Wyścigowe Motocyklowe Mistrzostwa Polski - ostatni gasi światło
W miniony weekend zakończyliśmy Wyścigowe Motocyklowe Mistrzostwa Polski. To nie tylko koniec sezonu 2012, ale także pewnej ery, która w niedzielę definitywnie dobiegła końca. Ery wiary w sport motocyklowy, jako marketingowy czynnik napędowy całej branży motocyklowej.
Mistrzowie wyłonieni
O przebiegu mistrzostw i walki o tytuły mistrzowskie informowaliśmy was na bieżąco w trakcie sezonu. Rozstrzygnięcia które zapadły na ostatniej rundzie nie są dlatego dla was zaskoczeniem.
Na początku chcielibyśmy pogratulować Markowi Szkopkowi, który jako pierwszy w tym roku zapewnił sobie tytuł mistrzowski. Marek od wielu lat walczący o tytuł nareszcie doczekał się szarfy Mistrza Polski. Oczywiście sprawę ułatwił mu Daniel Bukowski, który spokojnie mógłby rywalizować w kategorii pechowca sezonu (dwie poważne kontuzje zakończone złamaniami w jednym sezonie), ale taki już jest ten sport – przede wszystkim trzeba być na mecie. Świetny sezon zanotował także Sebastian Zieliński, który w minioną niedzielę świetną jazdą wywalczył tytuł Wice Mistrza Polski.
Już na poprzedniej rundzie w lipcu poznaliśmy także Mistrza Polski w klasie Superbike. Słoweniec Marco Jerman przypieczętował tytuł, ale konkurencja w tym roku była wyjątkowo silna. Irek Sikora po ostatnim wygranym przez siebie wyścigu miał tylko 4 punkty straty do Jermana! Niezniszczalny Janusz Oskaldowicz tracił do drugiego Sikory zaledwie 22 punkty.
Duże Stocki to festiwal pecha Andreasa Meklaua. Albo wywrotka, albo zwycięstwo. Upadki na Słowacji, Poznaniu i w Moście pogrzebały szanse Austriaka na tytuł, ale udowodnił on, że gdy nie prześladuje go pech, jest nie do pokonania. Tytuł wywalczył Czech Michal Filla, który wypracował go nie tylko świetnymi startami, ale także regularnością jazdy. Jedyną osobą, która mogła przeszkodzić Filli w świętowaniu zwycięstwa był Gwen Giabbani, który musiał jednak odpuścić ostatnią rundę i pojechać w 24 godzinnym Le Mans.
Puchar Polski Rookie 600 przypadł i to bardzo zasłużenie Marcinowi Sikorze, który zdominował tegoroczny sezon i w ostatnim wyścigu mógł spokojnie spróbować swoich sił w Supersportach. W Rookie 1000 nic nie było pewne do finałowych metrów niedzielnego wyścigu. Ostatecznie Adam Marciniak i Mirek Kołacki po niedzielnym wyścigu mieli identyczną liczbę punktów. Puchar trafił w ręce Kołeckiego, który częściej w tym sezonie wygrywał. W Młodzieżowym Pucharze 125 zwyciężył Krzysiek Żyła.
Pasja to za mało
Przy okazji ostatniej rundy wśród zawodników i kibiców wrzała dyskusja na temat stanu i kondycji polskich wyścigów. W naszym polskim padoku dominują pasjonaci wyścigów. To oczywiście cieszy i buduje, ale niestety brakuje tam ludzi i instytucji, którzy realnie mogliby zapewnić rozwój tej dyscyplinie. Utyskujemy że brakuje w tym sporcie sponsorów, że nie ma infrastruktury, że nie interesują się nami media. To wszystko oczywiście prawda, niestety dzieje się tak dlatego, ponieważ WMMP w obecnej formie nie przedstawiają dla sponsorów, a nawet importerów motocykli, atrakcyjnego nośnika reklamy. Jak bowiem przekonać firmy do wyłożenia sporych pieniędzy na drogi sport w sytuacji gdy nikt tego sportu nie widzi w mediach, gdy na trybunach jest garstka widzów, gdy zaangażowanie w ten sport wiąże się z użeraniem z twardogłowymi działaczami? No właśnie, w ten sposób dochodzimy do kolejnego istotnego punktu.
Beton z biegiem lat twardnieje
Dosłownie i w przenośni. Hydratująca masa betonu z biegiem lat staje się coraz twardsza. Beton twardnieje bez przerwy i 10 letni most jest zawsze wytrzymalszy od nowego. Tak samo jest z działaczami z PZM. Z biegiem lat bezkarności za niekompetencję, nieróbstwo i zachłanność beton stał się twardy jak granit. Stowarzyszenia? Krytyczne komentarze i artykuły? Argumenty i krytyka odbijają się od budynku na Kazimierzowskiej jak piłka od ściany. Zastygniętego betonu nie da się nagiąć, uformować. Jedyne co można go zrobić, to go skruszyć.
Wbrew pozorom można sporo zrobić, ale pod warunkiem że zrobi się to wspólnie i przedstawi się argumenty jednym głosem. Bojkot polskich rund WMMP? To mogłoby byś skuteczne, wokół Polski jest wiele wyścigów, gdzie można się wykazać i najeździć. Niestety, jak twierdzą sceptycy, zawsze znajdzie się ktoś łasy na pucharek. Przyjeżdżając na rundę dajemy świadectwo tego, że akceptujemy to, co się na niej dzieje. Niezależna federacja? Przyglądając się założonemu dwa lata temu Stowarzyszeniu Wyścigów Motocyklowych taki pomysł nie wróży raczej niczego przełomowego.
Tymczasem wszyscy wiedzą co trzeba zrobić, tyle tylko że robienie wymagałoby pracy i środków ze strony PZM. Przecież to PZM jest związkiem, który w zamian za monopol na organizację i propagowanie sportów motorowych (oraz potencjalne profity płynące z tej aktywności) w tym kraju wziął także na siebie określone obowiązki, prawda? Aby przywrócić WMMP jakikolwiek sensowny kształt związek musiałby teraz paść na kolana przed importerami motocykli i zabiegać o powrót do idei pucharów markowych, należałoby zaangażować w WMMP lokalne i ogólnopolskie media, zachęcić kibiców do przyjazdu na tor Poznań hamownią, bazarem motocyklowym, atrakcjami. Należałoby przyłożyć się do klasy 125, wykorzystać istniejące tory kartingowe do jej propagowania wśród młodzieży na terenie całego kraju. Inwestycja w młodzież i amatorów, jak pokazują ostatnie lata, jest jedyną szasną na zapewnienie poważnej frekwencji na rundach WMMP. Praca z mediami, sponsorami i importerami motocykli może zapewnić finansowe podstawy tej dyscyplinie.
Pytanie tylko czy widzieliście kiedykolwiek ponury postkomunistyczny betonowy bunkier padający przed kimkolwiek na kolana i odnajdujący się w dzisiejszym świecie mediów i biznesu? My nie.
Ostatni gasi światło
Wraz z deklaracją zespołu Suzuki Grandys Duo, że ten w proteście przeciwko sytuacji w WMMP odchodzi z polskich wyścigów musimy zmierzyć się z nową sytuacją. Sytuacją w której w przyszłym roku może brakować wystarczającej liczby zawodników do rozdania punktów w wyścigach. Zawodnicy z innych zespołów mówią o skupieniu się na serii Alpe Adria, choć i ta prowadzona w podobnym stylu jak WMMP także powoli zaczyna umierać.
Przyszłoroczne rundy w Poznaniu mogą wyglądać niewiele lepiej, niż imprezy typu Speed Day. Ci o mocniejszym poczuciu humoru żartują nawet, że PZM dla cięcia kosztów może opędzić WMMP w jeden weekend razem z dogorywającymi Wyścigowymi Samochodowymi Mistrzostwami Polski. No bo przecież jaki to problem?
Polecamy pełną fotorelację z WMMP w Poznaniu (105 zdjęć):
Finałowa runda WMMP 2012 na zdjęciach - FOTORELACJA
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzeWitam. jestem kibicem wyścigów motocyklowych od dziecka, czyli lata 60 ubiegłego wieku. Tak źle jeszcze nie było. Panowie "niedziałacze" robią wszystko żeby ten sport umarł. Widziałem wielu ...
Odpowiedzjeszcze nie tak dawno po artykule o WMMP było od cholery komentarzy - i pozytywnych i negatywnych...
Odpowiedza co tu pisać PO CIEMKU
OdpowiedzTo już polska tradycja że apanaże działaczy to potężne sumy a oni nie dając nic w zamian. Szkoda też że nie ma promocji tego sportu w publicznej TV.
OdpowiedzJak ktoś położy kasę na stół za czas antenowy to i promocja się znajdzie. Nawet w publicznej jest to praktykowane.
OdpowiedzDobra a co wy media w tej chwili robicie? Siejecie defetyzm i odstraszacie od wyscigow. Sytuacja jest ciezka ale spokojnie do ogarniecia. Amatorzy na nieprzygotowanym sprzecie -patrz ...
OdpowiedzLovtza ma rację, jednak w pewnym sensie zgadzam się też z Czarkiem. Moim zdaniem wszystko jest do odratowania, a teraz będzie ku temu motywacja (koniec z klasami mistrzowskimi wraz z odejściem Grandysów). Wystarczy tylko opracować mądre regulaminy i podział klas amatorskich, dla zwykłych ludzi (no prawie zwykłych, bo wszystkich nas cechuje ogromna pasja do tego sportu i motocykli). Należy zweryfikować głupie i żenujące wymagania techniczne, które są traktowane po macoszemu (a niemalże kompletnie olewane w trakcie pojeżdżawek komercyjnych dla ludu). Tak jak Czarek pisze, start w rundzie (Rookie lub Pretendent) to koszty zbliżone do Speed Daya! Jak ktoś ma zacięcie torowe, to nie zauważy wielkich różnic między kosztami Speed Daya a rundy WMMP. Sam się dziwię, dlaczego ludzie są zniechęceni. Może to właśnie przez bezsensowne wymogi i regulaminy ludzie tracą zapał ... Ja na szczęście nie straciłem i zostałem szczęśliwym debiutantem ostatniej rundy. Gorąco zachęcam wszystkich innych, którzy się wahają, a lubią odkręcić manetę na torze. Pozdrawiam, Maciek Sikora
Odpowiedz"Wystarczy tylko to, czy wystarczy tamto...". Od lat tak się zaczyna dyskusja o WMMP. Pewnie wystarczy, tylko że nic się nie zmienia. Jeśli chcecie kłaść lakier na przerdzewiałą blachę, to potem nie dziwcie się, że co roku trzeba to łatać power tapem i na trytyki.
Odpowiedztak, niech media pisza, żę jest wspaniale, tylko jak się ktoś tam wybierze to sie przerazi i powie, że media kłamią.
OdpowiedzCzarek, zależy nam na poprawie sytuacji równie mocno, jak Tobie. Staramy się aby nasza krytyka była konstruktywna. Rolą mediów nie jest zmienianie świata, tylko pokazywanie (możliwie najbardziej obiektywnie) rzeczywiści wokół nas i komentowanie jej. Media nie mają mocy sprawczej i decyzyjnej w przypadku polskich sportów motorowych. Mają ją Automobilkluby zrzeszone w PZM, sam PZM i mają ją w ograniczonym stopniu zawodnicy. Dlatego nasze zarzuty kierujemy przede wszystkim pod adresem PZM, która jest z mocy polskiego prawa instytucją odpowiedzialną za kondycję polskich sportów motorowych. Wielokrotnie spotykaliśmy się z utyskiwaniem, a czasem wręcz pretensjami, że nie kolorujemy polskich realiów. To miało przeszkadzać w pozyskaniu sponsorów i partnerów, bo ci nie chcieli się angażować w coś co jest ewidentnie słabe. Tyle że takie pretensje to upadek zdrowego rozsądku i przyzwoitości – jak można ściemniać sponsorom, że jest super, skoro jest słabo? Jak można wymagać od prasy, aby była nieobiektywna i nierzetelna? Czy krycie nieudolności nieudaczników z PZM rzeczywiście służy naszym wyścigom? To są proste pytania, na które każdy rozsądny i przyzwoity człowiek ma proste odpowiedzi. Pozdrawiam,
OdpowiedzJakby nie patrzec to masz duzo racji, ale Lovtza, wyscigi maja tez pozytywne strony o ktorych warto mowic (choc dominuja negatywne - stricte organizacyjne). Sytuacja AW jest z **** a podejscie PZM niesamowicie pojebane! Sam szukam sponsorow i wiem jak jest ciezko. Stowarzyszenie kierowcow wyscigowych bylo, moim zdaniem, bardzo dobrym pomyslem, ale nikt na prawde tego nie ogarnął. Bardzo dobrze wiemy ze na paddocku kreci sie mnostwo ludzi na tyle ogarnietych zeby pociagnac temat i go rozwinac w kwestii organizacji calego cyklu wyscigow i promocji. A artykuly, w ktorych tylko sie pisze ze wmmp jest jest z ****, niewarte niczego i umiera tez nie jest wyjsciem, bo kazdy z nas wie jak jest.
OdpowiedzCzarek, zapominasz o jednym. WMMP zawsze traktowane było przez prasę po królewsku. ŻADNA inna dyscyplina sportów motocyklowych w tym kraju (enduro, cross country, mx, skutery) nie mogła liczyć na takie zainteresowanie i obecność w mediach jak zawsze miało WMMP. To nie jest tak, że prasa pisała mało optymistycznie o wyścigach motocyklowych i zawsze robiła pod górkę. Krytyka zaczęła się w momencie gdy sprawy zaczęły zmierzać w złym kierunku, a nasiliła się gdy brak był na tą krytykę reakcji. Zapowiadaliśmy jak się to skończy i dokładnie tak się stało. Jeśli tylko za pracę weźmie się ktoś z głową na karku, z definicji może liczyć na nasze wsparcie, poparcie i pozytywne nagłośnie. Ale nie możemy oszukiwać czytelników, zawodników i sponsorów pisząc że jest dobrze, w sytuacji gdy jest źle. Najgorsze jest to, że w obecnej sytuacji nie bardzo widać wyjście z sytuacji. To mnie martwi bardziej niż sytuacja obecna.
Odpowiedzkolego Chrobot ,nie zrozumiałeś sedna problemu ,wymiana żarówki trwa od około 10 lat jak nie dłużej ,numer polega na wymianie starej instalacji i dopiero to zapobiegnie paleniu bezpieczników co chwilę.
OdpowiedzSam bym tego lepiej nie ujął:)
OdpowiedzMyslisz ze jak media przypudrują tego trupa to na imprezie zrobi sie weselej?
Odpowiedzi tyle w temacie ... na marginesie : gratulacje dla Sikory że dał ognia i utarł nosa Szkopkowi ;)
OdpowiedzSzkopek i cały jego team zagrali chytrze :) . Takie a nie inne wyniki Marka nie były przypadkiem.
OdpowiedzAmen
Odpowiedz