tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 US GP - Podsumowanie
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

US GP - Podsumowanie

Autor: Michał "Mick" Fiałkowski 2008.07.22, 20:16 1 Drukuj

Najbardziej dramatyczny wyścig tego sezonu zakończył się niespodziewanym zwycięstwem Valentino Rossiego i być może także mentalną wojną pomiędzy Włochem i pokonanym w USA obrońcą tytułu, Caseyem Stonerem.

Rossi kontra Stoner

Dla Caseya Stonera to miał być kolejny samotny, zwycięski wyścig. W treningach wolnych i sesji kwalifikacyjnej Australijczyk, tak jak podczas trzech poprzednich rund, był średnio o sekundę szybszy na każdym okrążeniu i wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że w niedzielę sięgnie po czwarte z rzędu zwycięstwo.

Tym razem Valentino Rossi regularnie utrzymywał się we wszystkich sesjach w okolicach drugiego miejsca, ale i tak sporo stracił obrońcy mistrzowskiego tytułu i nikt nie sądził, że podczas wyścigu będzie w stanie dotrzymać mu kroku. Podczas gdy Casey w treningach regularnie kręcił czasy w przedziale 1:21, „Doktor" takiego wyniku nie uzyskał ani razu aż do kwalifikacji.

Po rozpoczęciu wyścigu wszyscy przeżyliśmy wielki szok. Rossi i Stoner znaleźli się na czele stawki i jak wściekli walczyli o prowadzenie. Australijczyk kilkanaście razy atakował Włocha, ale ten kontrował natychmiast w najbardziej nieoczekiwane sposoby, a to po zewnętrznej, a to po przestrzeleniu słynnego „korkociągu".

Niestety z finiszu wszechczasów Stoner ograbił fanów na dwudziestym czwartym z trzydziestu dwóch okrążeń, kiedy zbyt mocno opóźnił hamowanie i chcąc uniknąć wjechania w plecy Rossiego, puścił dźwignię i wyjechał na pobocze, na którym po chwili upadł. Australijczyk natychmiast pozbierał się i wrócił do walki, ale losy wyścigu były już przesądzone.

Matt Roberts z telewizji BBC czekał na obu w parku zamkniętym zaraz po wjeździe zawodników na pit-lane, gdyn nagle kamera brytyjskiej stacji wychwyciła moment, w którym Stoner ignoruje rękę wyciągniętą przez Włocha i rzuca w jego kierunku: „Tak się nie jeździ". Rossi odpowiada: „Takie są wyścigi", co zawodnik Ducati kwituje krótko: „Dobra, zobaczymy." Po chwili Roberts zasugerował zbyt wczesne rozpoczęcie hamowania przez Rossiego, ale Casey przyznał, że upadek był tylko i wyłączenie jego winą, choć na początku wyścigu Valentino kilka razy „przekroczył pewne granice".

Nigdy nie dowiemy się z pewnością o czym Rossi i Stoner rozmawiali na podium czekając aż czterokrotny mistrz świata, Eddie Lawson wręczy im puchary, ale panowie uścisnęli sobie ręce i wszystkim wydawało się, że kryzys został już zażegnany.

Także podczas konferencji prasowej po wyścigu zawodnicy nie kierowali w swoim kierunku żadnych gorzkich słów, a Stoner podkreślił, że tak naprawdę ma zastrzeżenia tylko do trzech manewrów, które jego zdaniem były trochę za ostre. „Bardzo chciałem go wyprzedzić, ponieważ wiedziałem, że będę w stanie mu odjechać, ale Valentino zaliczył dzisiaj fantastyczny wyścig." - przyznał Australijczyk. „Jechał bardzo defensywnie, więc wyprzedzenie go było bardzo trudne, a gdy już się to udało, natychmiast kontrował."

Trzeba przyznać, że obaj zawodnicy nadal wypowiadają się o sobie z dużym szacunkiem i choć dalecy jesteśmy w tym przypadku od konfliktu na miarę Rossi-Biaggi czy Rossi-Gibernau, to jednak niektórzy mają przeczucie, że słowa Stonera jeszcze wyjdą Valentino w tym roku bokiem. „Zobaczymy."

Porażka Michelin

O ile korki od szampana strzelały w garażach zespołów zaopatrywanych w ogumienie przez firmę Bridgestone, Michelin, już po raz drugi z rzędu, było pod ostrzałem negatywnych komentarzy swoich wściekłych podopiecznych.

Francuzi zabrali ze sobą do USA zbyt twarde ogumienie oczekując równie wysokich temperatur tak te, podczas których zawodnicy ścigali się w US GP rok temu. „Nasz problem polegał na tym, że od ostatniej wizyty Grand Prix na Laguna Seca tor o wiele mniej agresywnie zużywa opony, a także temperatura była znacznie niższa." - powiedział Jean-Phillipe Weber z Michelin. „Pod weekendu podeszliśmy zbyt konserwatywnie i dostarczyliśmy do USA zbyt twarde ogumienie, które nie spisywało się najlepiej. Zawodnicy mogą przez weekend korzystać tylko z czterdziestu sztuk opon, więc w treningach musieli jeździć na najtwardszych, bardziej miękkie oszczędzając na wyścig. Myślę, że od teraz musimy bardziej liczyć się ze zdaniem i oczekiwaniami zespołów, niż z naszą strategią."

Niezadowoleni są nie tylko zawodnicy, ale także organizatorzy mistrzostw, którym Michelin podpadł po raz kolejny. Podobno Dorna ponownie rozważa możliwość wprowadzenia jednego dostawcy opon. Nie trzeba być geniuszem aby dojść do wniosku, że w takich okolicznościach faworytem do tej roli jest Bridgestone, więc Michelin jest pod dużą presją i nie może zaliczyć w tym roku kolejnej wpadki.

Czwarta pozycja Andrei Dovizioso wydaje się być zaprzeczeniem problemów Michelin na Laguna Seca, ale choć Hondy faktycznie radziły sobie trochę lepiej z twardymi oponami, to jednak w ich przypadku sytuacja także nie była idealna. „Ogumienie nie chciało się odpowiednio nagrzać." - wyjaśniał Nicky Hayden, który praktycznie cały weekend przejeździł na jednym komplecie gum, które nie zużyły się, ponieważ nie były w stanie osiągnąć odpowiedniej temperatury.

Przetasowania

Przed nami trzy tygodnie przerwy do pierwszego z siedmiu wyścigów, jakie pozostały do rozegrania w tym roku, a na paddocku już huczy od plotek, kto w jakich barwach będzie się ścigał w przyszłym sezonie.

Nieoficjalnie mówi się, że Nicky Hayden w przyszłym roku zastąpi Marco Melandriego w fabrycznym zespole Ducati, zaś sam Melandri wyląduje być może w Kawasaki, Gresini lub JiR Hondzie. Jest także bardzo prawdopodobne, że Ducati jeszcze przed Grand Prix Czech zrezygnuje z usług młodego Włocha, a jego miejsce u boku Caseya Stonera zajmie Sete Gibernau.

Andrea Dovizioso wyjadę się z kolei niemal murowanym kandydatem do zastąpienia Nicky'ego Haydena w fabrycznej ekipie Repsol Honda, awansując do niej najprawdopodobniej razem ze swoimi mechanikami ze teamu Scot, który razem z Włochem dołączył do JiR w tym roku.

Spore przetasowania czekają także ekipę Alice Ducati, z którą niedawno rozstał się Luis d'Antin. Niewiele wiadomo na razie o przyszłości Sylvaina Guintoliego, ale Toni Elias dołączy chyba do Noriyukiego Hagi w zespole Yamahy w World Superbike, a dwa miejsca w prywatnym składzie Ducati zajmą - kierowca testowy włoskiej marki - Niccolo Canepa oraz Fin Mika Kallio, którego awans będzie możliwy dzięki dołączeniu do zespołu jego osobistego sponsora, firmy Red Bull.

Na więcej informacji poczekać będziemy musieli z pewnością aż do Grand Prix Czech, ale już dzisiaj zapowiada się ciekawy sezon 2009. Póki co życzymy udanej, choć krótkiej wakacyjnej przerwy i zachęcamy do regularnych odwiedzin portalu Ścigacz.pl, na którym jeszcze przed naszym wyjazdem do Brna umieścimy kilka ciekawych materiałów i ekskluzywnych wywiadów.

Zobacz także:

US GP - Wyścig MotoGP

US GP - Rozgrzewka

US GP - Kwalifikacje

Pedrosa wycofuje się z US GP

US GP - Trzeci trening

Rossi zostaje z Yamahą

US GP - Drugi trening

US GP - Pierwszy trening

Edwards zostaje z Yamahą

US GP - Zapowiedź


NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górę