Tor Fiata w Tychach też za głośny...
Fiat Auto Poland dysponujący przyfabrycznym torem testowym po protestach lokalnych mieszkańców uniemożliwił sportowe i rekreacyjne wykorzystanie tego obiektu przez lokalne automobilkluby. Sytuacja jako żywo przypomina ostatnie perypetie toru w Lublinie i wieloletnie problemy toru w Poznaniu. Podobnie jak i w tamtych przypadkach, dawno temu w szczerym polu postawiono obok fabryki obiekt służący nie tylko testowaniu nowych aut, ale także lokalnej społeczności. Analogicznie też wokół toru z czasem pozwolono stawiać domy, których lokatorom zaczął przeszkadzać hałas. Mieszkańcy ci dziś zupełnie nie są zainteresowani ciągiem przyczynowo skutkowym i po prostu chcą mieć spokój i ciszę. Urzędnicy, którzy wydali bezmyślne decyzje rozkładają bezradnie ręce, a miłośnicy sportów motorowych ręce załamują.
W odpowiedzi na protesty i petycje mieszkańców lokalni urzędnicy w swetrach zarządzili pomiary hałasu, który w niektórych sytuacjach minimalnie przekraczał dopuszczalne normy. Oczywiście dotyczy to posesji, które postawiono obok toru już za czasów jego istnienia i użytkowania. W efekcie Automobilklub Ziemi Tyskiej, który działał sportowo na tym obiekcie bardzo aktywnie, otrzymał całą litanię zaleceń, które muszą być spełnione, aby dalej mogły odbywać się tam imprezy. Choć działacze do „zaleceń” się dostosowali i deklarowali otwartość na postulaty ze strony mieszkańców, to zarząd Fiata widząc kuriozalność całej sytuacji i nie chcąc się szarpać z lokalnymi włodarzami wstrzymał organizowanie na torze imprez samochodowych. Stało się tak ze szkodą dla wielkiej rzeszy młodych kierowców, pragnących się szkolić i podnosić swoje umiejętności.
Tor w Tychach choć nie wykorzystywany przez motocyklistów, był kuźnią techniki jazdy dla kierowców samochodów, a przecież większość motocyklistów także korzysta z samochodów. To kolejny smutny przykład tego, jak nasz aparat biurokratyczno-państwowy traktuje zmotoryzowanych obywateli, którzy płacąc gigantyczne podatki zawarte w cenie pojazdów i paliw są jednym z filarów utrzymania gospodarki naszego kraju.
Na koniec dodam jeszcze, że tor w Tychach to jedyny tego typu obiekt w tej części Śląska. Teraz kierowcy będą musieli szlifować swoje umiejętności od razu na ulicy... Gratulujemy!
Komentarze 19
Pokaż wszystkie komentarzeFajnie się gada jak się nie mieszka niedaleko toru , ja mieszkam kilometr od toru i powiem tak moi rodzice wybudowali dom 40 lat temu a rajdy trwają od ilu ? hmm ? . O żadnej deklaracji nie ...
Odpowiedzzorganizować zlot maszyn budowlanych, jak się któryś okoliczny mieszkaniec zezłości że mu za głośno to niech cały zlot przejedzie mu przez jego działkę i domek który kupił za przekręty panów w ...
Odpowiedzrozwalic tor, wybudowac bazylike
Odpowiedzzamknąć wszystkie tory wyścigowe w Polsce, zlikwidować sporty motorowe, niech wszyscy biegną bronić krzyża, młodzież ma coraz szybsze samochody, niech ścigają się na ulicach miast, wtedy będzie ...
OdpowiedzNie dajcie za wygrana ,zrobicie akcje takie jak w lublinie ,
OdpowiedzNajśmieszniejsze w całej sytuacji jest to, że tylko część mieszkańców tej ulicy ma pretensje (wśród nich jeden "dziadziu", który "nie może spokojnie odpocząć po całym tygodniu pracy"). Najpierw się...
Odpowiedz