Pedrosa wycofuje się z US GP
Dani Pedrosa nie weźmie udziału w jutrzejszym wyścigu o US GP na torze Laguna Seca. Hiszpan wycofał się z powodu bolesnych kontuzji, których nabawił się w minioną niedzielę podczas Grand Prix Niemiec.
Zawodnik zespołu Repsol Honda upadł na szóstym okrążeniu wyścigu na Sachsenringu i wskutek uderzenia o dmuchaną bandę doznał złamania lewego nadgarstka, palca wskazującego i skręcenia prawej kostki. Po krótkim pobycie w szpitalu w Barcelonie i operacji, Pedrosa poleciał jednak do USA a wczoraj, po wstrzyknięciu środków przeciwbólowych, wziął udział w dwóch treningach wolnych.
Słabe czasy oraz silny ból uniemożliwiły Hiszpanowi dalszą jazdę i Dani postanowił zrezygnować z udziału w dzisiejszym porannym treningu wolnym. Krótko po zakończeniu sesji 22'latek podjął decyzję po natychmiastowym powrocie do Barcelony i rozpoczęciu rehabilitacji.
Po swoim upadku z Niemczech Pedrosa stracił prowadzenie w klasyfikacji generalnej MotoGP. W tej chwili Hiszpan zajmuje w mistrzostwach drugą pozycję, ze stratą szesnastu punktów do Valentino Rossiego i przewagą zaledwie czterech nad będącym w świetnej dyspozycji Caseyem Stonerem. Jest niemal pewnie, że w niedzielę Dani straci fotel wicelidera, ale ma trzy tygodnie na powrót do pełnej sprawności przed sierpniowym wyścigiem o Grand Prix Czech.
Pedrosa po raz ostatni opuścił wyścig mistrzostw świata pod koniec sezonu 2003, gdy tuż po wywalczeniu mistrzowskiego tytułu w klasie 125ccm, złamał obie kostki podczas wypadku w treningach przed Grand Prix Australii. Wówczas Hiszpan nie wystartował także w kończącej sezon Grand Prix Walencji.
Teoretycznie zespół Repsol Honda może przed sesją kwalifikacyjną zgłosić potencjalnego zastępcę Pedrosy. W zeszłym roku w zespole Gresini Honda kontuzjowanego Toniego Eliasa zastępował Kanadyjczyk Miguel Duhamel, jednak motocyklowy weteran przez cały weekend nie mógł dogadać się z włoską ekipą i ostatecznie wycofał z wyścigu. Póki co niewiadomo, czy istnieje możliwość zastąpienia Daniego przez któregoś z jeźdźców Hondy z AMA - Duhamela, Neila Hodgsona, Josha Hayesa czy Jake'a Zemke. Czekamy na oficjalne oświadczenie, które ekipa ma wystosować wkrótce.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze