WSB Portimao - Pierwszy wyścig Superbike
Troy Bayliss w wielkim stylu wygrał swój przedostatni wyścig w World Superbike, dystansując rywali podczas niesamowitego, pierwszego starcia na portugalskim torze Portimao.
Najszybszy we wczorajszej sesji Superpole, Bayliss (Ducati Xerox) natychmiast wystrzelił na prowadzenie i niemal natychmiast wypracował sobie kilkusekundową przewagę nad resztą stawki. Za plecami 39'letniego Australijczyka toczyła niesamowita walka pomiędzy aż siedmioma zawodnikami.
W pierwszej połowie wyścigu na czele walczącej o drugą pozycję grupy tempo narzucali młodzi Brytyjczycy - startujący z dzikimi kartami Cal Crutchlow i Leon Haslam (HM Plant Honda) oraz debiutujący w World Superbike Jonathan Rea (HANNspree Ten Kate Honda). Na półmetku młode wilki zaczęły jednak znacznie zwalniać (Clutchlow) lub popełniać błędy (Rea), a na czele znalazła się trójka weteranów - Carlos Checa (HANNspree Ten Kate Honda) oraz walczący o wicemistrzostwo duet Troy Corser, Noriyuki Haga (obaj Yamaha Motor Italia).
Na sześć okrążeń przed końcem liczącego dwadzieścia dwa kółka wyścigu z rywalizacji, z powodu problemów z dźwignią lub skrzynią biegów, odpadł Haga. Taka sytuacja nie tylko gwarantowała Corserowi miejsce na podium, ale także wysunięcie się na drugą pozycję w klasyfikacji generalnej, w której Australijczyk tracił do Japończyka zaledwie dziewięć punktów.
Mimo niesamowitego początku, na czele stawki zabrakło niestety dramatycznego finiszu, za to genialna walka toczyła się za plecami liderów o miejsca poza podium. Duet Rea, Haslam dogonili Hiszpanie - Gregorio Lavilla (Ventaxia VK Honda) i Fonsi Nieto (Alstare Suzuki), zaś jadącego świetnie na początku Rubena Xausa (Sterilgarda Go Eleven Ducati) wyprzedził w końcówce Ryuichi Kiyonari (HANNspree Ten Kate Honda).
Już na pierwszym okrążeniu z wyścigiem pożegnał się imponująco szybki przez cały weekend Michel Fabrizio (Ducati Xerox), który po błędzie zabrał ze sobą innego Rzymianina, Maxa Biaggi (Sterilgarda Go Eleven).
Na jeden wyścig przed końcem sezonu drugi w tabeli Troy Corser ma tylko siedem punktów przewagi nad Norim Hagą, zaś awansujący na czwarte miejsce w tabeli Carlos Checa tylko o sześć oczek wyprzedza Niemca Maxa Neukirchnera (Alstare Suzuki). Troy Bayliss już na Magny Cours zapewnił sobie swój trzeci i ostatni mistrzowski tytuł. Za kilka godzin Australijczyk oficjalnie zakończy karierę.
Ostatnie starcie sezonu już dzisiaj o godzinie 15:30, ale zanim do niego dojdzie, czekają nas jeszcze wyścigi World Supersport (13:20) i ME Superstock 600 (14:20). Oba obejrzeć będzie można na worldsbk.com, zaś na relację zapraszamy na strony portalu Ścigacz.pl.
Powiedzieli:
Troy Bayliss: „Miałem idealny start. Nie było łatwo bo nie przejechaliśmy zbyt wielu okrążeń na suchym torze i nie wiedzieliśmy jak zachowają się opony. Za moimi plecami toczyła się bardzo ostra walka, która spowolniła stawkę. Bardzo mnie to cieszyło, ponieważ w końcówce moje opony były wykończone i Carlos bardzo szybko mnie doganiał. W drugim wyścigu będę musiał założyć inne opony."
Carlos Checa: „To był bardzo ekscytujący wyścig. Startowałem z tyłu po słabych kwalifikacjach, a wyprzedzanie jest tutaj bardzo trudne. W końcówce miałem lepsze tempo niż Troy Corser i jestem zadowolony z drugiej pozycji. Wszyscy byli bardzo szybcy i agresywni od samego początku dlatego w drugim wyścigu będę musiał pojechać spokojnie i poczekać co się wydarzy gdy opony zaczną się zużywać."
Troy Corser: „Nie byłem w stanie utrzymać się za Carlosem ale jestem zadowolony. Przez cały wyścig myślałem o tym, że mistrzostwo jest ważniejsze niż zwycięstwo w wyścigu. Zanim Nori zniknął z toru chciałem po prostu utrzymać się za nim."
Wyniki pierwszego wyścigu Superbike
(top 15)
1. Troy Bayliss, Ducati
2. Carlos Checa, Honda
3. Troy Corser, Yamaha
4. Johanhan Rea, Honda
5. Gregorio Lavilla, Honda
6. Fonsi Nieto, Suzuki
7. Leon Haslam, Honda
8. Ryuichi Kiyonari, Honda
9. Ruben Xaus, Ducati
10. Regis Laconi, Kawasaki
11. Ayrton Badovini, Kawasaki
12. Roberto Rolfo, Honda
13. Shinichi Nakatomi, Yamaha
14. Karl Muggeridge, Honda
15. Yuki Kagayama, Suzuki
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze