Samochód Google otrzymał prawo jazdy
Zapewne wielu z was wie, że amerykański Google od kilku lat eksperymentuje z samochodami poruszającymi się w ruchu drogowym samodzielnie. Jeden z nich otrzymał właśnie „prawo jazdy” i może legalnie uczestniczyć w ruchu drogowym.
Prototypowa Toyota Prius pokonała już ponad 230 000 testowych kilometrów i w tym czasie tylko raz uczestniczyła w kolizji na drodze – została uderzona z tyłu przez inny pojazd kierowany przez klasycznego, oddychającego kierowcę. Do chwili obecnej auto Googla mimo jazdy w trybie automatycznym, musiało być nadzorowane przez człowieka. Biologiczny back-up zawsze był obecny w pojeździe, aby nie dopuścić do scenariusza takiego jak w Odysei Kosmicznej 2001. Teraz „biokomponent” znika z Toyoty zupełnie.
Google otrzymał pozwolenie na „odczłowieczone” testy tylko w Nevadzie, ale kwestią czasu pozostaje kiedy takie samochody będą mogły jeździć po innych stanach, a docelowo także w Europie (europejskie koncerny samochodowe także prowadzą różne programy automatyzacji jazdy i wspomagania kierowcy).
Tego typu zmiany stanową spore wyzwanie dla systemów prawnych. W chwili obecnej, poza Nevadą w pojeździe zawsze musi być kierowca. Mało tego, auta (i jest to zapisane w naszym prawie o ruchu drogowym) nie można pozostawiać nawet z pracującym silnikiem. Amerykanie już nad tym pracują. Bernard Lu z California Department of Motor Vehicles stwierdził w wywiadzie dla The Times: „Technologia wyprzedza prawo na wielu obszarach. Jeśli spojrzymy na prawo o ruchu drogowym znajdziemy tam wiele zapisów odnoszących się konkretnie do kierowcy w aucie. Prawo zakłada zresztą obecność człowieka w samochodzie w czasie jazdy”.
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia na drogach co roku ginie 1,2 miliona osób. Google twierdzi, że jego technologia pozwoli w przyszłości zmniejszyć tą liczbę o połowę.
Co to wszystko oznacza dla nas motocyklistów? Z pewnością szybko nie zobaczymy automatycznych motocykli, zresztą kto chciałby z nich korzystać? Pozostaje kwestia naszego, czyli motocyklistów, bezpieczeństwa. Czy waszym zdaniem automatyczne pojazdy je poprawią, czy obniżą? Czy lepiej mieć obok siebie maszynę, która setki razy na sekundę skanuje swoje otoczenie, czy klasyczny wiecznie spieszący się biologiczny interface nie mający czasu na patrzenie w lusterka? Automatyczne samochody pojawią się na naszych drogach, to jedynie kwestia czasu. Pytania są zatem zasadne, a udzielnie odpowiedzi na nie wcale nie jest łatwe.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeBłąd w artykule - prawidłowo jest TĘ liczbę bo jest to biernik, a nie narzędnik.
OdpowiedzBędzie się odsuwał motocyklistom z drogi? Jak tak to spoko :-)
OdpowiedzWygląda na to, że technika idzie do przodu i nic nie zatrzyma tego pochodu - zwłaszcza, że promuje bezpieczeństwo i oszczędności. Sytuacja jest podobna do kwestii systemów ABS - z którymi ...
OdpowiedzPolecam manifest Unabombera.
Odpowiedzakurat ostatnio mialem rzyjemnosc zapoznac sie z historia unabombera. calkiem przypadkowo bo rozkminialem breivika :)
OdpowiedzPRZERAŻAJĄCE!!!
Odpowiedz