Wjazd na chatê w wielkim stylu
Bronimy się rękami i nogami przed nieczystymi uczuciami, ale jest w tym filmie kilka elementów, które budzą u nas niepohamowaną zazdrość. Zwłaszcza w zimowy poniedziałek w Polsce, chociaż nie da się go nazwać do końca zimowym - to raczej zgniły listopad, który się przeciągnął do stycznia. Motocykl, wypasiona chata, słońce i na koniec zimne piwo. Czy właśnie mieliśmy wizję raju?
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeNo a co mia³ ch³op qrde zrobiæ, jak piæ siê chce a zimniutkie browarki w lodówce siê "nudz±", bile na stole u³o¿one, na co czekaæ... p.s piêkny "wjazd" na chate, p³ynnie bez ryski na lakierku ;p
Odpowiedz