Suzuki RF600 po latach
Kiedy zobaczyłem go po raz pierwszy w katalogu „Motocykle 1996", nie mogłem przestać gapić się w obrazek formatu 9 x 6 cm. Czerwone lakierowanie w połączeniu z czarną ramą sprawiało, że nie mogłem oderwać oczu od obrazka. No, a te wyloty powietrza a'la Ferrari Testarossa sprawiały, że był to dla mnie najpiękniejszy motocykl na ziemi. Nawet Ducati 916 nie wywoływała we mnie takiego pożądania.
Rok później, będąc na wycieczce szkolnej w Krakowie zobaczyłem ją zaparkowaną na ulicy Grodzkiej. Właściciel pozwolił mi nawet się przymierzyć. Inni zwiedzali zabytki, zajadali się kebabami, a ja chodziłem wokół RF 600 i śliniłem się, jak pies na widok kości.
Narodziny Suzi
Na początku lat dziewięćdziesiątych nastąpił błyskawiczny rozwój klasy 600 ccm, w której marketingowcy upatrywali sporych zysków dla swoich firm. Nieduża pojemność silnika sprawiała, że motocykle były do ogarnięcia przez większość kupujących. Średnia klasa była również faworyzowana przez firmy ubezpieczeniowe wielu krajów, a i ceny tych motocykli były o wiele niższe, niż motocykli o pojemności ¾, czy jednego litra.
Kupujący sugerowali się testami porównawczymi, a nie były one łaskawe dla fabryki z Hamamatsu. Leciwy, produkowany bez większych zmian Suzuki GSX 600 F ustępował pola boju praktycznie wszystkim konkurentom. Trzeba było działać.
W roku 1993 Suzuki wytoczyła nową broń. Na rynku pojawiło się Suzuki RF 600 i od razu zostało poddane testom porównawczym. Jak wypadło? O tym niżej.
Serduszko dobre
Suzuki, specjalista od jednostek chłodzonych powietrzem i olejem opracował nowoczesną, jak na owe czasy, jednostkę napędową. Rzędowy, czterocylindrowy, chłodzony cieczą silnik, dysponujący mocą 98 KM pozwalał już realnie myśleć o detronizacji lidera, którym była Honda CBR 600 F. Widać było, że producent starał się nadać jednostce napędowej zdecydowanie sportowy charakter. Krótki skok tłoka przy dużej średnicy, umożliwiającej zastosowanie zaworów o dużej średnicy, mocno zbliżone do pionu proste kanały dolotowe zapewniały sprawne napełnianie cylindrów mieszanką paliwowo- powietrzną. Dzięki tym zabiegom jednostka bardzo ochoczo wkręcała się w obroty, wykazując przy tym wysoką kulturę pracy.
Odpowiednio serwisowany silnik bez problemu wytrzymuje kilkudziesięciotysięczne przebiegi. Po przejechaniu około 50 tysięcy kilometrów może nastąpić wybicie gniazd zaworowych, ale po przeszlifowaniu ich, sprawność powraca do pierwotnej normy.
Podczas zakupu używanej maszyny warto zwrócić uwagę na łańcuszek rozrządu, a konkretnie na szyny prowadzące, jak i napinacz owego łańcuszka. W starszych maszynach miewał on tendencję do słabnięcia, co objawia się charakterystycznym grzechotem.
Kiedyś widziałem RF 600 z przebiegiem ponad 70 000 (a mógł mieć i więcej) upalanego przez „podchmielonego" właściciela. Przegazówki, praca non stop na „odcince" przez kilka minut, wcześniej palenie gumy i wielokrotne próby jazdy na kole (z których jakoś niewiele wychodziło) wzbudziły we mnie szacunek dla tej maszyny, a zwłaszcza dla silnika. Nie zagotował płynu, nie dymił, nie wybuchł, co przy ciężkiej ręce właściciela jedynie dobrze o nim świadczyło.
Jedyne zastrzeżenia, jakie można mieć do jednostki napędowej, to zużycie paliwa. Owszem, podczas spokojnej jazdy można było zejść ze spalaniem poniżej 6 l/100 km, jednak podczas bardzo ostrej, agresywnej wynik 10 l/100 km nie jest niczym nadzwyczajnym. Średnie spalanie w tym modelu oscyluje na poziomie 7,5 l/100 km.
Kuferek z posagiem niepewnym
O skrzyni biegów RF krążą przeróżne opinie. Jedni mówią, że jest najsłabszym punktem motocykla, inni ją sobie chwalą. Ci co ganią, narzekają na trudności z załączaniem 2-iego biegu, czy problemy ze zmianą poszczególnych przełożeń. Na pochwałę zasługują łatwo przełączające się biegi (oczywiście w sprawnej skrzyni). Na pewno przy kupnie używanej maszyny trzeba poświęcić jej trochę czasu i uwagi. Tak dla pewności.
Za napęd tylnego koła odpowiada łańcuch typu o-ring, którego napięcie należy regularnie kontrolować. Zbyt duży luz powodował najczęściej uszkodzenia wahacza koła tylnego, ale cierpiała na tym głównie estetyka motocykla.
Ciałko ponętne ma
Szeroka, spawana z stalowych wytłoczek rama była stosunkowo sztywna. Ramy były najczęściej lakierowane pod kolor motocykla, jednak zdarzały się i w kolorze czarnym i srebrno - szarym.
Zawieszenie, oprócz skrzyni biegów, to najczęściej wytykana wada opisywanego Suzuki. Przód ganiono przede wszystkim za zbyt słabe tłumienie. Nie przewidziano nawet jakiejkolwiek regulacji. A szkoda, bo przy możliwościach silnika i przyzwoitego układu hamulcowego motocykl mógłby sprawiać wiele radości podczas szybkiej jazdy po krętych drogach. W ciasnych winklach motocykl wykazywał tendencję do niebezpiecznego „zapadania" się w zakręt, co niewprawnego jeźdźca może wprowadzić w tarapaty.
Z tyłu za resorowanie odpowiada pojedynczy element resorująco - tłumiący z regulacją napięcia wstępnego sprężyny. Spotkać się można z opiniami, że przy pełnym obciążeniu pasażerem i bagażem element ten potrafi dobijać na wertepach, co warto mieć na uwadze planując zakup motocykla, który miałby służyć przyszłemu globtroterowi.
Skoro jesteśmy przy zawieszeniu, to warto nadmienić fakt szybko zużywających się łożysk dźwigni tylnego amortyzatora. Jednak wydaje mi się, że nie jest to wielki problem. A przynajmniej niezbyt kosztowny.
Motocykl opakowano owiewkami, które nadały mu charakteru i sprawiają, że motocykl stał się tak rozpoznawalny. To zasługa oryginalnych wylotów powietrza a'la Ferrari. Obszerna owiewka skutecznie chroni kierowcę przed pędem powietrza i warunkami atmosferycznymi.
Pozycję za kierownicą można określić jako nijaką. Zbyt sportowa do turystyki. Zbyt turystyczna do ostrej jazdy. W stosunku do średnio wygodnej kanapy, wysoko „podciągnięto" podnóżki, przez co rośli jeźdźcy mają dość mocno ugięte nogi w kolanach, które dają znać o sobie podczas dłuższych wojaży. Zaletą takiego umieszczenia jest brak obaw o doszczętne ich zdarcie w zakrętach.
Po zajęciu miejsca za kierownicą, której wysokość nie powinna dokuczać podczas jazdy, oczom jeźdźca ukazuje się „samochodowa" deska rozdzielcza. Bardzo ładna zresztą i dostarczająca wszelkich potrzebnych informacji. Wskaźniki i kontrolki są czytelne, rozmieszczone w taki sposób, aby umożliwić ich bezproblemową obserwację i kontrolę, również w warunkach nocnych.
Pasażer/ka powinien/na bez problemu wytrzymać kilkusetkilometrową podróż, ale nie obejdzie się bez narzekań. Podobnie, jak kierowca, siedzi on/a na niezbyt grubo tapicerowanym siodle, a do tego również podnóżki mogłyby znajdować się niżej. Pewnego komfortu winny mu/jej dodać uchwyty zamontowane po obu stronach siodła.
Brać czy nie?
Suzuki RF 600 Nie spotkała się z dobrym przyjęciem... Być może było to spowodowane brakiem zdecydowanego charakteru. Nie ma wielu wad, ale zalet też nie. Jeśli ktoś szuka przyzwoitego motocykla za nieduże pieniądze, to powinien bliżej przyjrzeć się RFce. Kulturalny silnik może być zachętą dla początkującego miłośnika ścigaczy, który zapragnął zasmakowania większych prędkości po przesiadce z mniejszej 500., czy nawet 125.. Jeśli do tego ma możliwość nabycia zadbanego i nie wyeksploatowanego egzemplarza, to ja nie widzę innej możliwości, jak dokonanie transakcji. Wszak nie każdy musi jeździć CBRką!
Moim zdaniem
Mnie się nadal ten motocykl podoba. Minęło już tyle lat, a patrząc na niego ciągle jego stylizacja nie trąci myszką. Kiedy szukałem motocykla dla siebie, poważnie rozmyślałem nad zakupem RFki, jednak niewielka ilość motocykli na rynku (w końcu motocykl był produkowany jedynie przez 4 lata, do 1997 roku) przy dużej ilości maszyn powypadkowych lub niemiłosiernie styranych sprawiły, że wybrałem Bandita 600. Gdyby nie to, pewnie byłbym posiadaczem tego motocykla. Szczęśliwym? Przecież nie ma róży bez kolców, tak samo jak miłości bez poświęceń.
Plusy | Minusy |
- dobry silnik - niska cena - wygląd | - zawieszenie - niska jakość lakieru - brak centralnej podstawki - niewielka ilość egzemplarzy na rynku |
Dane techniczne
Silnik | |
Typ | Czterosuwowy, czterocylindrowy w układzie rzędowym |
Chłodzenie | Cieczą |
Rozrząd | DOHC, 4 zawory na cylinder |
Pojemność skokowa | 600 cm3 |
Średnica x skok tłoka | 65 x 45,2 mm |
Stopień sprężania | 12 : 1 |
Moc maksymalna | 98 KM przy 11500 obr/min |
Maksymalny moment obr. | 62 Nm przy 9500 obr/min |
Zasilanie | 4 gaźniki Mikuni, 36mm |
Smarowanie | Pod ciśnieniem z mokrą misą olejową |
Ilość oleju w silniku | 3,3 l |
Rozruch | Elektryczny |
Alternator | 405W |
Zapłon | CDI |
Przeniesienie napędu | |
Sprzęgło | Wielotarczowe, mokre |
Skrzynia biegów | 6 stopniowa |
Przełożenia | I-2,46, II-1,77, II-1,38, IV-1,12, V-0,96, VI-0,85 |
Przeniesienie końcowe | Łańcuch o-ring |
Podwozie | |
Rama | Stalowa, podwójna, otwarta |
Zawieszenie przód | Widelec teleskopowy, średnica rur nośnych 41 mm, skok 120 mm |
Zawieszenie tył | Wahacz wleczony, stalowy, pojedynczy element tłumiąco-resorujący, skok 130 mm |
Hamulec przedni | Podwójna tarcza o średnicy 290 mm, dwutłoczkowy zacisk |
Hamulec tylni | Pojedyncza tarcza o średnicy 240 mm, dwutłoczkowy zacisk |
Ogumienie przód | 120/70 ZR17 |
Ogumienie tył | 160/70 ZR17 |
Wymiary i masy | |
Długość | 2160mm |
Wysokość siedzenia | 790 mm |
Rozstaw osi | 1430 mm |
Masa do jazdy | 218 kg |
Maksymalna masa całkowita | 420 kg |
Dane obsługowe | |
Przegląd techniczny | Co 6000 km |
Wymiana oleju | Co 6000 km |
Olej | SAE 10W40 |
Wymiana oleju z filtrem | 3,3 l |
Olej w widelcu teleskopowym | SAE 10 |
Ilość oleju w goleni | 503 ccm |
Luz zaworowy na zimno | Zawory ssące 0,10- 0,20; Zawory wydechowe 0,20-0,30mm |
Świece zapłonowe | NGK CR 9 E |
Odstęp elektrod | 0,7-0,8mm |
Obroty biegu jałowego | 1300 +/- 100 obr/min |
Kompresja cylindrów | 10-15 bar |
Zbiornik paliwa | 17 l |
Rezerwa | 4,0 l |
Paliwo | Minimum 95 oktanowe |
Osiągi | |
Prędkość maksymalna | 222 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 4 s |
Średnie zużycie paliwa | 7,5 l/100km |
Zdjęcia: www.bikepics.com
Komentarze 23
Pokaż wszystkie komentarzeMam i ja . Świetny motocykl. Liniowo oddaje moc. Nisko siedzenie. Nie czuć tej wagi. U mnie skrzynia chodzi prawidłowo ( warto to sprawdzić) przed zakupem. Motocykl jest piękny i ten tyl... ...
Odpowiedztakze polecam i nie wiem co sie tak uparli na wagr bo praktycznie kazdy jej konukurent z tych lat jest ciezszy :)
Odpowiedzjak kupiłem Rf to miała przebieg 95 tyś i chodzi normalnie wiadomo troszke oleju lubi łyknąć a po za tym to nic się nie dzieje :))
OdpowiedzCo tu pisać mam Suzi z 94 roku przebieg niby 44 tyś procz tego ze od czasu do czasu pomimo wyciagniecia kluczyka ze stacyjki i odcieciu zaplonu rozrusznik dalej kreci nic sie nie dzieje ( okalazo ...
OdpowiedzWitam! Nigdy nie jezdzilem motocyklem w którym "kierownica" przymocowana jest bezposrednio do goleni amora (moje dotychczasowe maszyny to pozycja upright). Dzisiaj był pierwszy raz. Kolega zakupił...
Odpowiedzwitam Jestem posiadaczem rf 600 od 6lat. Motorek uwazam za bardzo udany i wytrzymaly, co prawda zajechalem dwa silniki, ale dla chcacego nic trudnego.Silniki zostaly zajechane przez dlugotrwale ...
Odpowiedz