Shimmy, wheelie, drifty. Najbardziej niebezpieczne sytuacje Tourist Trophy w slow motion
6 x 61 km ze średnią ponad 200km/h w niecałe 2 godziny. Wyspa Man to jedno z nielicznych pozostałych miejsc na Ziemi, gdzie amatorzy ekstremalnych wrażeń mogą spróbować swoich sił w szalonym wyścigu po drogach publicznych. Tourist Trophy jest zaprzeczeniem tego, co jest teraz trendem w Europie. O ile poszczególne kraje europejskie zakazują silników spalinowych, bo straszą myszki w zakamarkach kamienic zabytkowych centrów miast, Wyspa Man pozwala motocyklistom gnać przed siebie z zagrożeniem dla nich samych i stojących na poboczu widzów. Jeżeli ktoś nie chce być za wszelką cenę chroniony przed wszystkimi możliwymi niebezpieczeństwami, jakie może stworzyć życie, tylko chce zaryzykować i jest gotów ponieść konsekwencje swojej śmiałości, to Tourist Trophy jest miejscem dla niego.
Zawodnicy gnają po kilkaset kilometrów na godzinę wśród drzew, murów i zabudowań. Co ciekawe, średnia prędkość na odcinku 60 kilometrów wokół Wyspy Man wynosi około 200 km/h. Jednak prędkość nie jest jedynym zagrożeniem dla uczestników Isle on Man Tourist Trophy. Zjawiska fizyczne, jakie oddziałują na motocykle podczas wyścigu, wydają się niewiarygodne i są niespotykane nigdzie indziej na świecie. Zobaczcie sami.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze