Rossi o ofercie Ducati - pieniędzy jest dużo mniej
Przyszłość Rossiego ciągle nie jest znana. Po ostatnim kiepskim wyścigu na Laguna Seca, gdzie Włoch spektakularnie upadł tuż przed korkociągiem ponowie ożyły spekulacje co do tego, gdzie w zbliżającym się sezonie uda się dziewięciokrotny mistrz świata. Nieco światła na sytuację Rossiego rzucają wypowiedzi, jakich udzielił dla kanału Sportmediaset po wyścigu. Rossi od razu uciął plotki, że Ducati zaoferowało mu astronomiczne wynagrodzenie (pogłoski mówiły o kwotach od 12 do 18 milionów euro), byle tylko nie odchodził do Yamahy i publicznie przyznał coś zupełnie odwrotnego:
„Ducati właściwie obniżyło swoją ofertę. Pieniędzy jest dużo mniej, ale na szczęście dla mnie nie jest to ważne przy podejmowaniu decyzji o mojej przyszłości. Powiedziano mi, że wiele rzeczy się zmieni gdy pojawiło się Audi. To ogromna motywacja, ale pozostanie z Ducati to także duża niewiadoma.
Z Ducati zarabiałbym więcej w zestawieniu z innymi ofertami, ale jednocześnie wiele rzeczy by się zmieniło, więc wydaje się że Audi chce dobrze. Musielibyśmy się związać z Ducati na długo, z długim kontraktem, bo rozwiązanie problemów które mamy może potrwać sześć miesięcy.
Na chwilę obecną martwi to, że nie udało się nam dokonać poprawy. Problemy są ciągle te same, głównie chodzi o przód motocykla. W Ducati jest mnóstwo świetnych fachowców, którzy doskonale wiedzą jak mają pracować, ale trzeba dokonać zmian. Jadę teraz na wakacje i będę musiał to wszystko przemyśleć.”
Rossi po ostatnim wyścigu na Laguna Seca był mocno zirytowany zachowaniem motocykla. Stwierdził wtedy, że:
„Nie walczyłem nawet o podium, ale taki upadek pod koniec wyścigu jest ciągle rozczarowujący. Uciekł mi przód gdy zbliżałem się do korkociągu, motocykl był wtedy praktycznie w pionowym położeniu. Jedynie dotknąłem hamulca, trochę jak na Silverstone. Mamy poważny problem. Ponownie mieliśmy bardzo duży kłopoty, aby zmusić przednią oponę do pracy – po 30 okrążeniach wyglądała praktycznie jak nowa…”
Co do oferty konkurencji głośno mówi się o propozycji Yamahy (choć są tacy, którzy twierdzą że propozycja wyszła z drugiej strony), co rozsierdziło Andrea Dovizioso czyhającego na miejsce w fabrycznej ekipie po oświadczeniu Spiesa, że nie będzie jeździł z Yamahą w przyszłym roku. Tak czy inaczej jeśli Rossi miałby przejść do Yamahy, wiązałoby się to ze znacznie niższym wynagrodzeniem, koniecznością przyprowadzenia dużego sponsora, ale także rezygnacją z części mechaników, w tym także z wieloletnim współpracownikiem Rossiego, Jeremy Burgessem. O przyszłości Vale dowiemy się więcej już za kilka tygodni, wieść niesie, że kluczowe decyzje zapadną przed rundą MotoGP na Indianapolis.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze