Ścigacz.pl

Wiktor Węgrzyn, wieloletni organizator Rozpoczęcia Sezonu Motocyklowego na Jasnej Górze zadecydował, że na Jasnej Górze się ono nie odbędzie. O co chodzi? Pan Węgrzyn wyraził ogromne niezadowolenie z faktu, że w III Alei NMP, w sąsiedztwie Jasnej Góry odbywać się będą koncerty rockowe, „tanie dyskoteki” i przygotowany został bazar. W związku z tym postanawia on, że Zlot Gwiaździsty odbędzie się w tym roku w Gietrzwałdzie, obok Olsztyna (około 400 km od Częstochowy).

W związku z powyższym, skontaktowaliśmy się z Urzędem Miejskim w Częstochowie aby poznać oficjalne zdanie władz miasta na ten temat. Koncerty owszem, miały się odbywać ale na placu Biegańskiego (kilometr od Jasnej Góry) i odbywać się mają w sobotę. Wtedy też (prawdopodobnie) miały odbywać się imprezy w „tanich dyskotekach”. Władze miasta nie są w stanie odpowiedzieć, co było prawdziwym powodem irytacji pana Węgrzyna. Otrzymaliśmy także informację, że Częstochowa jest jak najbardziej otwarta na Rozpoczęcie Sezonu Motocyklowego na Jasnej Górze i z jej strony problemy nie występują. Mówiąc krótko – zdaniem częstochowskich urzędników nie ma żadnych merytorycznych przesłanek za relegowaniem imprezy na drugi koniec Polski. Traktujemy zatem przeniesienie Zlotu Gwieździstego w okolice Olsztyna jako jego odwołanie.

Nasuwa się pytanie co naprawdę było powodem tak dramatycznej i tak stanowczej decyzji organizatora? Każdy, kto uczestniczył w zlocie w Częstochowie doskonale wie, że w pobliskich alejach były porozstawiane budki gastronomiczne i z całą pewnością nie gryzły się one z ideą zlotu i jego niepowtarzalną atmosferą. Nie widzieliśmy także nigdy, aby ktoś obrzucał je jajkami w przypływie fanatycznego gniewu. Trudno oprzeć się wrażeniu, że w którymś momencie w grę zaczęły wchodzić niezdrowe ambicje i rozbuchane ego.

Przeniesienie imprezy w nieznane nikomu miejsce, setki kilometrów od Częstochowy musi zakończyć się drastycznym spadkiem frekwencji i z pewnością odbije się na atmosferze imprezy. Motocykliści nie są dziećmi i raczej nie pozwolą się jednej osobie mocno przekonanej o swojej wyjątkowości wodzić za nos po całej Polsce zgodnie z jej „widzimisię”.