Wiedeński roller-coster i dolina Wachau
Ania Jackowska, która 29 maja br. rozpoczęła podróż do Austrii, zwiedziła Wiedeń i Dolną Austrię. Wspólny projekt „Sacher i alpejskie łąki” realizowany z austria.info potrwa do 22 czerwca br. Pierwszy przystanek to Wiedeń, tak opisuje go Ania na swoim profilu „Kobieta na Motocyklu” na FB:
„Jest tak, jak miało być. Raz w górę, raz w dół. Jak na roller-costerze. Był i roller coster, i łańcuchowa. Zawrót głowy na wysokości 100 metrów. Kurczowo ściskam łańcuchy. Odlot. Z powrotem na ziemię. Czarną damką wkradam się w zakamarki miasta. Rower to idealny sposób na odkrywanie Wiednia. 1200 km ścieżek rowerowych! Mapę rowerową miasta można studiować jak książkę telefoniczną Warszawy. Nawet z perspektywy roweru widać, że miasto opanował Klimt. Sale muzealne, fartuchy, torby biegnących po ulicy kobiet.Haydn na zegarze figuralnym pręży się do zdjęć. Aparaty wycelowane. Lubię Wiedeń i jego liczby: 1000 krzewów, róż w ogrodzie naprzeciwko Parlamentu, 54 cm w talii cesarzowej Sissi, 3 euro za wstęp do Opery. Tyle samo za kieliszek wina przy Katedrze. Lubię patrzeć na ludzi – rozegranych, rozbieganych i tych na rowerach. W dobrze skrojonych garniturach, robotników z mrożoną kawą na wynos. I tych co przy jednej kawie, przez długie godziny… patrzą. Na Wiedeń można się zapatrzeć.”
Z Wiednia Ania Jackowska pojechała około 70 km w stronę Doliny Wachau, zwiedziła miasto i ruiny Dürnstein, podziwiając piękny widok na Dunaj i winnicę Domäne w Wachau. Na wycieczkę wokół klasztoru Göttweig wybrała „e-bike” – rower z napędem elektrycznym. To była niezwykła przygoda prowadząca przez brzoskiwniowe sady. Bo Wachau to brzoskwiniowe królestwo. Kolejnego dnia dała się uwieść urokom dwóch naddunajskich miast: Weißenkirchen i Spitz.
Tak Ania Jackowska podsumowała pierwsze dni wyprawy:
„Pierwsze dni austriackiej przygody za mną. Wiedeń i Dolna Austria. Krótkie spotkania, ale wiele obiecujące. Kultura, zabytki i fascynująca przyroda. A przede wszystkim życzliwi ludzie, celebrujący życie. Bo w Austrii nie wypada się spieszyć. Zresztą nie warto tego robić. Doskonałe jedzenie, wyśmienite wina. Bez pośpiechu. Ku swojemu zaskoczeniu w Austrii odkrywam klimaty południowych Włoch i Hiszpanii. Może nie ma „Maniana”, ale jest bardzo na luzie. A pozdrowieniom nie ma końca. Pozdrawiają się wszyscy: motocykliści motocyklistów, rowerzyści rowerzystów, a piechurzy piechurów. Ale nie tylko. Bo piechurzy pozdrawiają motocyklistów, a motocykliści rowerzystów. 1000 km od domu i niemal 1000 wrażeń.I to wszytko sprawia, że Austria to idealne miejsce letniego odpoczynku. Do zobaczenia na naddunajskich plażach:)”
Sponsorami wyprawy są firmy: Castrol Power 1, Metzeler, Autoguard, BMW Group Polska, Sinnet, a partnerem Polski Związek Motorowy. Wsparcia sprzętowego wyprawy udzieliły firmy: BMW Auto Fus, Canon Polska oraz Camonboard.pl.
Zapraszamy do śledzenia relacji z podróży na bieżąco na stronie www.aniajackowska.pl, jak również na portalu www.zwierciadlo.pl i na stronie oraz w audycji Antyradia „Odjechani”. Na portalach www.ścigacz.pl, www.malemen.pl oraz www.newsauto.pl
|
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze