Supermoto Radom 2009 - zwieñczenie udanego sezonu
Dla entuzjastów i zawodników Supermoto polski sezon wyścigowy zakończył się. Jednak nie mamy na co narzekać. Obecny rok był swoistym comeback'iem Supermoto, nazwanego kiedyś motocyklowym sportem generacji MTV. Bardzo licznie obsadzone klasy pucharowe, częste wizyty znakomitych zagranicznych zawodników. Miejmy nadzieję, że uda się ukoronować ten sezon, pierwszym w historii występem polskiej kadry w Drużynowych Mistrzostwach Świata, Supermoto of Nations.
Aby za bardzo nie wybiegać w przód, zobaczmy co działo się na ostatniej rundzie Pucharu Polski oraz Mistrzostw Polski w Radomiu.
Przed zawodami chodziły pogłoski, że zawodnicy, ścigać się będą w drugą stronę, ostatecznie z pomysłu zrezygnowano, jednak opcja pozostaje otwarta na przyszły rok. Organizatorzy, wyeliminowali jeden z odcinków terenowych po ulewnych deszczach, do czego przyzwyczaiła nas pogoda w tym roku. Na szczęście cała niedziela była pogodna i ciepła, co zaowocowało ciekawymi wyścigami i dużą liczbą widzów.
Mistrzostwa Polski
Radomski tor jest doskonale znany Karolowi Mochockiemu, broniącemu podwójnego tytułu mistrzowskiego. Co prawda arytmetyka, tylko w razie bardzo niesprzyjających wiatrów mogła go pozbawić tego tytułu, jednak Karol, jako stały bywalec toru, za punkt honoru uznał wygraną podczas finałowej rundy.
S1
W klasie S1 za Karolem pędził jak szalony doświadczony zawodnik z Litwy, Aurelisus Tamonis, jednak w obydwu biegach, jak i finalnie musiał zadowolić się drugą pozycja. Trzeci był Kuba Wróblewski, który po słabszym występie w Kisielinie szybko odzyskał siły.
W klasie tej ładnie zaprezentował się także Radek Michalak, który po wywrotce i spadku na ostatnią pozycję w pierwszym biegu, konsekwentnie odzyskiwał miejsca, aby ostatecznie uplasować się tuż za podium.
Open
Bardzo ciekawie zapowiadała się klasa Open, gdzie na starcie mogliśmy zobaczyć także, piekielnie szybkiego Piotra Kaczorowskiego, którego po kontuzji w Warszawie zabrakło na kilku rundach. Piotr, który na celu ma właśnie start w Supermoto of Nations, bezwzględnie chciał pokazać, że skutki kontuzji ma już za sobą i będzie bardzo trudnym przeciwnikiem dla Karola.
Pierwszy bieg to zażarta walka pomiędzy Karolem a Piotrem, przedwcześnie zakończona upadkiem Kaczora.
Ci którzy myśleli, że Piotrek odpuści w drugim biegu zdziwili się już na kółku zapoznawczym, które przejechał co najmniej tak, jakby już ścigał się w Pleven (tam odbędzie się SoN). I rzeczywiście, drugi bieg padł łupem Kaczora, który z dosyć dużą przewagą pokonał Mistrza Polski. Warto nadmienić, że ostatnią osobą której udało się przejechać linię mety w Radomiu przed Karolem, był Grzesiek Chochół, zrobił to grubo ponad rok temu oraz z dużo mniejszą przewagą, niż „szalony” Kaczor.
Na trzeciej pozycji, tuż za Karolem, jak cień podążał gość zza wschodniej granicy, jednak przez cały bieg nie udało mu się skutecznie zaatakować naszego doświadczonego Mistrza. Ostateczny rozrachunek tej klasy to oczywiście Karol na pierwszej pozycji, za nim konsekwentnie jadący Litwin. Trzecia pozycja, pomimo upadku w pierwszym biegu przypadła Piotrowi Kaczorowskiemu.
Puchar Polski
Jak zwykle silnie obsadzony, zmagania kilkudziesięciu zawodników były mocnym kontrastem dla roku 2006-2007 oraz krzepiącym widokiem i swoistym spełnieniem dla zasiadających na trybunach zapaleńców, krzewiących ideę Supermoto.
250
Marcin Kołoczek, główny pretendent do zdobycia Złotego Pucharu Polski, borykał się w niedzielę z awariami motocykla. Dodatkowo, w Radomiu pojawili się bracia Pawelec, Łukasz i Paweł. Do tej nieposłusznej zgrai dołączył Marcin Dziawer. Właśnie ta trójka, w tej kolejności zajęła miejsca na podium klasy 250. Marcin Kołoczek, po raz pierwszy w tym roku, nie stanął na podium, co jednakże miało być mu już za chwile zrekompensowane z nawiązką, ale o tym na koniec. Pechowo start w Radomiu będzie wspominał także Konrad Wiliusz, który po upadku na jednym z pierwszych kółek, resztę wyścigu obserwował już z punktu flagowego.
Otwarta
Bezwzględnie najliczniejsza, najbardziej zróżnicowana i najmniej posłuszna zgraja zmotoryzowanych wariatów, spod znaku rozwierconych poza granice przyzwoitości cylindrów i ponadwymiarowych zatyczek w uszach. Stały bywalec radomskiego obiektu i teamowy kolega Karola Mochockiego, Remik Rutka, nie miał w niedzielę szczęścia do sprzętu. Ostatecznie ruszył na pożyczonej maszynie, co mocno odbiło się na jego wyniku. Także i w tej klasie problemy ze sprzętem nie opuściły Marcina Kołoczka, przez co został sklasyfikowany na ostatnim miejscu w pierwszym biegu.
Walka w czubie to popisy świetnej jazdy braci Pawelec, konsekwentnie dobrego stylu Jacka Dembińskiego oraz zmagań Marcina Dziawera z MarkiemTwardawą, dla którego był to dopiero drugi start w zawodach Supermoto. Na podium stanęli kolejno: Paweł Pawelec, Jacek Dembiński oraz Marek Twardawa.
Wyniki końcowe
Mistrzostwa Polski
Sezon 2009 możemy określić jako bardzo... nieprzewidywalny. Mieliśmy tylko 6 rund przez co każda z nich była bardzo ważna. Z powodu kontuzji w pełnym cyklu mistrzostw nie uczestniczyli Grzesiek Chochół i Piotr Kaczorowski. Najszybszą i co w tym wypadku okazało się bardzo ważne, bezwypadkową jazdą, przez cały rok popisał się Karol Mochocki, który w pięknym stylu obronił wydarty Kaczorowi w tamtym roku tytuł podwójnego Mistrza Polski. Na drugim miejscu zarówno klasy S1 jak i Open, szybką i konsekwentną jazdą uplasował się sympatyczny Kamil Osóbka. Kamil odgraża się, że obecny rok był ostatnim w jego karierze, miejmy nadzieje, że skończy się tylko na słowach, tak jak to było rok temu.
Także trzecie miejsca w obydwu klasach przypadło tej samej osobie. Marcin Rybski z roku na rok jeżdżący coraz szybciej, w tym roku jego jazda pozwoliła zdobyć właśnie dwa razy brąz. Miejsce na podium dla Marcina wydaje się bardzo zasłużone, uwzględniając zapał i determinację jaką wkładał w każdy wyścig.
Tuż za podium uplasował się Jarek Majchrzak, dobry kolega Kamila. Na torze często widywaliśmy ich dwóch, numer 7 i numer 9, walczących zaciekle ze sobą. Dla Jarka do bardzo udanych należał także występ w Wallrav Supermoto Cup gdzie pomimo braku znajomości toru i walcząc z zachodnimi konkurentami zdobył wysokie 4 miejsce.
Puchar Polski
Ci którzy myśleli, że z Supermoto w Polsce jest źle, już rok temu musieli zweryfikować swoje poglądy. Teraz nie było już się nawet nad czym zastanawiać. Zagraniczni goście, mnogość treningów organizowanych dla amatorów oraz ilość zawodników w obydwu klasach Pucharu Polski mówi sama za siebie.
W roku 2009 w obu klasach rywalizację zdominował Marcin Kołoczek. Jego bardzo równa i szybka jazda pozwoliła na bezpieczny margines punktowy pomimo nieobecności na rundzie w Koszalinie. Marcin w ubiegłym roku startował tylko kilka razy, w tym roku, pod czujnym okiem Grześka Chochoła był w stanie pokonać wszystkich rywali.
Drugie miejsce w klasie 250 zajął Bartek Cempel, który zdecydowanie podskoczył z poziomem. Jazdę Bartka w tym roku można określić jako szybką lecz także bardzo nierówną. Nieudane starty w Kisielinie oraz Radomiu zrekompensował bardzo dobrą jazdą w Gostyniu, Lublinie i Koszalinie.
Trzecie miejsce zasłużenie przypadło Piotrowi Ocipińskiemu, który pomimo dużych problemów z maszyną oraz odnawiającą się kontuzją barku na trzech ostatnich rundach, zdołał obronić najniższy stopień podium.
Srebrny Puchar Polski w klasie Otwartej powędrował do Tarnowa i Jacka Dembińskiego. Obecny sezon był pierwszym dla Jacka, jednak lata doświadczenia w enduro crossie oraz fmx-ie zaowocowały bardzo dobrym wynikiem finalnym. Brązowy Puchar trafił natomiast w ręce Patryka Cudnowskiego, który szczególnie dobrze zaprezentował się w Warszawie i Poznaniu.
Opisując obecny sezon i zmagania pucharowe nie można nie wspomnieć o szybkiej jeździe Marcina Dziawera i Konrada Wiliusza. Gdyby pojawiali się na każdej rundzie oraz, szczególnie w przypadku Konrada, ustrzegli się częstych upadków i problemów z maszyną, byliby mocnymi pretendentami do zdobycia któregoś z pucharów.
Podsumowanie
Rok 2009 możemy na pewno uznać za udany dla polskiego Supermoto. Ilość zawodników w klasach pucharowych (28 i 48) pozwala mieć nadzieję na bardzo silną i ciekawą rywalizację w latach nadchodzących.
Kolejnym pozytywnym faktem była dużo lepsza organizacja poszczególnych rund oraz wprowadzenie na stałe profesjonalnego pomiaru czasu. Cieszy także obecność zagranicznych, bardzo szybkich zawodników w Mistrzostwach Polski. Rudi Bauer, Jurgen Kunzel czy Hans Meier to europejska czołówka, a wspólny start z takimi zawodnikami bez wątpienia daje dużo nowych doświadczeń naszym rodzimym ścigantom.
Na koniec kilka słów od samych zawodników po skończonym sezonie:
Karol Mochocki: „Podczas tego sezonu, z wyścigu na wyścig,udało mi się wypracować przewagę punktową nad rywalami. Myślę, że jest to wynik mojej równej i konsekwentnej jazdy. Dziś w Radomiu, z 38 i 30 punktami, na wyścig wyjechałem spokojnie. Lecz gdy była możliwość ciekawej walki, to także z niej skorzystałem."
Ścigacz.pl : „Z sezonu na sezon idzie Ci coraz lepiej. Na pewno masz zamiar obronić tytuł podwójnego MP w przyszłym roku."
KM: „Bezwzględnie muszę się wziąć za treningi. W tym roku tych treningów prawie nie było."
Ścigacz.pl: „Co w związku z nadchodzącym Supermoto of Nations (drużynowe Mistrzostwa Świata) w Bułgarii? Nie ukrywajmy, że bardzo liczymy na twój udział tam.
KM: „Będę się starał, jednak na obecną chwilę nie mogę potwierdzić, że wystartuję. Decyzję podejmę w przyszłym tygodniu"
Scigacz.pl: „Dziękuję bardzo i jeszcze raz gratuluję tytułu"
KM: „Dziękuję i pozdrawiam"
Ścigacz.pl: „Jak oceniasz dzisiejsze starty?"
Piotr Kaczorowski: „Pierwszy bieg przespałem i zakończył się on upadkiem oraz złamaniem klamki. W drugim biegu zawziąłem się i stwierdziłem, że albo zakończę go w trawie albo będę pierwszy. No i udało się. Jechało mi się bardzo dobrze."
Ścigacz.pl: „Wszyscy plotkują o nadchodzącym SoN, jak to będzie z Tobą? Możemy się tam Ciebie spodziewać?"
Piotr Kaczorowski: „Mamy dużo problemów organizacyjnych, wspólnie z PZMotem próbujemy ustalić ostateczny skład polskiej kadry. Pojawiają się oczywiście także problemy finansowe co jest niestety standardem w polskim sporcie. Jednak myślę, że dopniemy swego i uda się pojechać w optymalnym składzie. Pobawić się, powalczyć. Może uda się coś, jak powywracają się ci lepsi (śmiech)."
Ścigacz.pl: „ Super. To widzimy się na miejscu"
PK : „Tak jest! Dzięki"
|
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeKlamka zapadla. "Nasi" beda startowac w SUpermoto of Nations w Pleven. Ogladajcie ich w Eurosporcie :)
OdpowiedzFajnie macie w tym Radomiu. Oby wam toru w przysz³ym roku nie zamknêli, tak siê tam karting mocno trzymie.
Odpowiedz