Wojna w Ukrainie negatywnie wp³ywa na utrzymanie dróg. Brytyjczycy wini± Rosjan za dziury
W czasach globalizacji wydarzenie z jednego regionu może łatwo wpłynąć na inny, o czym przekonaliśmy się podczas pandemii. Teraz problemem jest napaść Rosji na Ukrainę, która zakończyła się nałożeniem sankcji na ten pierwszy kraj. Doprowadziło to jednak do wielu problemów w różnych branżach. Jedną z poszkodowanych jest branża budowlana.
Jak informuje Daily Mail, aż 60 procent masy bitumicznej używanej w Wielkiej Brytanii było importowane z Rosji. Nałożenie na ten kraj sankcji spowodowało wstrzymanie importu i nie tylko problemy z dostępnością materiału, ale także z jego rosnącymi cenami. Stowarzyszenie Lokalnych Samorządów (Local Government Association) poinformowało, że koszt utrzymania dróg wzrośnie o 22 procent. Żeby doprowadzić do ładu wszystkie drogi w Anglii i Walii trzeba będzie wydać 12 mld funtów, a prace potrwałyby 10 lat.
To nie koniec problemów, ponieważ wydatki związane z utrzymaniem oświetlenia ulicznego w samej Wielkiej Brytanii wzrosły o 38 procent. Tu winne są takie czynniki jak inflacja i wzrost cen energii elektrycznej. Sytuacja w Polsce jest bardzo podobna. Już w marcu serwis Money.pl podawał, że przez rosnące ceny stali, która w 20 procentach pochodziła z Ukrainy, Rosji i Białorusi, wzrośnie koszt remontów i budowy dróg. Z kolei rosnące ceny prądu sprawiają, że np. od 11 września w Krośnie oświetlenie uliczne jest wyłączane pomiędzy północą a godziną 4 rano. Władze tłumaczą to wzrostem cen energii elektrycznej aż o 400 proc. W Ostrowie Wielkopolskim z kolei latarnie będą wyłączane od północy do godz. 5 rano. W wielkopolskiej Opalenicy od 1 września włączana jest tylko co druga latarnia.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze