Uczestnik Dakaru stracił prawo jazdy przez deskorolkę
O prawdziwym pechu może mówić Max Hunt, brytyjski zawodnik wyścigów superbike oraz aktualny uczestnik Rajdu Dakar w teamie HT Rally Raid Husqvarna. Stracił prawo jazdy za poruszanie się nieubezpieczoną elektryczną deskorolką po chodniku dla pieszych.
Max Hunt znany jest także jako "Mad Max", przez swoje zamiłowanie do jazdy na krawędzi. Taką jazdą nie była jednak na pewno wycieczka po ulicach Londynu na elektrycznej, jednokołowej deskorolce Airwheel, którą dostał w prezencie w ostatnie święta. Max poruszał się na niej zarówno po ulicy, jak też po chodniku, między pieszymi. Został zatrzymany, a sprawa trafiła do sądu.
Okazało się, że rozwijająca prędkość ok. 15 km/h deskorolka nie jest zwykłą zabawką, jak wydawało się Maxowi, tylko pojazdem podlegającym takim samym wymogom jak inne, czyli obowiązkowym opłatom, ubezpieczeniu oraz zakazowi jazdy po chodnikach. Sędzia nie przyjął tłumaczeń Hunta o niewiedzy, dowodząc, że informacje na ten temat dostępne są w kilka sekund w internecie. Wystarczyło się tylko zainteresować.
W rezultacie oprócz grzywny, zostało nałożone 6 punktów karnych za jazdę nieubezpieczonym pojazdem. Zawodnik miał już ich wcześniej 9, co w brytyjskim prawie oznacza odebranie prawa jazdy na sześć miesięcy. Cóż, jest to dla niego wyjątkowo pechowe i głupie zdarzenie, zwłaszcza w kontekście startu w Rajdzie Dakar. Należy również nadmienić, że jest to jeden z pierwszych wyroków na Wyspach, dotyczących coraz popularniejszych, miniaturowych środków transportu.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeTo tylko kolejny odcinek brytyjskiego Monty Pythona. Jakby poszedl na solarium i pojezdzil po chodniku samochodem, to dostalby darmowego psychoanalityka, ale on uzyl smiertelnie niebezpiecznej ...
Odpowiedz