Sebastian Vettel za limitami prędkości na niemieckich autostradach. Dlaczego mistrz F1 chce ograniczeń?
Po wrześniowych wyborach w Niemczech, które wygrali socjaldemokraci z SPD, a trzecią siłą w parlamencie stali się Zieloni, natychmiast powrócił temat pompowany przez ekologów, czyli wprowadzenia limitów prędkości na niemieckich autostradach. Tym razem swoje stanowisko przedstawił również czterokrotny mistrz świata F1.
To zaskakujące, ale okazuje się, że Sebastian Vettel popiera pomysł limitów na niemieckich autobahnach. Stwierdza wręcz, że po wyborach jest ku temu najlepsza okazja. Ale to nie wszystko. Mistrzowi chodzi również o aspekt ekologiczny:
"Ograniczenie prędkości pozwoli zaoszczędzić bisko dwa miliony ton emisji dwutlenku węgla. Drogi byłyby bezpieczniejsze. W Niemczech zdarzają się wypadki, do których dochodzi tylko dlatego, że nie mamy ograniczenia prędkości. Jeśli uratujesz życie tylko jednej osobie, to dla mnie warto. Jeśli chcesz dużej prędkości, to powinieneś wybrać się w miejsce, gdzie to jest bezpieczne, czyli na tor. W ten sposób możesz sprawdzić swoje możliwości, bez narażania innych na niebezpieczeństwo."
Ale czy Niemcy rzeczywiście potrzebują wędzidła, podobnie jak inne kraje UE i poza nią? Dane dotyczące wypadków wcale nie wskazują na większą liczbę poszkodowanych i ofiar w wypadkach na niemieckich autostradach.
Poza tym, w rzeczywistości tylko nieznaczny odsetek Niemców jeździ bardzo szybko. Fakt ten wykazało badanie przeprowadzone przez IW (Institut der deutschen Wirtschaft). Okazało się, że 77 proc. Niemców jeździ z prędkością mniejszą niż 130 km/h na odcinkach bez ograniczeń.
Do tego zaledwie 12 proc. Niemców jeździ w przedziale 130-140 km/h, a tylko mniej niż 1 proc. przekracza magiczne 160 km/h! A jeżeli już to robią, to najczęściej pomiędzy 22.00 a 4.00 rano, kiedy ruch na autostradach jest mniejszy. Nawet wówczas powyżej 160 km/h jeździ zaledwie 4 proc. kierowców poruszających się nocą.
Pozostaje jeszcze aspekt ekologiczny. I zapewne na tym polu rozpocznie się nowa batalia o wprowadzenie limitów prędkości na niemieckich autostradach. Będziecie żałować, jeśli takie prawo pojawi się u naszych zachodnich sąsiadów?
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeZa przeproszeniem pieprzy zgodnie z politpoprawna doktryna. Ja jestem za tym aby w F1 startowaly rowery. Bedzie cicho, bezpiecznie i 5 mln ton dwutlenku mniej w atmosferze. Do tego mniejsze koszty ...
OdpowiedzDodajmy że jeżeli uratuje to chociaż jednego kierowcę f1 to było warto. Hipokryta
Odpowiedz