Władze serii wyścigów World Superbike pozwoliły teamom na stosowanie w nadchodzącym sezonie wingletów w swoich motocyklach. Jest jednak jeden warunek - elementy te muszą się pojawić również w pojazdach seryjnych.

Winglety to niewielkie skrzydełka mocowane do przedniej części owiewki, których zadaniem jest zwiększenie docisku aerodynamicznego przedniego koła przy wysokich prędkościach. Motocykle wyposażone w te elementy mogliśmy do niedawna oglądać w cyklu MotoGP, zostały one jednak wycofane w sezonie 2017. Optowali za tym sami zawodnicy, którzy obawiali się o własne bezpieczeństwo - w razie kolizji takie skrzydło mogło spowodować poważne obrażenia.

Tymczasem władze World Superbike zezwoliły właśnie na winglety w motocyklach na sezon 2018. Postawiły przy tym warunek, że muszą się one również pojawić w maszynach homologowanych do ruchu drogowego i dostępnych w salonach. Może to oznaczać, że w pogoni za wynikami w cyklu WSBK, producenci zdecydują się na dodawanie przednich skrzydełek do swoich cywilnych motocykli sportowych. Jak na razie winglety montowane są seryjnie tylko w potężnym Kawasaki H2, w którym mają pomóc w okiełznaniu potencjału tego motocykla.

Jeśli chociaż jeden producent dołoży skrzydła w swoim seryjnym superbike’u i przełoży się to na sukces na torach, wyścig zbrojeń jest nieunikniony. Nowe regulacje dotyczące cyklu WSBK, czyli m.in. ograniczenie maksymalnych obrotów silnika czy limit budżetu na części mają spowodować, że rywalizacja będzie bardziej wyrównana. W tych warunkach kwestie aerodynamiki mogą mieć decydujące znaczenie.