2015 Ducati Scrambler - esencja rozrywki
Nie jestem do końca pewien, czy „Władca Pierścieni” i iPhone miały tak skomplikowaną, zawiłą i długotrwałą kampanię marketingową jak Ducati Scrambler. Nie zaskakuje mnie fakt, że ten motocykl w ogóle pojawił się na rynku, bo wskrzeszanie oldschoolowych motocykli jest obecnie w modzie, a jeśli ktoś powie „moda” to marketingowcy Ducati natychmiast wstają z krzeseł z rozszerzonymi źrenicami. Radykalność Ducati w temacie kuszenia klientów nowym Scramblerem wzrosła do tego stopnia, że na World Ducati Week ustawiony został wielki żółty kontener, do którego mogłeś wejść na kilka minut, bez aparatu czy telefonu i napatrzeć się na nowe dzieło Ducati. Nieprzypadkowo użyłem słowa dzieło, bo mamy do czynienia z Bolończykami. A oni po prostu wiedzą jak budować ładne rzeczy.
O co chodzi z tym „Scramblerem”?
Zdecydowano się na sprawdzoną receptę – odkurzenie planów motocykla z lat 60/70-tych i ubranie go w nowe czasy. Pierwszy Scrambler zjechał na włoską miedzę w roku 1962, w formie niewielkiej 250-tki z prostym, jednocylindrowym silnikiem z pojedynczym wałkiem rozrządu. Wtedy nie był to rewolucyjny sprzęt, ale po prostu początek wcielania w życie hedonistycznej, włoskiej filozofii użytkowania motocykli. Scrambler miał być lekki, fajny i przyjazny. Pojemność skoczyła do 350cc i 450 cc i tak produkowano Scramblera do 1975 roku. Dlaczego zaprzestano? To bardzo proste, ludzie z Ducati oszaleli na punkcie sportu i w tym kierunku rozwijali swoje motocykle. Wedle tej myśli zrodziły się Pantah, SS, a później 748 i legendarne 916. Teraz mamy jednak rok 2014, paliwo jest równie drogie jak mandaty, a stylowi klienci Ducati (nie bójmy się tak ich nazwać) z lekkim stylem bycia potrzebują czegoś, co będzie w zgodzie z ich podejściem do życia.
Jest piękny. It's beautiful.
To prawda. Ducati przyszło kiedyś do teatru w wielkim sombrero i chromowanych sandałach w postaci Paso czy Multistrady 620 (i nowej Multistrady, jeśli mam być szczery), ale generalnie ta włoska firma zalicza ostatnio bardzo mało wpadek jeśli chodzi o stylistykę motocykli. Zresztą, Bolończycy do perfekcji opanowali umiejętność zaklinania przeznaczenia i możliwości motocykla w jego wyglądzie. Wiesz, że Diavel wyrwie ci ręce ze stawów, wiesz, że za Panigale będziesz się odwracał na ulicy, wiesz, że Scrambler będzie ci poprawiał humor. W tym motocyklu nie podoba mi się jedynie kanapa/zadupek. Ma nieco bananowy kształt, co jest w sumie w porządku, ale mam wrażenie, ze projektant, który bardzo się postarał przy reszcie motocykla, został zawołany na piadinę i karafkę Brunello di montalcino, po czym stracił wenę i zaprojektował to, co zaprojektował. Niemniej jednak, wszystko inne wygląda wspaniale. Zbiornik paliwa z aluminiowymi panelami krzyczy „Lata 70-te!”, a ultra-nowoczesne światło LED z przodu ładnie łączą tradycję z przyszłością. Aby było jeszcze piękniej, Ducati pokazało cztery modele Scralbmera. Bazowy nosi nazwę Icon i bardzo nawiązuje do 350-tki z 1972 roku. Dalej mamy Urban Enduro dla fanów demobilu (moja ulubiona wersja), Classic oraz Full Throttle, aspirującą do sportowego trackera i wyposażoną w kominy Termignoni. Nie jestem przekonany, czy jest to sprzęt typu „postaw w salonie”, ale jestem pewien, że jest to sprzęt typu „spojrzyj raz jeszcze zanim wejdziesz do domu”.
Powiedz kotku co masz w środku
Scramblera napędza L-Twin z Monstera 796. Co prawda nie jest to przesadnie wyrafinowana jednostka z chłodzeniem powietrzem i dwoma zaworami na cylinder, ale w tej oldschoolowej konstrukcji sprawdzi się idealnie. Co równie ważne, moc musiała znaleźć się na rozrywkowym, ale przyjaznym poziomie, bo ten motocykl ma być użytkowany nie tylko przez młodych, zamożnych dyrektorów artystycznych ale także początkujących motocyklistów i motocyklistki. Dlatego też z 87 KM i 78 Nm zostało 65 KM i 68 Nm. To bardziej niż pewne, że takie wartości okażą się wystarczające, zwłaszcza, że zatankowany po korek 13,5 litrowego zbiornika paliwa Scrambler waży 186 kg. Wiem, że Ducati lubi pakować swoje silniki do kilku motocykli, ale wyposażanie Scramblera w znacznie mocniejszy silnik z markeingowego punktu widzenia było by bardzo głupie. Fajne, ale głupie.
Dobrze, a co z prowadzeniem? Zacznijmy od opon. Specjalnie na potrzeby Scramblera, Pirelli zaprojektowało nową gumę o nazwie MT 60 RS. Przywodzi na myśl Scorpion Trail z Multistrady, ale jest bogaciej bieżnikowana, co zdradza nieco potencjalne możliwości motocykla. Mało prawdopodobne, że Taddy Błażusiak będzie tym jeździł w endurocrossie, ale plaża albo szutrowa ścieżka w malowniczych okolicznościach włoskiej, polskiej albo jakiejkolwiek innej wsi? Jak najbardziej. Zwłaszcza, że zawieszenie wcale nie jest budżetowe. Z przody mamy USD 41mm (o 2mm mniej niż w Monsteterze) i bajerancki monoshock montowany do kratownicowej stalowej ramy i trójkątnego wahacza. Warto zwrócić uwagę na ergonomię. Kierowca będzie na Scramblerze siedział na maksa wyluzowany, z prostym kręgosłupem i rękami opadającymi na szeroką, wysoką i przesuniętą do tyłu kierownicę. Obstawiam, że znajdą się tacy, który będą tym jeździć szybciej niż przewidział Claudio Domenicali.
Czas surferów
Na chwilę obecną jedyną konkurencją Scramblera zdaje się być... Scrambler Triumpha. I to by było na tyle, choć jeśli nieco nagięli byśmy zasady selekcji rywali Ducati to być może warto było by wspomnieć o Kawasaki W800. Problemem będą pozostałe motocykle w ofercie koncernu. No bo dlaczego ktoś ma zdecydować się (pomińmy kwestię kasy) na Scramblera, kiedy może mieć mocniejszego i piękniejszego Monstera, Hypermotarda czy Hyperstradę? Prawdziwa konkurencja dla Scramblera dopiero może nadejść. Każdy z koncernów (japońskich też) miał w swojej ofercie na przestrzeni lat coś, co zastosowaniem i przeznaczeniem przypominało Scralbmera. Obstawiam, że będzie to Honda z modelem CL i Yamaha, która w końcu wyciągnie wnioski z ilości przerabianych na tego typu motocykle SR500, XT600 i XJ550/600 i Dragstarów. Ale ćśśś. Nic nie mówiłem.
Złoży ci propozycję nie do odrzucenia
Scrambler ma w sobie tyle z mafiozy i gangstera ile Joanna Senyszyn ma w sobie z katolika. To nie ma być sprzęt, którym będziesz siał terror na mieście, trzymając się swojego prawa jazdy. Wystarczy obejrzeć film promocyjny. Dziwię się, że w tle nie leci Scott McKenzie – If You're Going To San Francisco i że nikt nie odpalił skręta. Pomijając tą niedorzeczną kampanię marketingową (która staje się chyba powoli standardem w świecie nowych motocykli) to zupełnie mnie nie dziwi fakt powstania nowego Scramblera. Moc i technologia są OK. Dobrze widzieć, jak koncerny motoryzacyjne prężą muskuły przed sobą i pokazują na co ich stać, ale koniec końców ludzie chcą przystępnych, przyjaznych i przede wszystkim fajnych motocykli. Dobrze jest od czasu do czasu napić się 40 letniej Whisky albo zamówić drogiego, ekskluzywnego drinka w klubie na Ibizie, ale czy wyjście na zwykłego browara nie jest czymś co lubisz robić bardziej i częściej?
Konkurenci:
|
|
Dane techniczne:
Silnik - L-Twin, 2 zawory na cylinder, chłodzenie powietrzem |
Pojemność – 803cc |
Średnica/skok tłoka – 8866mm |
Stopień sprężania – 11:1 |
Moc – 75 KM przy 8250 obr/min |
Moment Obrotowy – 68 Nm przy 5750 obr/min |
Skrzynia biegów – 6 biegowa |
Rama – stalowa, kratownicowa |
Zawieszenie przód – USD 41mm |
Zawieszenie tył – Monoshock, regulacja wstępnego napięcia |
Opony – Pirelli MT 60 RS |
Koła – 18 cali przód, 17 cali tył |
Hamulec przód – 1x330cc, Brembo, zacisk 4 tłoczkowy radialny, ABS |
Hamulec tył – 1x245mm, zacisk 1 tłoczowy, ABS |
Masa (z płynami) - 186kg |
Wysokość kanapy – 790mm |
Komentarze 10
Pokaż wszystkie komentarzeJak dla mnie - doskonały. Tylko nie wiem, czy nie za mały na moje 187 cm wzrostu...
OdpowiedzDucati spóźnia się kilka lat z takim stylem. Od wielu lat mamy Triumpha Scramblera, Moto Guzzi V7 stone, Kawasaki W800, etc. Nie mówiąc już o BMW R90, który też jest z tego samego gatunku, ale ...
Odpowiedzw tekście 64 KM a w danych tech. 74 KM. Więc w końcu jak?
OdpowiedzCiekawe jaki ma prześwit i skoki zawieszeń... Mechanicznie wygląda na starego monstera z innymi oponami.
OdpowiedzNie kumam o co chodzi z zachwytami nad tym czymś. Wygląda jak jakiś chiński 'klasyk'
OdpowiedzBłazen
Odpowiedzwygląd jak wygląd, ale ultra wygoda na polskich drogach(duże koła będą super wybierać nierówności), ciekawe ile będzie palić, bo silnik mały nie jest. Do takich celów jak jazda polnymi dróżkami, ...
OdpowiedzJestem ciekaw, czy ktoś próbował wyprzedzać TIR na TW 200? Pewnie, że porządne Enduro( np. DRZ 400) będzie lepiej skakać, taplać się w błocie ect...ale tutaj chodzi o inną filozofię, chodzi o radość z jazdy bez napinki, wyskoki na łono natury, przejażdżki z dziewczyną do lasu ( no może jest w tym nieco lansu, ale kogo to obchodzi), chodzi o esencję motocykla, z przed podziałów, na: scricte sportowe, choppery, nakedy, enduro...Moto jak najbardziej OK, tylko wg. mnie jeszcze do podszlifowania, o czym pisałem wcześniej...
Odpowiedzdobrze napisane ,co do tw 200 i tira konkretnie tw wyprzedzającego tira niewidziałem ale ja wczoraj kymco s9 wyprzedziłem z 5 tirów a z tego co pamiętam tw 200 jest sporo szybsze niż moje kymco ;) co do dopracowania moto mi na oko się bardzo podoba , chociaż te panie w filmiku bardziej .
Odpowiedztzn w miescie te tiry wyprzedzałem bo na trasie to wiadomo niema szans;)
Odpowiedz