Supermoto w Warszawie - udany powrót
Po raz pierwszy w Polsce zaciętą walkę zawodników supermoto podziwiali tak licznie zgromadzeni kibice
Na dni 23-24 maja 2009 roku zawodnicy oraz fani wyścigów supermoto w Polsce czekali z wytęsknieniem od dnia, kiedy to oficjalnie ogłoszono, iż w Warszawie zostanie rozegrana runda Mistrzostw Polski w tej dyscyplinie sportu . W końcu wybiła godzina „zero".
Emocjonująca rywalizacja
W sobotę Matka Natura spłatała niezłego figla wszystkim tym, którzy liczyli na piękną słoneczną aurę, która do tej pory towarzyszyła wszystkim poprzednim edycjom Extreme Moto. Rzęsiste opady deszczu i zimny, przenikający do szpiku kości wiatr wróżyły jedynie przeziębienie. Jednak zawodników to nie zrażało i niemal wszyscy stawili się na przewidzianych na ten dzień treningach. Każdy trzymał mocno kciuki, by prognozy synoptyków, które zapowiadały słoneczną niedzielę sprawdziły się. Widać to pomogło, gdyż w drugim dniu imprezy od samego rana nad warszawskim lotniskiem Bemowo świeciło słońce. Od godziny 8:00 rozpoczęły się treningi, a już o godzinie 10:00 na starcie ustawiali się zawodnicy Mistrzostw Polski klasy Open. Wyścig bardzo dobrze rozpoczął się dla Piotra Kaczorowskiego, który po świetnym starcie pierwszy zamknął zakręt i nie pozwolił się nikomu wyprzedzić. Niestety po kilku okrążeniach, tuż za pierwszym zakrętem sekcji terenowej reprezentantowi klubu Cross Lublin zgasł silnik i na prowadzenie wysunął się Hannes Maier. Niestety to nie był koniec przygód, jakie tego dnia czekały na Piotra. Na przedostatnim okrążeniu, przy wejściu w zakręt kończący prostą startową Kaczor zderzył się z Grześkiem Chochołem, w wyniku którego poważnie ucierpiał zawodnik z Lublina. Kaczorowski natychmiast został przewieziony do szpitala na badania. Po kilku godzinach powrócił na paddock i pomimo wypadku, w którym doznał przesunięcia łopatki, ten sympatyczny zawodnik, jak zawsze pozostał uśmiechnięty. Na szczęście więcej poważniejszych wypadków tego dnia nie było, a ze szczegółowymi wynikami możecie zapoznać się klikając tutaj .
VIPy w rywalizacji SM
Gratulacje i słowa uznania za bardzo udany debiut w wyścigach supermoto należą się Pawłowi Szkopkowi, który zgodził się gościnnie wystartować jako VIP i sprawdzić swoje umiejętności w rywalizacji z zawodnikami Pucharu Polski. Paweł, pomimo połamanych dwóch żeber, zdobył 5 czas kwalifikacji, a także, w pierwszym w swoim życiu wyścigu supermoto zajął 5 miejsce. Najbardziej utytułowanemu polskiemu zawodnikowi wyścigów Supersport nienajgorzej poszło również wyścigu Red Bull Pojedynek Stylów. W tym nietypowym wyścigu Paweł Szkopek, Tadeusz Błażusiak, Jakub Przygoński i Chris Brich ścigali się na jednakowo przygotowanych motocyklach KTM 690 Duke. Przed startem, większość ze znanych mi osób na zwycięzcę zmagań typowała Taddiego i jak się później okazało nie mylili się. Jazda motocyklem po utwardzonej nawierzchni była zupełną nowością dla uczestnika tegorocznego rajdu Dakar, Jakuba Przygońskiego, ale i ten pokazał, że do jazdy jednośladami ma po prostu talent. Kuba pojedynek zakończył na drugiej pozycji. Trzeci był Paweł Szkopek, a czwarte miejsce zajął reprezentant sceny Freestyle Motocrossowej - Chris Birch.
Organizacja
Warszawska runda Mistrzostw Polski i Pucharu Polski Supermoto nie odbyłaby się, gdyby nie fani tej dyscypliny sportu i zawodnicy, którzy na każdym kroku starają się pokazać, że jest to sport nie drogi, a przy tym bardzo widowiskowy. To właśnie oni, przy współpracy z Automobilklubem Polskim podjęli się niezwykle trudnego wyzwania organizacji zawodów na warszawkim Bemowie. Choć było kilka niedociągnięć, to jednak organizatorzy w pełni zasłużyli na wyrazy uznania. Szczególnie w kwestii obsługi technicznej toru, która bardzo szybko i sprawnie zarówno przygotowywała płytę lotniska do wyścigów, jak również sprzątała ją na potrzeby pokazów stuntu, czy driftu samochodowego. Największą bolączką pierwszych powracających do Warszawy zawodów SM było opóźnienie czasowe. Niestety nie wszytko da się przewidzieć, a tym bardziej wypadków. W trakcie niedzielnych pokazów karetka pogotowia ratowniczego była dwukrotnie wzywana na tor, co wiązało się z dłuższymi przerwami. O krótki komentarz w tej sprawie poprosiliśmy członka rady zarządu Automobilklubu Polskiego, Dariusza Obryckiego oraz Michała Bożałka.
Dariusz Obrycki:
„Ogólnie jesteśmy zadowoleni z przebiegu zawodów. W sobotę pogoda trochę popsuła nam plany, ale w niedzielę było już bardzo ładnie i kibice dopisali. Jeśli chodzi o opóźnienia czasowe, to wynikały one z wielu czynników, na które nie zawsze mieliśmy wpływ. Wyciągnęliśmy już wnioski i w przyszłości będziemy się starali, by do tego typu sytuacji nie doszło".
Michał Bożałek
„Bardzo cieszę się, że udało się zaprezentować tę fascynującą dyscyplinę sportu szerszej publiczności. Pierwsze koty za płoty, za rok wyeliminujemy pewne niedociągnięcia, doszlifujemy harmonogram i ładnie poprosimy o słoneczko na cały weekend. Miejmy nadzieję, że Supermoto już na stałe zagości w sercach i głowach polskich motocyklistów".
Zawody Mistrzostw Polski oraz Pucharu Polski Supermoto, które odbyły się w ramach imprezy Extreme Moto 2009 bez wątpienia należy zaliczyć do udanych. Po raz pierwszy w Polsce zaciętą walkę zawodników podziwiały tak licznie zgromadzeni kibice. Dla wielu z nich była to jedyna okazja do zobaczenia, jak „na żywo" wyglądają wyścigi supermoto motocykli oraz quadów. Piękne slajdy, wykonaniu Hannesa Maiera, Karola Mochockiego i wielu innych czołowych zawodników polskiej sceny supermoto, widzowie zgromadzeni wokół toru oglądali z zapartym tchem. Miejmy nadzieję, że za rok również będziemy mieli okazję uczestniczyć w tej niezwykłej imprezie i podziwiać, rywalizację zawodników supermoto, których z pewnością przybędzie.
|
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze