Do groźnego zdarzenia doszło w ostatni wtorek na warszawskiej woli. Rozgrzane lustrzane zadaszenie biurowca Warsaw Spire stopiło siedzenie i plastiki kilku jednośladów. To nie pierwszy taki przypadek.

Warsaw Spire to efektowny kompleks biurowy na warszawskiej Woli. W jego skład wchodzi między innymi 220-metrowy wieżowiec o finezyjnym kształcie z charakterystycznym lustrzanym zadaszeniem. Niestety - to właśnie ono od samego początku stanowi największy problem budynku.

We wtorek, 8 maja jednoślady stojące pod wspomnianym zadaszeniem, zaczęły się topić. Sprzyjał temu 30-stopniowy upał i ostre słońce, którego promienie skupione w lustrach zadaszenia, generowały ogromną temperaturę. Siedzenia i plastiki zaczęły się rozpuszczać i dymić. Wezwana na miejsce straż pożarna nie miała lekko - woda, którą polewano dymiące pojazdy, natychmiast gotowała się i parowała.

Okazuje się, że zarządca zna problem już od ubiegłego roku. Wtedy również alarmowano o dymiących jednośladach, zaparkowanych pod felernym zadaszeniem. Pracownicy Warsaw Spire dobrze wiedzą o niebezpieczeństwie i unikają parkowania w tym miejscu. Problem pojawia się, gdy do budynku przyjeżdża jednośladem ktoś nowy.