych ewolucji do góry nogami.

Backflip, czyli salto w tył na motocyklu to "jeden z najłatwiejszych trudnych trików". Tak o tej ewolucji wypowiedziała się jedyna zawodniczka na świecie, która wykonuje backflipy regularnie - Jolene Van Vugt. Dla zawodników FMX backflip to swojego rodzaju prawo jazdy. Z chwilą, gdy zawodnik wykonuje backflipa z małego chłopca staje się prawdziwym mężczyzną. Jeszcze kilka lat temu, jeśli ktoś wykonywał klasyczne triki na wysokim poziomie oraz dodatkowo backflipa, zaliczał się do światowej czołówki zawodników FMX. Niestety dziś backflip już nie wystarczy, aby walczyć o najwyższe trofea na świecie. Z biegiem czasu zawodnicy zaczęli do nich dodawać klasyczne triki. FMX w tej formie możemy aktualnie oglądać na zawodach. Co więcej, jedynie garstka zawodników na świecie postanowiła skupić się na tworzeniu nowych ewolucji. I tak oto kilka lat temu Travis Pastrana, jako pierwszy w historii wykonał podwójne salto w tył na motocyklu, a Tomas Pages w zawodach Redbull X-fighters zaprezentował body variale (obroty ciała wokół własnej osi, podczas gdy motocykl leci prosto). Reasumując, aby dziś zaistnieć w świecie FMX nie wystarczy tylko talent. Trzeba być innowacyjnym oraz przekraczać granice.

Jak zawodnicy wykonują pierwszego w swoim życiu backflipa? Spytaliśmy aktualnego Mistrza Polski FMX Artura Puzio:

"Backflip był moim celem odkąd zacząłem skakać na motocyklu.  Na początku byłem strasznie przerażony i nie miałem pojęcia jak się do tego zabrać, chciałem spróbować wykonać swoje pierwsze salto do wody, co według mojego mechanika nie było zbyt dobrym rozwiązaniem. Pomysłów było wiele od skoków w pościnane gałęzie biorąc przykład z Marcina Łukaszczyka, aż po skoki w siano. W końcu po kilku tygodniach dotarłem do archiwalnych materiałów Crusty Deamons (popularna ekipa zawodników FMX ze Stanów Zjednoczonych) gdzie zobaczyłem jak zawodnicy trenują najtrudniejsze triki do specjalnych basenów z gąbkami. Od tamtej chwili wiedziałem, że aby móc kiedyś osiągnąć coś w tym sporcie, będę musiał stworzyć własny basen. Postanowiłem przeznaczyć moje wszystkie oszczędności, łącznie z zegarkiem z pierwszej komunii w tym celu. Budowa basenu nie była łatwa. Na całe szczęście z pomocą przyszli mi sponsorzy ELADE oraz Antbud (Mateusz Antczak), bez których na pewno nie byłbym w stanie sfinalizować budowy. Gdy basen został ukończony nadszedł czas, aby spróbować wykonać swoje pierwsze salto na długim dystansie. Wcześniej próbowałem wykonać tą ewolucje do basenu w Zielonej Górze u Piotra Działo, jednak nie było tam rampy, z której mógłbym skakać na dużym dystansie. Podczas pierwszego skoku, gdy miałem przed sobą 23 metrową dziurę między rampą a basenem wiedziałem, że nie mogę popełnić błędu. Pomimo moich starań przy pierwszej próbie upadłem na głowę i przygniótł mnie motocykl. Niestety techniki robienia tego triku uczyłem się na własnych błędach. Co prawda oglądałem wideo zawodników z zagranicy, lecz samo oglądanie to nie to samo, co trening z lepszymi zawodnikami. Treningi do basenu nie należały do przyjemnych. Kiedy się wpadnie głową w dół, nie ma tam czym oddychać. Człowiek jest całkowicie bezradny. Do tego dochodzi jeszcze ogromny stres i tętno zbliżone do maksymalnego. W basenie ciężko jest wykonać jakikolwiek ruch, więc pozostaje tylko czekać na pomoc z zewnątrz. Zanim wykonałem swojego pierwszego backflipa na 23 metry na ziemię , oddałem około 400 skoków do basenu. Gdy już zacząłem wykonywać tą ewolucje na ziemne lądowania, stała się dla mnie łatwiejsza niż zwykłe triki. Po pewnym czasie, gdy nabrałem już trochę wprawy postanowiłem dodać do backflipa nowe ewolucje"

Jak wygląda trening do basenu z gąbkami możecie zobaczyć na poniższym wideo: