Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeSzanowny Panie Marku, Proszę to wybaczyć, ale to brzmi jak narzekania, że lepsze wrogiem dobrego. Prawie jak para zabije konie, furmanki wyginą bo na wsi pojawiły się traktory. Miałem motocykle czysto analogowe, było fajnie się uczyć "magii kontroli trakcji w nadgarstku", miałem pierwsze włoskie dokonania ze zmiennymi mapami, i tak spędziłem parę bezsennych nocy usiłując zrozumieć dlaczego dziś nie chce ruszyć. Ale po uporządkowaniu złącz, przejeździłem ładnych parę lat. Jedynie pewien renomowany serwis zepsuł mi start wakacji.. Kolejne pojazdy były z "dodatkami" tylko Żony CBFka została klasyczna, analogowa, i wbrew pozorom to z nią było troszkę zamieszania. Obecnie mam motocykl z wiadrem koni, elektronicznym zawieszeniem, kontrolą trakcji i szorstkim charakterem. I szczerze, to mój Dukat wstaje w środku zimy choć nie rozczulam się, zaś sąsiada TLka nie potrafi się obudzić. To ja jadę z relaksem i radością każdego dnia, niezależnie czy mam dziś siły i chęć na troszkę rozrywki, Bo trakcja pracuje przewidywalnie, zawieszenie zdejmuje co trzeba, jedynie opony się kończą zawsze ;-) Zaś u Suzuki albo nie wstanie, albo mając połowę mniej mocy albo wierzgnie jak zagubiony źrebak, albo jak przyciśnie się troszkę to zawieszenie idzie sobie, a silnik sobie. To był symbol analogowych lat 90. Gdzieś po drodze były GSXRy, RSV.. O właśnie RSV i tu widać zmianę, bo prawdę mówią te obecne to skalpel vs nóż. Jakośc, to pewnie Panu się zgubiło w pojazdach dotykanych. Nawet pożeracz światów BMW GS ocieka elektroniką i jakoś daje radę. Choć 99% nigdy w obwodnicy nie zjechało ;-) Panie Redaktorze brak emocji to nie wina elektroniki a księgowych. A dobra elektronika przetrwa wiele i zadba o właśnie stare kości gdy czasem wyda się im, że są młode :-P Pozdrawiam, Stary motocyklista
OdpowiedzNajczcigodniejszy Kolego JEDRASSie ależ ja napisałem w związku z tą elektroniką że (coraz rzadziej) ujawnia ona swoje braki, nazwane "chorobą wieku młodzieńczego". Przecież podałem jako egzemplum przykład łuku, którego donośność i szybkostrzelność wielokrotnie przewyższała będące w tym samym czasie rusznice a jednak tutaj w Europie postawiono na ten chiński wynalazek prochu. Niestety dla rozmaitych, otaczających Europę kontynentów, to Europejczycy mieli rację z tymi strzelbami. Na ogół, szczęśliwie w technice, w przeciwieństwie do rozmaitych społecznych czy kulturowych nowinek postęp techniczny jest czymś dobrym i faktycznie służącym ludziom. Ja jako konserwatysta oczywiście jestem zwolennikiem postępu technicznego. Tylko nie wolni jest robi z tego (postępu) jakiegoś bożka.
Odpowiedz