Rusza "bratobójcza" walka Polaków o Puchar Świata
Z rykiem silników i w tumanach kurzu ruszy w poniedziałek (1 października) Rajd Faraonów – decydująca runda Pucharu Świata FIM cross-country. W kategorii quadów, w walce o końcowe zwycięstwo, liczy się już właściwie tylko dwóch zawodników – Rafał Sonik i Łukasz Łaskawiec.
Po tygodniu wyczerpujących treningu na pustyniach Emiratów Arabskich, Rafał Sonik dotarł już do Kairu. "- Przed najważniejszymi zawodami zawsze staram się jak najwięcej odpoczywać i kumulować siły, których potem musi wystarczyć na tysiące kilometrów przez nieprzyjazne i gorące piaski Sahary" – powiedział zdobywca Pucharu Świata z 2010 roku, który w Egipcie ma zamiar odzyskać to trofeum.
Na krakowskiego rajdowca w Kairze czekała miła niespodzianka. "To niebywałe, ale nasze auto serwisowe, quad, części zamienne i narzędzia dotarły nietknięte i bez opóźnienia do bazy rajdu. W Argentynie nie mieliśmy połowy narzędzi, w Brazylii zapasowych kół, a w Tunezji apteczki i suplementów. Kiedy więc na dzień przed startem niczego ważnego nie brakuje, czuję wielką ulgę i optymizm."
W klasyfikacji generalnej Rafał Sonik traci do pierwszego Łukasza Łaskawca zaledwie jeden punkt. Szykuje się więc pasjonująca, choć "bratobójcza" walka o tytuł najlepszego zawodnika całego sezonu. Bardziej doświadczony z quadowców doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co go czeka, przykłada więc sporo uwagi do odpowiedniego przygotowania. "- Poziom adrenaliny rośnie powolótku i bez stresu. Wyłączam się z codziennych, "polskich"spraw i mentalnie szykuję się do startu."
"- To może być pierwszy w historii Puchar Świata, w którym dwa pierwsze miejsca podzielą pomiędzy sobą Polacy. - Byłaby to dla mnie największa radość – podkreśla Rafał Sonik, który przecierał szlaki dla polskich quadów w najważniejszych rajdach świata. - Dlatego proszę o kibicowanie Polakom w Rajdzie Faronów. Walczymy też dla naszych kibiców. Lepszej motywacji nie znam" – zakończył.
Wśród Polaków, w Rajdzie Faraonów wystartują również motocykliści Jakub Przygoński, Jacek Czachor i Marek Dąbrowski.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze