Wypadek motocyklisty w Tenczynku - poszukiwaniu świadkowie
Jedna z naszych czytelniczek napisała do nas wiadomość z prośbą o pomoc w odnalezieniu dwóch motocyklistów, którzy udzielili pomocy jej bratu, poszkodowanemu w wypadku motocyklowym. Sprawa jest o tyle istotna, iż właścicielka psa, który spowodował wypadek, zbiegła z miejsca zdarzenia chwilę po zajściu, pozostawiając motocyklistę na pastwę losu. Poniżej szczegóły zdarzenia, które otrzymaliśmy w wiadomości od Żanety:
"W niedzielę wieczorem, tj. 19. lipca w Tenczynku (miejscowość obok Krzeszowic) na ulicy Krystyny (w okolicach przejazdu kolejowego) mojemu bratu podczas jazdy na motocyklu na drogę wybiegł pies. Skończyło się na wypadku, w którym uszkodził kolano i rozbił motocykl. Właścicielka psa, która cały czas była obok, schowała psa do samochodu i uciekła z miejsca wypadku, pozostawiając mojego brata leżącego na ulicy. Pomogło mu dwóch motocyklistów przejeżdżających obok. Niestety, brat będąc w szoku nie wziął do nich żadnego kontaktu, mimo, że byli świadkami ucieczki tej kobiety."
Jeżeli to właśnie Ty, lub Twój znajomy był świadkiem całego zajścia, prosimy o kontakt z Żanetą przez jej profil na Facebooku pod adresem redakcja(at)scigacz.pl. W miarę możliwość przekażcie również informację do swoich znajomych motocyklistów. W imieniu Żanety i jej brata bardzo dziękujemy za pomoc
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeJaki to wypadek komunikacyjny na leśnej drodze, nie sądzę by był prawny obowiązek pomocy kolarzowi czy grzybiarzowi który się kozikiem ciachnął, co innego tak po ludzku po prostu. Z tymże jak by mi...
OdpowiedzAzora nie możesz puszczać "luzem" w lesie. Biegającego Azora po lesie ma prawo ci ustrzelić każdy myśliwy. Jakby taki Azor wybiegł z lasu na drogę publiczną i spowodował wypadek, to miałbyś "poprawkę" ale od sądu" w postaci odszkodowania i zadośćuczynienia dla ofiar wypadku oraz wyrok karny. Tak to w Polsce działa, a nie tak, jak to sobie właściciel Azora w głowie poukłada.
OdpowiedzWiesz, że coś dzwoni. Z psem w lesie - masz rację, oprócz psa do polowania, nie możesz go wypuszczać - chodzi o prawo łowieckie i ochronę zwierzyny, nie mniej jednak nikt nie może ci tego psa odstrzelić i to musi być teren okręgu łowieckiego, co niekoniecznie jest lasem. Dwa, przepisy władz lokalnych regulują czy możesz psa puszczać na danym terenie i czy ma mieć kaganiec. No i ustawa dość otwarcie mówi, że opiekun psa ma zachować ostrożność go wyprowadzając; co może być różnie interpretowane, ale na pewno nie z taką oczywistością, że gość na moto grzał przez las, pinczerka nie ominął i właściciel azorka będzie odpowiadał w pełni za uszkodzenia zdrowia i mienia.
OdpowiedzNikt kto jeździ na scigaczu nie powinien nazywać się motocykistą. To jest inny stan umysłu.
OdpowiedzPo pierwsze kto tu pisze o ścigaczu, po drugie idąc tym torem można powiedzieć, że nikt kto nie przekroczył 250 nie może się nazywać motocyklistą, bo 200 to pojedziesz większym skuterem.... Wszystko co ma w dowodzie motocykl jest motocyklem. Ktos ma ochotę jeździć 125 to jeździ.
Odpowiedzno tak za to parówy obwieszone frędzelkami to prawdziwi motocyklisci
Odpowiedztu nie chodzi o to, czy wyskoczył pies jakiejś baby, tylko o to, że ona uciekła z miejsca wypadku i nie udzieliła pomocy... ;)
OdpowiedzOtóż to ! Ponadto adwokat poszkodowanego rozniesie ją finansowo "na kopytach" - przestraszyła się odpowiedzialności karnej oraz finansowej i po prostu zwiała. Jak ją złapią, a w końcu to się stanie, odpowie dodatkowo za nieudzielenie pomocy. Jeszcze jeden powód , aby wozić na motocyklach kamerki....
Odpowiedzmogl rozjechac psa to by nie uciekla i bylby sprawca. a tak to polozyl motor. moze za szybko jechal i spanikowal ?
OdpowiedzA Ty Cycku byś rozjechał psa byle kamyczek przewróci motor a co dopiero piec
Odpowiedzi co ? wlascicielke psa bedzie skarzyc ze jej pies wyskoczyl na ulice ? w terenie zabudowanym trzeba na takie sytuacje byc przygotowany ( jezdzic wolniej ). tym razem wysokczyl pies, nastepnym ...
OdpowiedzNie masz pojęcia o przepisach. Za psa i dziecko ( jeżeli właśnie na jezdnię w miejscu nie dozwolonym) odpowiada opiekun - tutaj ewidentna wina właścicielki psa. Prędkość się nijak ma do tego , przyczyną zdarzenia było gwałtowne wtargniecie na jezdnię nie upilnowanwgo psa.
OdpowiedzLecz się na głowę,może jeszcze nie jest za późno...
OdpowiedzJesteś takim hipokrytom i idiotą ,że z takim myśleniem powinieneś żyć w marginesie społeczeństwa bez prawa do wyrażania swojego zdania. a jak byś ty jechał i wyskoczył ci pies i rozwalił zderzak to napisze Ci następnym razem jeździj wolniej bo to mogło być dziecko... bez mózgi...
OdpowiedzTaak bo wszystkie dzieci to samobójcy i nie czekają na nic innego tylko wybiec prosto pod samochód czy moto
OdpowiedzZe co? Ale Ty jesteś kretyn o maakra! Brak slow... To psy sobie moga latac bez smyczy po miescie? Wez sie zastanow burak uco piszesz...
OdpowiedzDziecko do lat 6 nie powinno przebywac bez opieki na drodze
OdpowiedzTak i ja bym też skarżył gdyby mi pod auto wyskoczył pies i bym coś uszkodził, chce się mieć psa to trzeba go pilnować i odpowiadać za niego. prędkość wcale nie musiała być duża skoro tylko stłukł kolano, liczy się fakt że nie udzieliła pomocy poszkodowanemu ! ! !
OdpowiedzDokladnie tak bo: - właściciel psa jest za niego odpowiedzialny -w świetle prawa właściciel ponosi w 100% odpowiedzialność za szkody, które wyrządzi jego pies - świadek wypadku, czyli właściciel psa nie udzielił pierwszej pomocy- to jest karane. Pozdro.
OdpowiedzPo pierwsze to zdarzenie mialo miejsce w lesie! A po 2 kobieta musi odpowiedzic za to, ze nie udzieliła pomocy poszkodowanemu!
Odpowiedz