Twardy australijski farmer dojecha³ do domu ze z³amanymi krêgami
O bardzo dużym szczęściu może mówić pewien 73-letni farmer z dalekiej Australii. W grudniu zeszłego roku po upadku z motocykla złamał dwa kręgi szyjne. Mimo ogromnego bólu zdołał samodzielnie wrócić do domu i wezwać pomoc.
Australijczycy słusznie uchodzą za naród prawdziwych twardzieli. Nic dziwnego - to w dużej mierze potomkowie brytyjskich zesłańców o nienajlepszej reputacji, którym w dodatku przyszło żyć w kraju pełnym niebezpieczeństw. Nie jest ich w stanie wyprowadzić z równowagi byle głupstwo, typu złamane kręgi szyjne.
Niemłody już, 73-letni farmer o imieniu Jim objeżdżał na motocyklu swoją rozległą posiadłość i w pewnym momencie wpadł w sporą dziurę. Po upadku był co prawda w stanie sam się podnieść, ale od razu zauważył, że coś jest bardzo nie w porządku. Jego głowa samoistnie opadała na boki i nie był w stanie utrzymać jej w pionie. Jim, niewiele myśląc, wrócił na motocykl, a opadającą głowę ustabilizował trzymając ją jedną ręką za włosy. Dojechał do domu i dopiero stamtąd wezwał karetkę.
Okazało się, że w czasie upadku złamał kręgi szyjne C1 i C2, bezpośrednio podtrzymujące czaszkę. Miał naprawdę kupę szczęścia, a jego postawa zrobiła duże wrażenie na lekarzach. Dzisiaj Jim powoli dochodzi do siebie - mimo czterech śrub w czaszce, powinien niedługo odzyskać niemal pełną sprawność.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze