Hrabstwo Sussex, Wielka Brytania. Kilku gości odbywa właśnie przejażdżkę motocyklami w dynamicznym, niezbyt przesadnie legalnym tempie.

Jeden z kierowców stwierdza, że przy prędkości około 112 km/h zrobi wheelie. To niestety kończy się katastrofą. Motocykl traci stabilność, kierowca upada i szoruje po przeciwległym pasie. Chyba tylko cud uchronił go od zaparkowania na samochodzie, którym owym pasem się porusza. Z racji tego, że wszystko było nagrane zarówno przez kierowcę motocykla i samochodu, Sąd miał dostateczne dowody, aby skazać wheelie-entuzjastę na 18 miesięcy więzienia w zawieszeniu, zabrać mu prawko na 4 lata oraz wysłać na 200 godzin robót społecznych. Wheelie przy wysokiej prędkości na publicznej drodze? Niezbyt dobry pomysł. Ten wyrok wydaje się i tak być wygraną na loterii jeśli spojrzymy na nagrania z samochodu. Wystarczyło, aby jechał on nieco szybciej, a motocyklista trafiłby, ale nie do sądu.