WSBK Brno 2010 - Bukowski punktuje w Supersport!
Daniel Bukowski zdobywa pierwsze punkty w MŚ World Superbike, zaliczyć to można do jednych z lepszych wyników Polaków na Mistrzostwach Świata!
Za nami już ostatni dzień zmagań na czeskim torze w Brnie, gdzie w miniony weekend odbyła się kolejna runda serii WSBK. Po sobotnich kwalifikacjach i wyścigu klasy Superstock 600 przyszedł czas na niedzielne wyścigi, w których wzięło udział aż trzech Polaków: Daniel Bukowski, Mateusz Stokłosa oraz Marcin Walkowiak. Mateusz Korobacz startował w sobotę.
Reklama
Jako pierwsi do niedzielnych zmagań przystąpili zawodnicy klasy Superstock 1000. Dla polskich zawodników wyścig ten jednak okazał się niezmiernie pechowy. Marcin Walkowiak na pierwszym okrążeniu tuż przed wyjściem na prostą wjechał w Marco Bussolottiego, który przewrócił się przed nim i odpadł z rywalizacji. Na szczęście oprócz obtłuczeń Polak nie odniósł większych obrażeń. Mateusz Stokłosa z powodu problemów z ręką po upadku w kwalifikacjach, musiał wycofać się z rywalizacji w tym wyścigu. Wyścig wygrał nie kto inny, jak Andrea Badovini, notując szóste z rzędu zwycięstwo w sezonie. Tym razem nie przyszło mu to jednak łatwo i przez wszystkie 12 okrążeń musiał odpierać ataki, by wpaść na metę z przewagą 0,286 nad Lorenzo Zanettim. Maxime Berger, główny przeciwnik lidera musiał wycofać się z wyścigu po kolizji z Badovinim na pierwszych okrążeniach. Trzeci finiszował Andrea Antonelli, zawdzięczając podium glebie Sylvaina Barriera.
Największym zaskoczeniem okazał się być występ Daniela Bukowskiego w klasie Supersport, który zajął w niedzielnym wyścigu świetną, trzynastą pozycję i tym samym zdobył pierwsze trzy punkty w Mistrzostwach Świata w swojej karierze. Osiągnięcie tak dobrego wyniku przy tak mocno obstawionej klasie bez wątpienia zasługuje na ogromne uznanie oraz radość. Wszyscy kibice, którzy na żywo oraz przed telewizorami oglądali zmagania Buły z pewnością dostali to, na co czekali siadając na trybunach, czy włączając odbiorniki. A to nie ostatnie starty naszych w WSBK...
Walka o zwycięstwo w wyścigi Supersportów jak zwykle rozegrać się miała pomiędzy wielką trójką tej klasy, jednak lider generalki, Eugene Laverty na piątym okrążeniu odpadł z rywalizacji. Tym samym spadł na trzecie miejsce w klasyfikacji, mając wciąż 161 punktów. Pierwszy na metę wpadł Kenan Sofuoglu z przewagą zaledwie 0,124 sekundy nad Joanem Lascorzem. 7 sekund później podium dopełnił Chaz Davies.
Pierwszy start klasy Superbike, dla odmiany wygrał Jonathan Rea. Startując z pole position, zaliczył bardzo dobry wyścig i nie oddał prowadzenia aż do samej mety. Drugi, aż 2,5 sekundy później finiszował lider generalki – Max Biaggi. Podium dopełnił Cal Crutchlow. Przed drugim wyścigiem Superbike, temperatura toru wzrosła o dodatkowe 10 st. Celcjusza, a Biaggi zmodyfikował ustawienia swojego motocykla. Pozwoliło mu to na nadanie tempa, któremu Rea nie był w stanie podołać. Max zwyciężył z przewagą 4,627 sek. nad Brytyjczykiem. Trzeci był Michel Fabrizio, natomiast drugi w generalce Leon Haslam zaliczył dość nieudany weekend. Finiszował na 8. oraz 10. pozycji, mając teraz 68 punktów straty do Biaggiego i 81 przewagi nad Jonathanem Reą.
Na czeskiej rundzie World Superbike nie zabrakło polskich kibiców. Dookoła często można było usłyszeć nasz język. Rosnące zainteresowanie wyścigami motocyklowi bardzo cieszy i miejmy nadzieję, że przeniesie się również do WMMP! Szkoda tylko, że w Brnie zabrakło polskich flag. Na paddocku można było spotkać także wiele osób związanych z Wyścigowymi Motocyklowymi Mistrzostwami Polski, między innymi: Adama Badziaka, Michała Pernacha, Marka Szkopka, Pawła Szkopka, Marcin Włodarczaka czy Sebastiana Zielińskiego.
O komentarz odnośnie minionego weekendu World Superbike na torze w Brnie postanowiliśmy zapytać Adama Badziaka:
„Jesteśmy bardzo zadowoleni ze startów Mateusza Korobacza. To był jego pierwszy raz na Mistrzostwach Europy Superstock 600. Wiadomo, że początki są najgorsze, ale taki był plan, żeby Mateusz pojechał na torze który najbardziej zna, żeby nie czuł się zagubiony i w około było dużo Polaków. Dlatego właśnie wybraliśmy start w Brnie. Pierwsze koty za płoty. Mateusz dopiero od niedawna startuje w Mistrzostwach Polski, nie wspominając już o tak wysokiej randze jak tutaj, także dojechanie do mety już jest sukcesem. Dodatkowo zdobycie trzech punktów na 13. miejscu, tak ciężkie warunki, emocje i stres, to bardzo trudny wyczyn.
Rozmawialiśmy już z organizatorami, Mateusz w tym sezonie dostanie jeszcze raz dziką kartę na niemiecką rundę na torze Nurburgring. Pojedzie tam pewnie z Arturem Wielebskim, drugim zawodnikiem Yamaha POLand POSITION Academy. Natomiast na następny sezon już planujemy zgłosić zawodników do całego cyklu Mistrzostw Europy Superstock 600. Prawdopodobnie będzie to Artur i Mateusz, zobaczymy, może ktoś jeszcze. Z dziką kartą natomiast, w kilku wyścigach pojedzie Adrian Pasek.
Jeśli chodzi o pozostałych Polaków, niestety pechowa jest klasa Superstock 1000. Zaczęło się od wypadku Mateusza Stokłosy w kwalifikacjach, a później kontuzja ręki nie pozwoliła mu ukończyć wyścigu. Bardzo ładnie z kolei kwalifikacje rozpoczął Marcin Walkowiak. Zdawało się, że będzie dobry wyścig i punkty, ale niestety po raz kolejny w Brnie miał potężnego pecha. Już na pierwszym okrążeniu upadek zaliczył włoski zawodnik Marco Bussolotti, a jadący tuż za nim Marcin najechał na niego. Po wizycie w szpitalu okazało się na szczęście, że nie ma żadnych złamań. Motocykl jest natomiast mocno zniszczony, a Walkowiak wraca z Brna bez punków.
Najlepszy start w Mistrzostwach Świata Supersport zaliczył Daniel Bukowski. Jechał na nowym motocyklu, specjalnie przygotowanym do tych startów. Wiadomo, że sprzęt nie jedzie sam i tu należą się ogromne brawa dla Daniela za bardzo równą walkę od początku do końca wyścigu. Buła ukończył go na 13. pozycji, zdobywając trzy punkty. Zaliczyć to można do jednych z lepszych wyników Polaków na Mistrzostwach Świata. Miejmy nadzieję, że jeszcze będzie okazja, żeby Daniel wystartował na tak dobrze przygotowanym motocyklu w Supersportach.”
Obszerną relację z minionej rundy WSBK w Brnie znajdziecie na stronach Ścigacz.pl już niedługo, zapraszamy!
|
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeDaniel po raz kolejny udowodnił, że ma talent. Trzymam za niego kciuki, bo poza tym, że jest dzisiaj wielką nadzieją polskich wyścigów motocyklowych, jest też skromnym chłopakiem. Nie jeden "kozak"...
OdpowiedzZawody super zorganizowane, choćciaż wydaje mi się że w ubiegłym roku było więcej ludzi na trybunach. Z tego co widac to Chłopaki z Bogdanki pokazują się w czołówce europejczyków. Inne teamy - ...
OdpowiedzPoznałem te dziewczyny osobiście i uważam, żę nie masz racji. Nie dość , że piękne to jeszcze do tego niezwykle otwarte i sympatyczne. Uważam , że właśnie taki wybór był najlepszym dokonanym przez POLand POSITION. Zdecydowanie się wyróżniały ;] Bogdanka naprawde dała czadu w tym roku . Korobacz pozytywnie mnie zaskoczył ,tylko czekać na jego sukcesy. Poznał klimat, ukończył wyścig. Wróżę mu naprawdę wielką przyszłość. pozdrawiam
Odpowiedz"Piękne" ???? człowieku nie wiesz do czego ty je porównujesz ale na pewno nie można o nich powiedzieć że są PIĘKNE !!!! A korowacz przyjechał jako ostatni 15 sec za przed ostatnim zawodnikiem, punkty przywiózł tylko dla tego że było dużo wypadków, no ale szacunek że się ściga i próbuje walczyć ale już nie wyolbrzymiajcie tego wyniku jako wielki sukces
Odpowiedzdokładnie masz racje...szału to ten Korobacz nie robi. Tak jak nie zrobił na słowacji w wyścigu, gdzie prawie by rozwalił Wróbla przez głupote.
OdpowiedzKto dopuścił, żeby ptaki latały nad torem?! To jest bardzo duże niebezpieczeństwo dla zawodników. Wróble, gołębie, kaczki i przede wszystkim kaczory powinny być daleko od toru i całych wyścigów!!!
OdpowiedzBrawooooo!!!!! Oby udało się wystartować w kolejnych rundach!
OdpowiedzEwka Buły the best !!!! ;) Daniel - dziękujemy !!! jesteś nadzieją polaków !!!
Odpowiedz