Mateusz Stokłosa - początek światowej kariery?
W październiku rozmawialiśmy z Mateuszem Stokłosą o jego występach na Mistrzostwach Europy na francuskim torze Magny Cours teraz przyglądamy się z bliska jego występom na ostatniej rundzie w Portimao w Portugalii, a także planom na sezon 2009.
Ścigacz.pl: Abstrahując chwilowo od osiągniętych przez Ciebie wyników w Portimao, powiedz nam czym są dla Ciebie zmagania w Mistrzostwach Europy? Co dają Tobie starty w zawodach tej rangi?
Mateusz Stokłosa: Zmagania w Mistrzostwach Europy są dla mnie wielkim wyzwaniem, oraz otwierają mi szansę w przyszłości na starty w Mistrzostwach Świata. Te zawody są na bardzo wysokim poziomie i jeżdżąc tutaj wiele mogę sie nauczyć.
Ścigacz.pl: Rzadko kiedy możemy obserwować zmagania Polaków w Mistrzostwach Europy przy World Superbike. W trakcie rundy w Portimao byłeś jedynym Polakiem, który stanął do rywalizacji w klasie Superstock 600. Czy w związku z tym nie odczuwasz większej presji? A może daje Tobie to jeszcze większą mobilizację aniżeli w przypadku Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski?
Mateusz Stokłosa: Raczej nie odczuwam presji. Jednak, jeśli jestem jedynym reprezentantem naszego kraju na pewno bardziej mnie to mobilizuje.
Ścigacz.pl: W poprzednich publikacjach pisaliśmy o osiągniętym przez Ciebie rezultacie w trakcie tego weekendu jednakże nie napisaliśmy, co było jego przyczyną. W naszej rozmowie wspominałeś o problemach ze sprzęgłem w trakcie treningu, a także z elektroniką podczas wyścigu. Zatem jak to naprawdę było?
Mateusz Stokłosa: Tak. Niestety nie obyło się sie bez problemów technicznych w drugim treningu kwalifikacyjnym. W połowie ostatniego okrążenia, dużo szybszego od poprzednich, co było widoczne po międzyczasach, sprzęgło zaczęło się mocno ślizgać. Nie pozwoliło mi to na dokończenie tego okrążenia, w tak dobrym tempie, jak się zapowiadało. W wyścigu po nieudanej czasówce miałem motywację do zrewanżowania się, ale zaraz po starcie miałem problem z elektroniką. Jednak nawet w tak beznadziejne sytuacji chciałem dokończyć ten wyścig.
Ścigacz.pl: Co najbardziej zapadło Ci w pamięci w trakcie ostatnich dwóch zmagań w serii Mistrzostw Europy. Może jakaś nauka wyniesiona ze współpracy z czeskim teamem K+L Czech Intermoto?
Mateusz Stokłosa: Myślę, że życzliwość i wiara całego zespołu we mnie.
Ścigacz.pl: Zarówno na Magny Cours, jak i w Portimao pojechałeś na Hondzie CBR600RR zaś w cyklu naszych krajowych Mistrzostw Polski startowałeś na Yamasze R6. Jak oceniasz obydwa motocykle, jakie są ich wady i zalety, a przede wszystkim czy ciężko było Ci przestawić się na Hondę po sezonie spędzonym za sterami Yamahy?
Mateusz Stokłosa: Trudno tutaj mówić o wadach i zaletach. Z pewnością są to dwa różne motocykle, gdzie każdy wymaga innego stylu jazdy. Yamaha ma duży potencjał mocy, natomiast Honda jest łagodniejsza w prowadzeniu, ma bardziej elastyczny silnik. Trochę czasu zajęło mi przystosowanie się do Hondy CBR 600RR, ale na pewno dzięki temu mam teraz większe doświadczenie.
Ścigacz.pl: Wiemy, że Twoje plany na sezon 2009 poznamy dopiero za jakiś czas jednak czy już teraz wiesz jakiego teamu barwy będziesz reprezentował i w jakim cyklu zawodów Ciebie zobaczymy?
Mateusz Stokłosa: W przyszłym roku będę reprezentował barwy teamu K+L Czech Intermoto w jednym z cyklów zawodów rozgrywanych przy WSBK. Tegoroczne starty w Magny Cours oraz Portimao pokazały, że współpraca z tym teamem to czysta przyjemność. Czeka mnie zatem sezon pełen nauki. Właściwie już od stycznia rozpocznę pierwsze treningi. Co do klasy w jakiej pojadę, jak i zawodów wszystko będzie wiadomo z początkiem przyszłego roku.
Ścigacz.pl: A Mistrzostwa Polski?
Mateusz Stokłosa: O ile nie będą się one pokrywały z zawodami, jak i treningami związanymi z moimi startami przy WSBK, które są dla mnie priorytetowe na pewno będę chciał wziąć w nich udział.
Ścigacz.pl: Bardzo dziękuję za rozmowę i będziemy trzymać mocno kciuki za nadchodzący sezon.
Mateusz Stokłosa: Dziękuję za rozmowę i pozdrawiam wszystkie życzliwe osoby, które trzymają za mnie kciuki.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze