SYM MaxSym 600i ABS - bud¿etowa waga ciê¿ka
MaxSym 600i ABS to największy i najbardziej luksusowy skuter tajwańskiej marki SYM, która w tym sezonie ponownie zagościła na polskim rynku. Ten udany i nieźle wykonany pojazd odstaje co prawda od konkurencji pod względem rozwiązań technicznych, ale nadrabia to wysokim komfortem jazdy i najniższą ceną w swojej klasie.
Maxiskutery to jeden z najbardziej niewdzięcznych segmentów na rynku motocyklowym, przynajmniej dla sprzedawców. Z jednej strony nie są tak tanie, małe i zwinne jak pojazdy klasy 50-125, z drugiej ich potencjalni właściciele muszą non stop mierzyć się z nieprzychylnymi opiniami tzw. środowiska, sprowadzającymi się zazwyczaj do stwierdzenia “kasa jak za motocykl, a kupił sobie kibel”. Tymczasem jeśli odrzucić uprzedzenia, to duże skutery mają równie pokaźny zbiór zalet.
Pakiet unikalnych cech
Przede wszystkim są jednośladami, które oferując dużą moc i często znakomite osiągi, pozwalają na niemal totalne odcięcie się od warunków atmosferycznych. Nogi, ręce i korpus kierowcy chronione są przed wiatrem, deszczem, a niekiedy śniegiem. Dokładnie tak - skuter to urządzenie, które znacznie przedłuża sezon! Druga z ich głównych zalet to zazwyczaj bardzo obszerna kanapa dla kierowcy i pasażera oraz spora ilość miejsca na nogi, których pozycję można w dodatku zmieniać, unikając drętwienia na trasie. Trzecia ważna rzecz to zamykana na klucz duża przestrzeń bagażowa pod siodłem, pozwalająca spakować się nawet na dłuższy wyjazd, bez konieczności montowania kufrów. Najczęściej dochodzą jeszcze do tego praktyczne schowki pod kierownicą.
No dobrze, ale co z przyjemnością z jazdy, a raczej jej brakiem? To już kwestia indywidualna - pozycja i sposób jazdy są rzeczywiście zupełnie inne niż na motocyklu, skuter inaczej zachowuje się również w zakrętach. Przede wszystkim odpada czucie i możliwość sterowania pojazdem za pomocą kolan, co dla wielu motocyklistów jest dyskwalifikujące. Z drugiej strony najmocniejsze skutery mają już często zawieszenia zbliżone do motocyklowych, bardzo dobrze pokonujące nierówności i dobrze trzymające się w zakrętach. Kupując taki pojazd trzeba po prostu dokładnie rozważyć wszystkie “za” i “przeciw”, a coraz większa liczba motocyklistów przesiadających się na tego typu pojazdy dużo mówi o ich niezaprzeczalnych zaletach.
Obecnie największe skutery na rynku, wymagające już oczywiście motocyklowego prawa jazdy, należą do klasy pojemnościowej 550-650 cm3. Jest jeszcze Honda Integra 750, ale moim zdaniem, należy ona do innej już kategorii - posiada dwusprzęgłową skrzynię biegów, koła o średnicy 17” i napęd łańcuchem. Jest po prostu hybrydą skutera i motocykla, więc do końca ani jednym, ani drugim.
Król budżetu
Opis dzisiejszego bohatera, SYM-a MaxSym 600i ABS, muszę zacząć od końca, czyli od przedstawienia jego ceny i tego, jak to wygląda na tle konkurencji. Jest to bowiem zdecydowanie najtańszy model tej klasy na rynku, z czego wynika kilka jego cech. Nie jest to w żadnym wypadku jakość wykonania - SYM to tajwańska firma z dużymi tradycjami, jeden z największych producentów skuterów na rynku. MaxSym 600i ABS jest po prostu konstrukcją opartą na rozwiązaniach obecnych na rynku od wielu lat i mówiąc najkrócej, technologicznie wciąż stoi jedną nogą w początkach XXI wieku.
Najbardziej elitarne maxiskutery na polskim rynku to w tej chwili BMW C650GT (49750 zł), Yamaha T-Max (48900 zł) i Suzuki Burgman 650 (42500 zł), czyli prekursor segmentu tych luksusowych pojazdów. Największym konkurentem SYM-a, pochodzącym zresztą z tej samej wyspy, jest oczywiście Kymco AK 550, kosztujący 36900 zł. Nie ma co ukrywać, jest to model sporo nowocześniejszy, zarówno w kwestii designu, silnika (dwa cylindry zamiast jednego) i przede wszystkim wyposażenia elektronicznego - wystarczy wymienić doskonałe oświetlenie LED i wielofunkcyjny wyświetlacz systemu Noodoe. Na tle konkurencji cena MaxSyma 600i wypada jednak bardzo interesująco - skuter kosztuje 29900 zł, jest więc o 7 tysięcy zł tańszy od Kymco i o kolejne grube tysiące od Yamahy, BMW i Suzuki.
Mocna klasa średnia
Taki wstęp był niezbędny, bym mógł w końcu opisać cechy SYM-a, bez ciągłego porównywania z innymi modelami tej klasy i skupić się na tym, co dostajemy za te niecałe 30 tysięcy zł. Przede wszystkim - wizualnie wszystko się zgadza. Pojazd ma przyjemną i wciąż nowoczesną linię, jest dobrze wykonany i brak w nim ewidentnych produkcyjnych wpadek. Wszystkie elementy są dobrze spasowane, nic nie odstaje, nic nie drażni. Oczywiście brak tu stylistycznych fajerwerków, ale jest bardziej niż poprawnie. Jedyne stylistyczne mankamenty, jakich się dopatrzyłem, to niezbyt estetyczne przełączniki na kierownicy, a także mało wyględna stacyjka, zdradzająca zamierzchłe korzenie tej konstrukcji.
Znajomy widok
Skoro jesteśmy już blisko kokpitu, to jest on klasyką klasyki i bardzo przypomina zestawy wskaźników stosowane do niedawna w autach. Dwa duże analogowe zegary, prędkościomierz i obrotomierz, symetrycznie sparowano z dwoma mniejszymi, pokazującymi poziom paliwa i temperaturę cieczy chłodzącej. Na środku umieszczono elektroniczny licznik przebiegu, pokazujący także zegar, datę dzienną, interwały między przeglądami i poziom naładowania akumulatora, a nieco poniżej zestaw kontrolek. Całość jest bardzo czytelna i zwyczajnie estetyczna.
Szaleństwo przycisków
Symetria kończy się niestety na przełącznikach na kierownicy. Z prawej strony pozostawiono wyłącznie gaz, klamkę hamulca, wyłącznik awaryjny i starter. Z kolei z lewej strony mamy cały stragan - klamkę tylnego hamulca, przełącznik kierunkowskazów, świateł, mignięcie długimi, włącznik świateł awaryjnych, klakson, przycisk otwierający kanapę a na deser kilkustopniowy włącznik ogrzewania manetek. To bardzo praktyczny dodatek w zimne dni, ale jego obsługa jest dość kłopotliwa - posiada mały, śliski, przesuwany przełącznik. Nagromadzenie w tym miejscu wielu grzybków w barszczu spowodowało niestety bardzo utrudnione przełączanie między światłami mijania i drogowymi. W czasie nocnej jazdy wielokrotnie nie dawałem rady trafić w niego kciukiem, a pojazdy nadjeżdżające z przeciwka dawały gniewne sygnały, czemu się wcale nie dziwię. Na plus muszę zaznaczyć, że klamki obu hamulców są regulowane.
Jasno, choć bez LED-ów
Przyjemność z nocnych przelotów jest oczywiście uzależniona od jakości oświetlenia. MaxSym 600i ABS rzuca na drogę wyraźny snop światła z dwóch soczewkowych reflektorów, który jest zupełnie wystarczający do bezstresowej jazdy. Światła drogowe świecą tam gdzie powinny, a nie w korony drzew. Z tyłu umieszczono równie pokaźne lampy,które nie powinny ujść uwadze nawet średnio skupionych na drodze kierowców. Duży plus.
Dwupoziomowy tron
Czas zająć miejsce kierowcy. Spoglądam na dwustopniową kanapę i jak zwykle przy tym rozwiązaniu, mam pewne obawy. Jestem wysokim motocyklistą i zazwyczaj dobre trzymanie na startach, jakie oferuje takie siedzisko, okupione jest trzymaniem kolan ponad tyłkiem i szybko nadchodzącym bólem kości ogonowej. Pasażer ma dużo lepiej - jego część kanapy jest bardzo obszerna i również wyposażona w wygodne oparcie. Jeśli kierowca okaże się chwiejny, plecaczek ma dodatkowo do dyspozycji bardzo rozbudowane uchwyty. Co ciekawe, w środkowym tunelu skutera, tuż nad wlewem paliwa, umieszczono znajomo wyglądającą zamykana kratkę, przez którą można sobie włączyć nawiew ciepłego powietrza na nogi.
Ruszając z miejsca i stawiając nogi na podestach, mam początkowo wrażenie wsiadania do kajaka. Sprzyja temu długość pojazdu, jego gładka, plastikowa karoseria i śnieżnobiały kolor. Szybko okazuje się, że mogę znaleźć kilka wygodnych pozycji dla nóg - wyrzucić je do przodu jak na chopperze, siedzieć zupełnie prosto lub podgiąć nogi lekko do tyłu. Bardzo dobrze sprawdza się to na dłuższych trasach. Przednia szyba jest naprawdę spora i dobrze chroni przed wiatrem i deszczem. Posiada dwustopniową regulację wysokości, ale trzeba to robić inwazyjnie, zdejmując szeroką plastikową zaślepkę i wykręcając cztery śruby. Lusterka umieszczone są na kierownicy i mogłyby dawać lepszy wgląd w sytuację z tyłu, zwłaszcza takim dryblasom jak ja. Mają za to fajne mocowanie na sprężynach, dzięki któremu można je szybko złożyć, wjeżdżając między auta w korku.
W trasę bez kufra
Ilość miejsca na bagaż może niestety nieco rozczarować, zwłaszcza jeśli porównamy ją z legendarnym kontenerem pod kanapą Suzuki Burgmana 650. Tutaj sporą przestrzeń schowka zajmują elementy silnika i po pierwszym uniesieniu siedziska można poczuć srogi zawód. Schowek nie wydaje się zbyt duży, dodatkowo ma nieregularny kształt. Szybki rzut oka na umieszczoną tam naklejkę i wiem już, że nie jest tak źle. Powinny się tam zmieścić dwa kaski - trzeba je tylko wkładać odpowiednią stroną i we właściwej kolejności. Mój szczękowiec XXL się oczywiście nie zmieścił, ale zdążyłem do tego przywyknąć i nie ronię już łez z moich małych oczodołów umieszczonych na froncie wielkiej czaszki. Dodatkowy schowek, zamykany na klucz, znajduje się na ściance pod kierownicą. Umieszczono tam dwa gniazda do ładowania urządzeń - 12V i USB. Nieco wyżej znajdziemy dwa mniejsze niezamykane schowki, idealne na drobiazgi.
Jeden cylinder
OK, wszystko fajnie, ale jak to jeździ? Cóż, pod kanapą i schowkiem czai się chłodzony cieczą jednocylindrowy silnik o pojemności 565 cm3 i mocy 41 KM. Nie jest to ostatni krzyk technologicznej mody, nie powala również mocą, w dodatku zdrowo wibruje. Bardzo sprawnie radzi sobie jednak z ważącym 234 kg skuterem. Nie jest przy tym przesadnie żarłoczny - w stałej jeździe autostradowej z maksymalną prędkością spalił średnio 5,5 litra na 100 km.
Szybkich startów spod świateł trzeba się niestety nauczyć, ponieważ bezstopniowa skrzynia CVT ma dosyć późny próg zadziałania. Później jest już bardzo dobrze, MaxSym nie ma problemów z wyprzedzaniem innych pojazdów, a na autostradzie można utrzymywać stałą prędkość 175 km/h. Oczywiście licznik prawdopodobnie nieco ją zawyża, ale powiedzmy realne 160 km/h jest i tak wystarczające. Najważniejsze, że nawet przy jeździe z taką prędkością, skuter jest bardzo stabilny, a przednie koło nie wężykuje. MaxSym bardzo nie lubi za to wzdłużnych nierówności jezdni - łat asfaltu, frezowań czy łączników pokrytych lepikiem. Zaczyna wtedy nieprzyjemnie falować.
Lot na przyrządach
Jazda tym pojazdem ma pewną cechę, która początkowo może wpuścić w niezłe maliny. Mówiąc najkrócej, kierowca jest na tyle mocno odizolowany od napierającego wiatru, że prawie kompletnie nie czuć prędkości. O tym, że w dobrze sobie znany ślimak wchodzę ponad setką, zamiast regularnych 60-70 km/h, dowiaduję się dopiero wtedy, kiedy muszę się złożyć podejrzanie mocno. Warto więc obserwować prędkościomierz, bo tylko on jest szczery. Hamulce z ABS-em i podwójną tarczą z przodu są na szczęście bardzo skuteczne i łatwo dozowalne.
Miałem również okazję przetestować właściwości ochronne szyby i owiewek, pokonując autostradową trasę Warszawa-Łódź w totalnej nawałnicy. Rezultat był znakomity, choć przydałyby się jeszcze osłony na dłonie albo szyba nieco szersza w dolnej części. Brak konieczności ślęczenia i modłów nad prognozą pogody przed dłuższym wyjazdem to jednak dość egzotyczne doświadczenie.
Rozsądny wybór
SYM MaxSym 600i ABS jest niewątpliwie bardzo ciekawą propozycją w swoim segmencie. Wyraźnie odstając od konkurencji ceną, nie odstaje tak bardzo jakością wykonania i zastosowanymi rozwiązaniami. Jest po prostu praktyczną maszyną na co dzień i ciekawą alternatywą na dalsze wyjazdy. Przy okazji szybka dygresja - mieszkając na Mazowszu, musiałem się zdrowo najeździć, by znaleźć kawałek krętej drogi. To spory argument na rzecz maxiskuterów - mistrzów komfortowej prostej.
Polski dystrybutor marki SYM, firma Inter Cars, przygotowała dla nabywców tego skutera dodatkową niespodziankę. Jest nią gratisowy kask otwarty Ispido Aviator SV, wyposażony m.in. w blendę przeciwsłoneczną, dostępny w trzech kolorach: białym, czarnym i czarnym matowym.
ReklamaNowa Honda NT1100 »
Najnowsza Honda NT 1100 już w grudniu pojawia się w salonach. Turystyczny motocykl, który zaskakuje wygodą i uniwersalnością. Na dalekie wyprawy i do jazdy na co dzień do pracy. Zobacz szczegóły.
Więcej informacji o najnowszej Hondzie »
jpg" alt="" width="450" height="325" />
Komentarze 7
Poka¿ wszystkie komentarzeNieprzychylne opinie tzw. ¶rodowiska..? A co mnie obchodzi opinia kolesia jad±cego na litrze z lat 90 w pó³butach i bia³ych skarpetach.. Widzia³em takiego na S³u¿ewcu w Warszawie..! Mam foto gdyby...
OdpowiedzJe¶li jako¶æ produktów Sym jest nadal na takim poziomie jak dawniej to jest to maszyna nie do zar¿niêcia, je¿d¿ê dziesiêcioletnim GTS250 (w moich rêkach szósty sezon) który jest skuterem ...
Odpowiedz50 identycznych zdjêæ ale nikt nie wpad³ na to ¿eby daæ zdjêcie schowka albo ujêcia sprzed kierownicy. Amatorzy.
OdpowiedzKupi³em go w kwietniu, jak na razie jestem bardzo zadowolony, rozwa¿a³em równie¿ zakup Kymco ale nie podoba³a mi siê ich zbyt sportowa stylistyka (co¶ jak kurczak ¶ci¶niêty w imadle). Jest ...
Odpowiedzkymco wygalda jak kurczak scisniety w imadle ? dobre jaki konkretnie model ra³es pod uwagê ak 550 czy xciting 400 nowy ?
Odpowiedzobydwa bra³em pod uwagê, ale wyda³y mi siê zbyt sportowe, wola³em co¶ w rodzaju spokojnej limuzyny, dlatego wybra³em syma - mój faworyt to burgman 650 ale wtedy by³ dro¿szy od syma o 15tys
Odpowiedztrochê burgmana 650 przypomina tylko niema cvt sterowanego elektrycznie i jest l¿ejszy o 30 kg i s³abszy o 10 koni .
Odpowiedzmy¶lê ¿e im mniej elektroniki tym lepiej, to nic ¿e s³abszy o 10 koni ,uwierz mi ¿e na nasze drogi jest w zupe³no¶ci wystarczaj±cy - je¿d¿ê nim czasem 160+ ale taka jazda mi nie odpowiada , za mocno szarpie ciuchy a ubrañ typowo motocyklowych nie lubiê wolê jazdê 110-120 i podziwienie widoków:)
Odpowiedzwkrad³o sie pare b³edów ten skuter ma 45 a nie 41 koni i wazy 246 a nie 234 kg ogólnie bardzo fajny sprzet zaa 30 tysiêcy za tyle to kupimy xmaxxa 400 du¿o s³abszy sprzet dozo mniej ...
Odpowiedzaniefaktycziema41koii234kg znalazlemdaea jakiejsniemeickiejczyfrancuksiej stronnie gdzi epodali 45,5 hpi 246 kg a stronie sanyanng faktycznie podaja 41 i 234 chocia¿ amsa dziel±c na osiepodali 98 i 146 kg
Odpowiedz