Aprilia Tuono 1000R - dziecko wyścigu zbrojeń
Gdybym chciał poszaleć na bieszczadzkich lub dolnośląskich serpentynach, to Aprilia Tuono byłaby jednym z lepszych wyborów Gdy patrzę na ten sprzęt, przypominają mi się obrazy z podmoskiewskiego muzeum lotnictwa w Monino. Tuono 1000R jest trochę jak jeden z tamtejszych odrzutowców, które nie tak jeszcze dawno rywalizowały na śmierć i życie w światowym wyścigu zbrojeń, a dziś pozostają jedynie świadectwem mocarstwowych marzeń swoich twórców. Lata 90. to bardzo dynamiczny okres w historii motocykli, w tym sportów motocyklowych. Wielu producentów zainspirowanych oszałamiającymi sukcesami Ducati w wyścigach drogowych decydowało się na wypróbowanie układu widlastej dwójki o pojemności jednego litra w swoich wyścigówkach. Romans z V2 miało Suzuki, niemałymi sukcesami na tym polu pochwalić się może także Honda, temat ciągnie do dziś KTM. Oczywiście próbowała także Aprilia. W efekcie tych starań powstał model RSV1000R. Maszyna świetnie zaprojektowana, ze znakomitym podwoziem i mocnym silnikiem. Niestety włoski przecinak nie zawojował rynku. Ba, do pozycji Ducati nie zbliżył się nawet na odległość strzału. Aprilia jakby ostatecznie przyznała się do tego tworząc wspaniałego RSV4, ale to już zupełnie inna historia... Bogu dzięki nie wszystkie motocykle oceniane są przez pryzmat wyników osiąganych na torze. Właśnie dlatego komponenty z wyścigówek, a często całe (tyle, że pozbawione owiewek) pojazdy sportowe odnajdują się znacznie lepiej w nowym, ulicznym życiu. Życiu beztroskim, pełnym zabawy i dzidowania na gumie. Właśnie tak jest z Tuono 1000R. Mniej lub bardziej chciane przez rodziców dziecko dawnego wyścigu zbrojeń, dziś dojrzała konstrukcja. Może zatem skojarzenia z muzeum w Monino są przesadzone? O ile bowiem rdzewiejący myśliwiec Suchoja nikomu się już dziś nie przyda, to Tuono ciągle znajduje wielu zwolenników. Entomologiczna aparycja Osobiście Aprilia podoba mi się. Na pierwszy rzut oka Włoszka przypomina wielkiego owada. Szczególnie dotyczy to przodu motocykla wyglądającego jak głowa wielkiego robala. Poza tym maszyna jest typowym, włoskim wylansowanym golasem. Tuono jest praktycznie nieobudowaną wersją RSV1000R - ta sama rama, bardzo podobne zawieszenie, hamulce, elementy nadwozia. Dwa, fajnie pociągnięte do góry tłumiki także wyglądają identycznie jak w wyścigowym protoplaście. Sportowych akcentów jest zresztą więcej. Rolki pod stojak, płetwa chroniąca przed wciągnięciem nogi między łańcuch a zębatkę, stalowy oplot przewodów hamulcowych, czy choćby lekkie kute koła - to cichy manifest tego z jakiego towarzystwa wywodzi się Tuono. Wszystko podane w bardzo wysokiej jakości wykonania i w gustownie dobranej kolorystyce. Czar widlaka Jak już wspomniałem był taki moment w historii, kiedy każdy szanujący się producent chciał mieć w swojej ofercie sportową widlastą dwucylindrówkę. Ta zastosowana w Tuono jest klasykiem gatunku. Od najczęściej kopiowanego pierwowzoru firmowanego logiem Ducati różni ją kąt rozwarcia cylindrów wynoszący 60 stopni. Zasilanie wtryskiem, czterozaworowe głowice i napęd rozrządu kombinacją łańcuchów oraz kół zębatych to rozwiązania znane i sprawdzone. Konstruktorzy wycisnęli z nich 102 kW przy 9500 obr/min (139 KM) na wale silnika. Wszystko to w oparciu o wysoki moment o wartości 10.9 kgm, którego maksymalną wartość Tuono oferuje przy 8500 obr/min. Motocykl dysponuje ciasno zestopniowaną skrzynią biegów, na którą moc przekazywana jest za pośrednictwem mokrego, wielotarczowego sprzęgła sterowanego hydraulicznie. Samo sprzęgło uszczęśliwiono system PPC (Pneumatic Power Clutch), który ograniczać ma blokowanie tylnego koła przy gwałtownych redukcjach. Dzięki takiej konfiguracji konstruktorom udało się uzyskać lekką maszynę (186 kg), wąską w talii i dysponującą dużą ilością mocy. W tabelach całość wygląda nieźle, pytanie jak to działa w praktyce? Forza Italia! Już pierwszym kontakcie z tym motocyklem staje się jasne, że makaroniarze lubią wszystko robić po swojemu. O urodzie motocykla już było. Czas zająć miejsce za sterami. Szeroka kierownica dobrze leży w dłoniach, a wszystkie instrumenty kierowania maszyną są tam, gdzie spodziewa się ich kierowca. Ładnie prezentuje się zestaw wskaźników, w lusterkach widać nawet co się dzieje z tyłu, a wszystko praktycznie da się wyregulować pod siebie. Motocykl przy tym sprawia wrażenie dużego. W znacznym stopniu obok szerokiej kiery decyduje o tym zbiornik paliwa, który widziany z góry ma powierzchnię niewiele mniejszą od dachu Fiata 126p, a o ironio mieści zaledwie 18 litrów benzyny. No i ta pozycja za sterami... Zupełnie co innego, w porównaniu z tym do czego przyzwyczaiłem się w maszynach japońskich. Jak dla mnie zbyt nisko umieszczone siodło, wysoko podciągnięte podnóżki. Trochę jak na dziecięcym rowerku, ale jest w miarę wygodnie. Profil baku, ukształtowanie ramy, rozstaw trójkąta kierownica-siodło-podnóżki pozwalają na bardzo pewne zainstalowanie się na motocyklu i szybkie wyczucie o co w tym wszystkim chodzi. Warto odnotować, że Aprilia stara się stać frontem do klienta. Rozbudowany komputer pokładowy, za pomocą dużego wyświetlacza informuje kierowcę o najróżniejszych aspektach pracy motocykla. Można tutaj wyczytać wszystko, począwszy od wybranej mapy obsługującej silnik, aż po rekomendowane wartości ciśnienia w kołach. W Japończykach czegoś takiego nie uświadczycie. Mało tego, komputer pokładowy ma wgrane kilkanaście map pod różne akcesoryjne układy wydechowe. Zamiast stroić silnik po modyfikacji, wystarczy po prostu wybrać odpowiednią mapę. Fajne, co? | |
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzeTył ma tylko regulacje tłumienia i wstępne napięcie sprężyny - amor bardzo sie nagrzewa od wydechu i strasznie mięknie. Z tymi mapami z artykułu to można wgrać mapę, ale tylko w serwisie. Warto ...
OdpowiedzTen kto pisał ten artykuł chyba nie widział Tuono na oczy... myślałem że wypowiadają sie fachowcy na tematy motocyklowe na tej stronce. Aprilla ma w pełni regulowany widelec przedni Showa oraz w ...
OdpowiedzStrasznie brzydka ta mrówcza owiewka
Odpowiedzwitajcie ... mam pytanko czy tuono ma tak samo zmienne mapy zaplonu jak shiver albo dorsoduro ??
OdpowiedzMa 3 mapy zapłonu. 73 kw, 102 kw i RACE
Odpowiedztak tak a swistak zawija w sreberko
OdpowiedzCzym sie rozni wersja "Factory" od normalnej ?
OdpowiedzZ ta skrzynia biegow to troche nie tak malowniczo sie przedstawia
Odpowiedzracja - opinia byłego posiadacza. Ma też inne wady.
OdpowiedzJak ktoś nie wymienia co sezon dot4 w układzie sprzęgła to potem dzieją się cyrki ze skrzynią i luzem. Gdy układ jest czysty i zalany porządnym Ferrodo, to biegi wchodzą jak masełko i nie ma typowego "stuknięcia 1 biegu" jak w Yamaha'h. RSV ma wysoko siedzonko, ogólnie pozycja jazdy jest inna. Model z nowszego roku ma mapy wtrysku o wiele precyzyjniej dobrane i 142 konie - ciągnie jak popierdykany. Do tego można wgrać mapę zapłonu RACE, która współpracuje TYLKO z tłumikami przelotowymi (najlepiej Akrapovic, Leovince) - dając 150 koni, a z power commanderem 155. Takie popierdółki jak F4i kręcąc pod odcine nie mają szans, gdy Ty na obrotomierzu masz ledwo 6.5 tysiąca obrotów :P Pozdro
OdpowiedzMiłem okazje pojeżdzić Tuono na dniach otwartych w Suzuki w Gdyni i znalezienei luzu w tym sprzecie graniczylo z cudem. Z jedynki od razu przeskakiwał na bieg drugi pomimo najdelikatniejszego ruchu stopa jaki moglem wykonac. Może to tylko ten egzemplarz akurat mial wade ale gosc ktory nas pilotowal (pracownik salonu) na moja uwage ze cos sie chyba stalo ze skrzynia biegow powiedizal że to normalka.... Jedzilem potem Aprilia Shiver jazda super pozatym ze predkosciomierz nie działał. Troche to dziwne bo zadne Suzuki w tym samym czasie testowane nie mialo jakiej kolwiek awarii. Nie swiadczy to chyba najlepiej nadal o jakosci tych sprzetow z Itali co? Sam pomykam Kawasaki ER6n 2007 i nie ma problemu ze skzrzynia biegow czy awaria predkosciomierza. Jednak sam sie napilem na wloski sprzet w przyszlosci i bedzie to MV AGUSTA BRUTALE:)... Pozdrawiam...
OdpowiedzTypowe dla zapowietrzonego układu sprzęgła. Wystarczy pokrecić jedną śrubką gdy tak się dzieje na przepłukanym układzie i luz idzie znaleźć w pół sekundy ;) Też tak miałem w swojej, mała regulacja i jest jak nówka. W modelach 2003 rok były podobno cyrki i nic nie pomagało, a w 2004 już skrzynie poprawili. Predkościomierz pewnie - zerwana linka albo ktoś glebe zaliczył i wyrwał czujnik. Czasami odkręcają czujnik, zeby km nie nabijać i sprzedać jako "prawie nówke"
Odpowiedz