Yamaha MT10 - pierwsze wrażenia
Za mną cały dzień za sterami nowej Yamahy MT10. Blisko 400 kilometrów po krętych jak makaron drogach Andaluzji dało mi świetne wyobrażenie na temat jak sklasyfikować nową Yamahę.
Nowa MT10 oparta jest na najnowszej sportowej R1. Co ciekawe konstruktorzy tego motocykla podkreślali, że ich zamierzeniem nie było stworzenie wściekłego golasa o sportowym charakterze. Ich celem było zbudowanie motocykla, który oferował będzie mięsisty moment obrotowy i atomowe przyspieszenia, ale podane nieco wcześniej na skali obrotów i w bardziej kontrolowalny sposób. MT10 ma być motocyklem, który nie tylko przeszywa dreszczem emocji, ale który można używać na co dzień do dojazdów do pracy. Czy się udało?
O tym opowiem obszernie w pełnym raporcie z jazdy, ale powiem Wam tylko tyle, że dzisiejszy dzień to 400 km i 9 godzin w siodle, a po zakończeniu jazdy nie czułem ani obolałego tyłka, ani obolałych rąk. Do ergonomii nie można się zatem przyczepić. Do napędu zresztą też, bo silnik jest po prostu rewelacyjny. Mocny, z mięsistym środkiem i właściwą (czytaj bardzo wysoką) mocą. Ten wóz sam jeździ na gumie, szczególnie że ustawienia kontroli trakcji pozwalają na takie zabawy bez konieczności jej dezaktywacji!
Yamaha nie zawodzi także w pozostałych obszarach. Rama i zawieszenie pochodzące z R1 dają maszynie stabilność i poręczność. Sprawdzone hamulce i dopracowana elektronika uzupełniają bardzo pozytywny obraz całości. Pewne rzeczy w tej maszynie bym zmienił, tudzież poprawił, choć nie jest to wynik wad, czy niedomagań, ale typowo japońskiego sposobu projektowania. Opowiem o tym w pełnym raporcie z jazdy, ale już teraz mogę powiedzieć Wam, że w segmencie mocarnych golasów pojawił się nowy, bardzo mocny gracz!
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeja bym zmienil charakterystykę mocy i ucialbym wcześniej szczyt pomniejyzl moc kosztem jeszcze większego cigu w dole i srodku z 160 kucy bym zrobil 130 kucy więcej momentu i mocy w dole i na ...
OdpowiedzTo wtedy dostałbyś takiego Bandita, który ciągnie od spodu jak lokomotywa a przy wyższych obrotach (prędkościach) brakuje mu mocy
Odpowiedzdokładnie tak :) o bandicie 1200 oczywiście piszesz ,choć niedokonca bo jednak 130 koni to więcej niż 110 które maja bandity 1200 na hamowniach tyle pokazuje producent podaje98 koni no i bandit wazy chyba 250 kg a mt 10 200 kg wiec nadal jednak mt10 byłoby wyraznieszybsze naprostej niż bandit 1200 ale zgadzam sieztoba taka charakterystyka jaka ma n=bandit 1200 właśnie mi sie podoba konkretny doł i srodek jak turbodislu kosztem ciągu na maxa czyli wy.....ego w kosmos szczytu mocy :)
Odpowiedzi tak np. wolałbym 4 biegi 150 nm płąsko rozlozenen od dolu do góry i 100 km szeroko na szczycie w zakresie od 6 do 8 tys obr/min niż 150 km przy 10 tys obrotow dość wasko zresztą to już bez znaczenia i 100 nm dość dobrze tez rozlozoene i 6 biegow na codzien opcja nr 1 sprawdzi się o wiele lepiej dla kierowcow z brakiem ambicji wyścigowych czysta elastyka i mało wachlwoania biegami natomiast druga opcja oczywiscia neida szans pierwszej w jakimkolwiek starciu torowym czy na prostej itd. zrobi wiatrak z opcji nr 1 ;) ale gdybym miał wybierac identyczny motocykl tylko roznica bylbyb te 2 przedstiwione silniki z cała pewnoscia wzialbym opcje nr 1 bo takie mam preferencje w jeździe niezalezy mi na wybujałych osiągach podczas jazdy nagranicy .
Odpowiedzja bym zmienil charakterystykę mocy i ucialbym wcześniej szczyt pomniejyzl moc kosztem jeszcze większego cigu w dole i srodku z 160 kucy bym zrobil 130 kucy więcej momentu i mocy w dole i na ...
Odpowiedz