Abnormal Cycles i Yamaha V-Max
Włosi zabrali się za tuning Yamahy V-Max. Czy właśnie tak będzie wyglądał koniec świata? Niewiadomo, ale pewne jest, że ludzie z Abnormal Cycles odwalili kawał solidnej roboty. Jeśli ktoś posiada V-Maxa i ogarnia go niepohamowane przekonanie, że jego motocykl jest zbyt zwyczajny, dzieło Abnormal Cycles będzie strzałem w dziesiątkę. Prawdę mówiąc, nie bardzo wiemy, jak określić ich V-Maxa. To zbiórka elementów z power cruiserów, cafe racerów i streetfighterów.
Zmieniło się praktycznie całe nadwozie. Polerowana atrapa zbiornika i specjalnie wymodelowany zadupek wyglądają z całą pewnością interesująco, choć zapewne nie zdobędą serc wszystkich oglądających. Najładniejszym retro-ingredientem jest kanapa. Skórzana, przeszywana i przymocowana nitami. Krótkie wydechy ZARD zadbają o to, aby sąsiedzi nigdy nie zaspali do pracy. Najlepsze na koniec. Szprychowe koła w V-Maxie. To nie może się nie podobać. JoNich spisali się na medal. 200 konny silnik pozostawiono bez zmian. Widocznie Abnormal Cycles nie chcieli przesadzać…
|
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeUrod± toto nie grzeszy... to móg³by byæ jakikolwiek motor, nie V-max. S³abe.
Odpowiedz