Wypadek Polaków na Słowacji - konsekwencje dla wszystkich
Cała Polska, ale też niestety Słowacja, żyje wypadkiem Polaków jadących luksusowymi autami po drodze w stronę Dolnego Kubina na Orawie. Do zdarzenia, w wyniku którego śmierć poniósł prawidłowo poruszający się po swoim pasie ruchu 57-letni słowacki kierowca Skody, doszło w minioną niedzielę.
Trzech Polaków ścigało się po publicznej drodze. Jednym z nich, który jechał pierwszy luksusowym Mercedesem, był 26-letni dziennikarz motoryzacyjny. 27-latek kierował Ferrari, a korowód ten zamykał 42-latek w Porsche Cayenne. Kierowca Ferrari rozpoczął manewr wyprzedzania, przerwał go, gdy zauważył jadący z naprzeciwka pojazd - Skodę prowadzoną przez 57-letniego Słowaka jadącego z żoną i synem. Zahamował i zjechał na prawo, ale kierowca Porsche, który jechał tuż za włoskim bolidem, nie zdołał uniknąć zderzenia - najpierw wjeżdżając w tył Ferrari, a następnie zderzając się czołowo ze Skodą. W wyniku obrażeń odniesionych w czasie wypadku Słowak zmarł w drodze do szpitala.
Wypadek… nikt go nie chciał, zdarzyło się… Życie stracił człowiek, szkoda, żal, smutek, ale przecież nie było to celowe działanie… Niby tak, ale jak bezmyślnym trzeba być, żeby do czegoś takiego doprowadzić. Oczywiście, niech pierwszy rzuci kamieniem, kto jest bez winy, przecież każdy z nas coś przeskrobał na drodze, jednak trzeba się zastanowić nad konsekwencjami swojego czynu. Ten okazał się tragiczny w skutkach. Uliczny wyścig luksusowych aut nie tylko kosztował życie człowieka, ale także stał się precedensowym przykładem braku odpowiedzialności, brawury, a może i nawet pychy Polaków przebywających w ościennym kraju. Myślę, że od tej chwili każdy polski kierowca ma już mocno przegwizdane, gdy zostanie zatrzymany za prędkość na Słowacji. Trzech zadufanych we własne umiejętności pyszałków zrobiło nam mega zły pijar za naszą południową granicą.
Na słowa nagany zasługuje też, oficjalnie pozostający na razie anonimowym, dziennikarz motoryzacyjny, który Mercedesa dostał od polskiego importera tej marki na dziennikarskie testy. Fakt, nie uczestniczył on bezpośrednio w zderzeniu, gdyż jechał pierwszy i po prostu nielegalny manewr wyprzedzania (przed zakrętem, na ciągłej linii) wykonał z zapasem. Prawdą jednak jest to, że gdyby on nie wyprzedzał, dwaj jego koledzy najprawdopodobniej nie zdecydowali by się na rozpoczęcie manewru w tym miejscu. Fakt, jest to gdybanie, ale wydaje się, że współodpowiedzialnością za to zdarzenie można spokojnie obarczyć także dziennikarza. Z resztą zrobi to słowacki sąd, bo nie zapowiada się, że sprawa będzie załatwiona łagodnie. Trzej Polacy siedzą w areszcie w Dolnym Kubinie i czekają na wyrok. 42-latkowi z Porsche grozi od 2 do aż 9 lat więzienia za spowodowanie tragicznego wypadku ze skutkiem śmiertelnym, natomiast pozostałym dwóm - od 3 miesięcy do 1,5 roku za branie udziału w nielegalnych wyścigach.
I tu nachodzi mnie refleksja: Pamiętamy wszyscy czasy, gdy dziennikarzami motoryzacyjnymi nazywano może 10 osób w naszym kraju. To oni testowali pojazdy, mówili o ich zaletach, wadach, przybliżali motoryzację każdemu z nas. Wraz z rozrostem Internetu, a przede wszystkim social mediów - powstał niebezpieczny trend, w którym każdy, kto ma swoją stronę internetową na której pisze o motoryzacji lub prowadzi kanał na YT, czy FP na Facebooku, nazywa siebie dziennikarzem motoryzacyjnym. Swój samozwańczy tytuł wykorzystuje "sępiąc" pojazdy na testy od importerów, którzy omamieni wizją darmowej reklamy nie zawsze zwracają uwagę, komu powierzają pojazd. Co ciekawe, pojazdy, którymi poruszali się Polacy, mogą zostać zarekwirowane przez słowacką policję na poczet wyrządzonych przez kierowców szkód. Wartość aut może przekroczyć półtora miliona złotych… Nieopłacalna reklama…
I tak okazuje się, że dziennikarzy motoryzacyjnych mamy w Polsce dziesiątki tysięcy, i praktycznie każdy, kto chce, może na drodze publicznej "testować" dany pojazd.
Komentarze 11
Pokaż wszystkie komentarzeJa mogę pierwszy rzucić kamieniem! Nigdy nie brałem udziału w wyścigach na publicznych drogach nie wspominając o krętej drodze w górach. Najśmieszniejszy jest w tym fakt że kierowcy auta z ...
OdpowiedzPrzestancie Ich wybielac, Banda bezrozumnych cwokow. Miejscem na wyscigi jest tor a nie tak strasznie ruchliwa droga. Do tego byla ciagla. Wszyscy powinni dostac ten sam wyrok + zakaz ...
OdpowiedzPrzestancie Ich wybielac, Banda bezrozumnych cwokow. Miejscem na wyscigi jest tor a nie tak strasznie ruchliwa droga. Do tego byla ciagla. Wszyscy powinni dostac ten sam wyrok + zakaz ...
OdpowiedzTragedia, fakt ale mam wrażenie, że robi się z tego aferę tylko dlatego, że w wypadku uczestniczyły takie a nie inne samochody...tymczasem wyścigów na drodze nie brakuje i ścigają się też np. ...
Odpowiedz"Wypadek… nikt go nie chciał, zdarzyło się… Życie stracił człowiek, szkoda, żal, smutek, ale przecież nie było to celowe działanie…" a konkretnie "zdarzyło się… Życie ...
OdpowiedzW tym konkretnym przypadku, prawdopodobieństwo takiego finału drogowej szarży, była do przewidzenia. Według mnie i.moich znajomych, cała trójka powinna zgnić z Słowackim wiezieniu.
Odpowiedzhttp://www.tvnoviny.sk/clanok/1937530_cestni-pirati-z-polska-sa-postavili-pred-sudcu-jeden-z-nich-ma-za-sebou-tragicku-minulost
Odpowiedz