Alex Rins na Suzuki wygrywa w Teksasie
Co to był za wyścig?!?! Ogromny pech Hondy, dwa falstarty i walka do samego końca Rinsa z Rossim. Kukurydziany napój z procentami będzie się lał strumieniami w garażach Suzuki, by uczcić zdecydowanie zasłużone zwycięstwo Alexa.
Początek walki na torze COTA nie zapowiadał aż takich fajerwerków. Marquez, Rossi i Crutchlow utrzymali swoje pozycje startowe i jedynie Dovizioso przeskoczył aż o siedem pozycji zaraz po starcie, zapowiadając próbe nawiązania walki na czele. Aleix Espargaro zaliczył wywrotkę, powrócił do ścigania, lecz po pięciu kółkach zjechał do garażu.
Błędy przy ruszeniu popełnili Joan Mir na Suzuki i Maverick Vinales Yamahą, którzy dosłownie powtórzyli pomyłkę Cala Crutchlowa z Argentyny. Motocykle nie maja prawa nawet drgnąć, gdy zapalą się czerwone światła startowe, co było tłumaczone co chwilę po protestach Crutchlowa po ostatniej niedzieli. Obaj zostali ukarani przejazdem przez depo, lecz w tym wypadku mechanicy Monster Yamahy popełnili błąd i zamiast pokazać Vinalesowi tablicę z napisem RIDE THROUGH (dosł. Przejazd przez), wystawili komendę PENALTY (kara), co sygnalizuje ukaranemu przejazd zewnętrzną nitką toru. Jest to nowa forma kary ustanowiona przez organizatora od tego roku, przeznaczona dla kierowców przekraczających granice toru, a nie za przedwczesny start. Yamaha z numerem 12 odbyła więc dwie kary.
After initially taking the long lap penalty in error, @mvkoficial12 now serves his ride through 👀
— MotoGP™ 🇺🇸 (@MotoGP) 14 kwietnia 2019
The @YamahaMotoGP rider is now 19th#AmericasGP 🇺🇸 pic.twitter.com/a6WMkmJAfK
Marquez rozpoczął swoją szarżę ku siódmemu zwycięstwu w Teksasie, Rossi jechał szybko, lecz spokojnie i na ogonie usiadł mu Crutchlow, który miał trochę lepsze tempo i tylko szukał miejsca do wyprzedzenia Doctora. Na szóstym okrążeniu przesadził z hamowaniem i bezpowrotnie opuścił tor.
💢 @calcrutchlow has crashed out of third place!
— MotoGP™ 🇺🇸 (@MotoGP) 14 kwietnia 2019
The @LCRHondaTeam rider was chasing @ValeYellow46 for second!#AmericasGP 🇺🇸 pic.twitter.com/2VVdjVmJZw
Bieg wyścigu na Torze Ameryk odmienił się na dziewiątym kółku, kiedy to lider wyścigu za szybko wszedł w lewy zakręt, a opony powiedziały dość. Mistrz świata musiał oddać odznakę szeryfa, lądując na poboczu. Jeszcze próbował podnieść motocykl, lecz przewrócił go na drugą stronę i musiał wrócić do boksu drogą serwisową na siedzeniu pasażera.
To otworzyło drogę Rossiemu do odniesienia tak długo wyczekiwanego zwycięstwa. Ostatnie miało miejsce w Assen w 2017 roku. Rins poczuł krew i w błyskawicznym tempie zaczął się zbliżać do Yamahy z numerem 46. Trzecie miejsce dość bezpiecznie okupował Jack Miller na najszybszym w trakcie weekendu Ducati. Czyżby nowy sponsor - Lamborghini dodał mu mocy? Na pięć okrążeń przed końcem Rins przeprowadził udany atak.
Vale próbował odzyskać pozycję i miał tempo, lecz dwa błędy przekreśliły jego szansę na wygraną. Te pomyłki ewidentnie wynikały z chęci odzyskania pozycji, lecz tym razem Rins był zwyczajnie szybszy. Nakręcony możliwością pierwszego zwycięstwa w klasie królewskiej, każdy zakręt pokonywał w iście mistrzowskim stylu, by finalnie przeciąć linię mety na jednym kole. To był rewelacyjny występ Rinsa i Suzuki. Cała ekipa długo czekała na tą chwilę, a wszystko wskazuje na dalszy progres zespołu w dalszej części sezonu. Takiego podium nikt się chyba nie spodziewał. Rins, Rossi i Miller. BRAWO.
Na czwartym miejscu finiszował startujący z trzynastej pozycji Andrea Dovizioso, przed rewelacyjnie jadącym Morbidellim. Szósty dojechał Petrucci, za nim najlepszy z debiutantów i na kolejnej Yamasze Quartararo. Osiem punktów za ósme miejsce zgarnął Pol Espargaro na KTMie, co jest rewelacyjnym osiągnięciem. Dziesiątkę zamykają Bagnaia i jedyna Honda na mecie z Nakagamim w siodle. Dlaczego jedyna? W połowie wyścigu, z przyczyn technicznych wycofał się Jorge Lorenzo. Ten to ma pecha.
More mechanical woe for @lorenzo99! 🛑
— MotoGP™ 🇺🇸 (@MotoGP) 14 kwietnia 2019
Both @HRC_MotoGP riders are now OUT!#AmericasGP 🇺🇸 pic.twitter.com/yXP9bjhxE2
Maverick Vinales był tak wściekły na swój błąd, że jechał na 110% swoich możliwości, co pozwoliło mu dotrzeć na jedenaste miejsce.
Radość jednych zwykle jest proporcjonalna do smutku drugich. Tym razem szampan najlepiej smakował Rinsowi, a smak porażki zawitał tym razem do garażu Repsol Hondy. Od dłuższego czasu wyczekiwaliśmy tego zwycięstwa. Wygrać to jedno, ale pokonać swojego idola jest spełnieniem najskrytszych marzeń.
Po tym niespodziewanym zakończeniu wyścigu, na czoło tabeli wskoczył Andrea Dovizioso, z przewagą trzech punktów nad Valentino Rossim i kolejnymi dwoma nad Alexem Rinsem. Marc Marquez spadł tym samym na czwarte miejsce w generalce. Podobnie sytuacja wygląda w klasyfikacji zespołów. Mission Winnow Ducati, przed Monster Energy Yamahą, Suzuki Ecstar i Repsol Hondą. Kolejność konstruktorów to: Ducati, Honda, Yamaha, Suzuki, KTM i Aprilia.
W Moto2 zwyciężył powracający do pośredniej kategorii wyścigowej z MotoGP Thomas Luthi, zostawiając za sobą kolegę zespołowego - Marcela Schrottera. Na podium załapał się jeszcze Jorge Navarro, co było jego najlepszym osiągnięciem od debiutu w Moto2. Na pierwszym okrążeniu zderzyli się Vierge, Di Giannantonio i Roberts, a chwile później wypadł Baldassarri.
W klasie Moto3 jako pierwszy linię mety przekroczył Aron Canet, obok którego na podium stanęli Jaume Masia i Andrea Migno. Aż ośmiu zawodników nie miało szczęścia zobaczyć flagi w szachownicę.
Na kolejne wyścigi będziemy musieli poczekać aż 3 tygodnie, do rundy na torze im. Angela Nieto w Jerez. W ubiegłym roku w domowej rundzie zwyciężył Marc Marquez, przed Johannem Zarco i Andrea Iannone, lecz dwaj ostatni maja niskie szanse na powtórzenie wyniku z 2018. Najwięcej, bo aż siedem zwycięstw ustanowił w Jerez Valentino Rossi, więc biorąc jego tempo wyścigowe z Austin, może być groźny. Marquez i Crutchlow będą chcieli odrobić straty z Teksasu, więc o poziom wyścigu możemy być już spokojni, ale to zobaczymy dopiero w długi, majowy weekend.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze