Wypadek na IV etapie Rajdu Tunezji 2011
Na czwartym etapie Rallye OiLibya Tunise rozegranym w środę, poważnemu wypadkowi uległ Chaleco Lopez. Motocykliści otwierający stawkę, wśród których byli zawodnicy Orlen Team zatrzymali się przy kierowcy z Chile by udzielić mu pierwszej pomocy.
Wg obecnej klasyfikacji odcinka specjalnego najlepszy, czas osiągnął kapitan Orlen Team - Jacek Czachor, drugi był Kuba Przygoński ze stratą zaledwie jednej sekundy, a trzeci Marek Dąbrowski, który był wolniejszy od Czachora o 5 sekund. Te wyniki zostaną jednak skorygowane po odjęciu czasu pozostałym zawodnikom, którzy pomagali Lopezowi.
Czwarty odcinek specjalny biegnący z Ksar Chilane do Ras El Oued liczył 219 kilometrów. Do wypadku Lopeza doszło na sześć kilometrów przed metą. Do tego czasu zawodnik z Chile nadawał tempa rywalizacji i zdecydowanie odskoczył od pozostałych.
Jakub Przygoński:
„Startowałem z pierwszej pozycji i otwierałem trasę. Był to bardzo szybki odcinek po kamieniach. Lopez dogonił mnie, wyprzedził i za nim się trzymałem. W pewnym momencie zniknął mi z zakresu wzroku. Niestety sześć kilometrów przed metą uległ poważnemu wypadkowi. Zatrzymałem się przy nim i włączyłem systemy bezpieczeństwa. Zaraz później nadjechał Helder Rodrigues i również zaczął pomagać. Ja wówczas zdecydowałem się jechać na metę, która była bardzo blisko i tam zawiadomić służby medyczne. Z tego, co się dowiedziałem Lopez ma złamaną kostkę, rękę i połamane kilka żeber. Mam nadzieję, że wszystko będzie z nim w porządku."
Ciekawa rywalizacja toczy się pomiędzy Jackiem Czachorem, a jadącym motocyklem o większej pojemności jego kolegą z zespołu Markiem Dąbrowskim. Dzisiaj Czachor okazał się minimalnie szybszy jednak jutro będzie musiał otwierać trasę i nawigować.
Jacek Czachor:
„Dzisiaj jechaliśmy po szlakach, gdzie było sporo nawianego piachu i ostrych kamieni. Początkowo etap był wymagający nawigacyjnie, później nastąpiła sekcja szybkich partii. OS kończył się krętymi serpentynami. Tam właśnie wypadek miał Lopez. Gdy do niego dojechałem, na miejscu było już sporo zawodników, którzy mu pomagali. Pojechałem do mety i wygrałem z Markiem o 5 sekund. Jutro startuję pierwszy i otwieram stawkę. Walczę jeszcze z Jordim Viladoms, nad którym mam bezpieczną przewagę. Awansowałem na trzecią pozycję w generalce rajdu i muszę to utrzymać.”
Marek Dąbrowski:
„Jacek jedzie rzeczywiście bardzo szybko. Dzisiaj między nami jest tylko 5 sekund różnicy. Kilkakrotnie jechałem w jego kurzu. Najwyraźniej podkręcamy nawzajem swoje tempo. Dla mnie jest jednak ważniejszy wynik w klasie Open i jego właśnie będę bronił.”
Wyniki etap IV Rajd Tunezji:
- Czachor 2:17:24
- Przygoński +0’01
- Dąbrowski +0’05
- Lucchese +17’30
- Markit +32’32
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeInni uczestnicy się zatrzymali by pomóc ,a nasze "orły" pognały do mety . SUPERRRRR , to się nazywa FairPlay , tak trzymać chłopaki , a telewizja odtrąbiła że zajęli na tym etapie trzy pierwsze ...
OdpowiedzSą co wiedzą, faktem jest ,że ludzie nie interesują się tym tak jak skokami małysza czy fatalną piłką .
OdpowiedzOD LAT SLEDZE POCZYNANIA ORLEN TEAMU-COŚ NIESAMOWITEGO,MAMY JAKO KRAJ OD LAT WSPANIAŁĄ REPREZENTACJE NA NAJWYZSZYM SWIATOWYM POZIOMIE! SZKODA ZE TAK MALO LUDZI-POLAKOW O TYM WIE!
Odpowiedz