World Superbike Brno 2010 po polsku
Tegoroczna runda World Superbike w Brnie przyniosła z sobą mnóstwo emocji, a wiele z nich dostarczyli polscy zawodnicy!
Tegoroczna runda World Superbike w Brnie przyniosła z sobą wiele emocji. Jak co roku padok w Brnie zapełnił się ciężarówkami i hospitality największych światowych teamów, a na trybunach zasiadło tysiące kibiców z różnych krajów. Jak wspomnieliśmy w poprzedniej części relacji, wśród nich nie zabrakło także Polaków. Mamy nadzieję, że z roku na rok będzie ich przyjeżdżało tam coraz więcej, a przede wszystkim, że tak jak w trakcie minionej rundy, będą mieli powody do radości. Na polach startowych, podobnie jak w roku ubiegłym, można było zobaczyć aż czterech Polaków, którzy z różnym skutkiem postanowili stawić czoła światowej czołówce. Kiedy pierwsze emocje już opadły, postanowiliśmy zapytać zawodników o ich wrażenia po rundzie w Brnie.
Zacznijmy zatem od piątkowych zmagań Mateusza Korobacza, który z dziką kartą wystartował w klasie Superstock 600. Jak pamiętamy, w roku ubiegłym w tej klasie mogliśmy zobaczyć Andrzeja Chmielewskiego, który pomimo nieukończenia wyścigu w Brnie, miniony sezon zwieńczył 11. pozycją w generalce. Jak powiedział Mateusz: „Z perspektywy czasu emocje, które towarzyszyły mi podczas startu w klasie Superstock 600, mogę porównać do mojego pierwszego startu w pucharze Fiat Yamaha Cup, kiedy po raz pierwszy miałem do czynienia z motocyklem o pojemności 600. Mogłoby się wydawać, że obiekt, jakim jest Brno powinien być mi bliski i przyjazny z uwagi na udział m.in. w majowym wyścigu WMMP.
W rzeczywistości wszystko okazało się być zupełnie inne. Począwszy od przebywania na paddocku w sąsiedztwie najlepszych teamów na świecie, a skończywszy na ilości kibiców uczestniczących w tym evencie. Jeszcze 3 lata temu nie sądziłem, że kiedyś wsiądę na motocykl, że będę się ścigał i zawitam kiedyś na zawodach tak wysokiej rangi. Wyścigi oglądałem tylko w telewizji i już wtedy włos jeżył mi się na całym ciele. Minęły dwa sezony, pstryk palcami i sam uczestniczę w Mistrzostwach Europy!
Przepaść pomiędzy klasą Superstock 600 w Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostwach Polski, a tą przy World Superbike jest niesamowita. Pomimo tego, właśnie w tej drugiej chciałbym jeździć i nabierać doświadczenia. Dojechałem ostatni, ale ukończyłem wyścig i jestem z tego bardzo zadowolony. Jeden weekend, a zupełnie zmienia świadomość wyścigów motocyklowych. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda nam się wystartować w pełnym cyklu tych zawodów i wraz z moim Teamem POLand POSITION będziemy walczyć o lepsze miejsca. Tymczasem pozdrawiam i do zobaczenia w Moście!”
W klasie Superstock 1000 nasze barwy reprezentuje przez cały sezon dwóch zawodników. Żadnemu z nich jednak szczęście w czeskim wyścigu nie dopisało i nie ukończyli niedzielnych zmagań. Po groźnie wyglądającym wypadku Marcina Walkowiaka wszystko zdawało się być w porządku. Wstępne informacje mówiły jedynie o obiciach i braku większych kontuzji. Teraz jednak, w rozmowie z Marcinem dowiedzieliśmy się, że konieczna będzie interwencja lekarza i przeprowadzenie operacji. Start w kolejnej rundzie Mistrzostw Europy na Silverstone zależeć zatem będzie od stanu zdrowia Marcina. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!
Dla Mateusza Stokłosy sezon 2010 to zmiana zarówno teamu jak i motocykla. Ścigający się w barwach zespołu Lammert Motorsport, Mateusz opowiedział o Brnie: „Byłem bardzo zmotywowany do jazdy i rywalizacji w trakcie czeskich wyścigów w Brnie. Rundę tą można nazwać prawie że domową. Wszystko wskazywało na to, że będzie dobrze, jednak w praktyce wyszło trochę inaczej. Na początku pierwszej kwalifikacji miałem dosyć mocny upadek i uszkodziłem sobie prawą rękę. Po starcie w drugiej kwalifikacji i warm-upie czułem już, że nie dam rady pojechać. Pomimo tego, wystartowałem w wyścigu, bo bardzo mi na tym zależało. Odniesiona kontuzja niestety dawała się coraz mocniej we znaki i finalnie musiałem wycofać się z wyścigu. Ten sezon to zarówno zmiany barwy teamu, jak i samego motocykla. BMW S1000RR, którego dosiadam to bardzo dobry sprzęt. W tym sezonie koncentruję się przede wszystkim na treningach i wjeżdżeniu się w nowy sprzęt. Mam nadzieję, że już na kolejnej rundzie w Silverstone uda mi się powalczyć o dobrą pozycję. Pozdrawiam wszystkich czytelników!”
Wisienką na torcie tegorocznych zmagań okazał się udany debiut Daniela Bukowskiego w klasie Supersport. Dojechał on na znakomitej, trzynastej pozycji, zaskakując nie tylko nas, ale również cały team Parklagar Honda.
Daniel Bukowski: „Ten weekend to było coś!! Debiut w Mistrzostwach Świata, wspólny boks z Lavertym i kozacka Honda ze stajni Parkalgar. Kiedy w czwartek zobaczyłem motocykl po raz pierwszy, pomyślałem, że szkoda, że nie leżę teraz na brzuchu na piaszczystej plaży, bo tylko wtedy mógłbym ukryć jak wielkie było moje podniecenie. Dobrze, że Komorowski wygrał wybory, bo w przeciwnym razie zaoferowałbym swoją pracę w zespole choćby za darmo, nawet jako sprzątacza kibli, byle tylko nie wracać do kraju.
Kiedy nadszedł piątek, po obowiązkowym briefingu wreszcie mogłem zasiąść na moim nowym koniu. Pomyśleć, że jeszcze dwa tygodnie wcześniej mogłem o nim tylko pomarzyć. Dzięki pomocy Igora Piaseckiego stał przede mną i zapraszał do jazdy. Zrobiło to na mnie piorunujące wrażenie. Mocy pod dostatkiem, pełna kontrola trakcji, neutralne prowadzenie, tylko z hamowaniem miałem małe problemy, ale dzielni technicy znaleźli dość optymalne ustawienia. Możecie mi nie wierzyć, ale przez cały weekend nawet przez chwilę nie spojrzałem na stan opon, czy ciśnienia, nie wspominając już o chwyceniu jakiegokolwiek narzędzia do ręki. Po prostu pełna profeska - jazda i nic więcej. Tak jak powinno się ścigać!
Druga czasówka minęła trochę nie po mojej myśli. Z piętnastej pozycji spadłem na dwudziestą, jednak w czasówkach nigdy dobry nie byłem. Pomyślałem, że wyścig trwa przecież osiemnaście okrążeń... Być może niektórzy powiedzą, że pojechałem kiepsko, bo zająłem dopiero 13. pozycję w wyścigu, inni zaś, że znakomicie. Ja powiem tylko jedno: dziękuję wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do realizacji tego weekendu. Jako jeden z niewielu polskich zawodników dowiedziałem się i przekonałem na własnej skórze, jak pracuje w pełni profesjonalny team i do jakiego celu chcę podążać. A przy tym wszystkim przywiozłem jeszcze 3 punkty, które mam nadzieję nie są ostatnimi w tym sezonie...
Dziękuję menadżerowi Igorowi Piaseckiemu, Kopalni Bogdanka i pozostałym partnerom, którzy umożliwili mi ten start, ale dziękuję także, a może i przede wszystkim mojej najwspanialszej Ewce i wszystkim najbliższym, rodzinie, przyjaciołom i całemu zespołowi oraz wszystkim, którzy trzymali kciuki w Brnie i przed telewizorami., Wasze smsy i dobre słowa działały bardzo budująco. Wiem doskonale, że ten występ nie jest sukcesem moim, ale wielu, wielu ludzi wspierających mnie na co dzień. DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM i mam nadzieję, że uda nam się to powtórzyć!”
Poniżej prezentujemy materiał video nakręcony przez team Bogdanka Racing:
Cieszymy się, że Polacy mogą pokazać się w światowych seriach wyścigowych. Oby częściej i z coraz lepszymi wynikami! Czeską rundę Mistrzostw World Superbike mogliśmy przeżywać wspólnie, z Wami - czytelnikami Ścigacz.pl. Stało się tak za sprawą uprzejmości firmy Pirelli Polska, dzięki niej zorganizowaliśmy dla Was konkurs z dwudziestoma pięcioma wejściówkami na Autodrom Brno.
Przed nami zaś kolejna runda WMMP, która odbędzie się już w następny weekend, 24-25. lipca w Moście.
|
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeBu³a, w sumie posada klozetowego przy WSBK to raczej wszystko na co bedzie staæ polskich zawodników przez d³ugie lata.A mog³o byæ tak piêknie ,gdyby Twoi liderzy zaczeli spe³niac obietnice.Nie ...
OdpowiedzA ty co¶ za jeden??!Pesymista internetowy onanista!Po co tu sie wogóle "udzielasz" i psujesz nastrój po takim wy¶cigu?Sk±d pewno¶æ,¿e Polacy nie wystartuj± w WSBK?Co¶ czuje,¿e te upa³y pad³y ci na mózg i g³upoty wypisujesz lub poprostu zazdro¶cisz.Ale przydasz sie i ty,w³a¶nie jako klozetowy przy WSBK.
OdpowiedzNikt ,nad losem którego warto by zajmowaæ ³amy portalu .Przeczyta³em tylko publiczn± wypowiedz ,i odnios³em siê do niej w podobnym tonie w jakim wychwyci³em kpinê po³±czon± z aluzj± na temat minionych wyborów.Co do propozycji objecia stanowiska klozetowego .Jezeli tylko co¶ by to pomog³o Polakom i by³o by dobrze p³atne...bo naszego krajowego kibla wystarczy na d³ugie lata:D
OdpowiedzDaniel,jeszcze raz wielkie gratulacje-dla Ciebie za super wynik,i dla Bogdanki -¿e maj± takiego zawodnika w teamie.Wiele osób czeka z nieciepliwo¶ci± na Twoje kolejne wystêpy w WSS i oby wszyscy ...
Odpowiedz